# Rozmyślania cmentarne

Chyba każdy, kto 1 listopada wędruje po cmentarzu przeciskając się przez
zbity tłum współziomków, dostaje napadu refleksji.

Janusz Cyran dywaguje o Rymkiewiczu i cywilizacji trumien i popiołów.[1] Co
lepsze? Jaką wartość ma cmentarz? A może jednak lepiej spalić Wuja Leona,
a prochami użyźnić grządkę pod przyszłoroczną marchewkę? Nasze
rozległe cmentarze kojarzy z abstrakcyjną cywilizacją trumien, podczas gdy
obyczaj palenia przodków bez nawet symbolicznego grobu wskazuje jako
przeciwskrajność i nazywa cywilizacją popiołów.

=>
http://januszcyran.pl/2013/11/przemiany/cywilizacja-trumien-i-cywilizacja-popiol
ow/ 1:
http://januszcyran.pl/2013/11/przemiany/cywilizacja-trumien-i-cywilizacja-popiol
ow/

Cywilizacja trumien jest synkretyzmem starolokalnych (słowiańskich oraz
innych) obyczajów pogrzebowych z przeniesionymi ze Starożytnego Rzymu przez
chrześcijaństwo obyczajami trumiennymi. Jeśli wierzyć Kraszewskiemu,
miejscowi również palili zwłoki. Jeżeli wierzyć Mickiewiczowi, miescowi
przychodzili na groby i odprawiali Dziady. Znakiem tego była i kremacja i
cmentarz. Jeżeli rzeczywiście rośnie popularność kremacji, to można
powiedzieć, że "wraca nowe", albowiem prawo polskie nie dopuszcza
rozsypywania prochów - pod pretekstem higienicznym i ekologicznym. Przepisy
dot. lokacji cmentarzy są dość jasno napisane. Na szczęście, urzędnicy
mają ważniejsze rzeczy do roboty niż ściganie tych, którzy ośmielili się
nie pochować Wuja Leona, tylko zrobili z jego prochami... coś. Czego przepisy
nie przewidują. Rozsypali na wietrze. Wsypali do rzeki (Wuj Leon lubił po
niej pływać łódką i łowić ryby). Zaprawili bimberek i tak powstała
"leonówka". Różne rzeczy można zrobić z prochami przodków. Jeżeli tylko
znika strach przed duchami (a w toku tysiącletniej indoktrynacji kościelnej
powinien), znika potrzeba troski o groby. Jednak strach tak w ogóle nie znika,
bo śmierć to bodaj jedyna pewna rzecz w życiu. Zatem w miejsce jednego
obyczaju rodzić się będzie następny.

=> https://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/6/6b/Ubud_Cremation_1.jpg
Kremacja [IMG]

=> https://pl.wikipedia.org/wiki/Kremacja Na Wiki można poczytać, jak
precyzyjnie dziś można spalić Wuja Leona.

Z drugiej strony uważam, że kremacja i zamknięcie przodka w niewielkiej
urnie może spowodować inną ewolucję (skoro nie ściga się prawnie
niepochowanych): prywatne ścianki pamięci. Wuj Leon na kominku obok Cioci
Kloci. Zawsze, kiedy tam spoglądam, moje myśli wędrują ku tym, którzy
odeszli. Wspominam żarty Wuja i szarlotkę Cioci. Dzieciom opowiadam
genealogię pokazując palcem poszczególne urny a następnie odpowiednie
zdjęcia w albumie.
Ilu Polaków pamięta, że dzień ten nie nazywa się Święto Zmarłych, tylko
Wszystkich Świętych? Oto nowi poganie, którzy czczą swoich przodków przy
(zaprawdę nieśmiertelnych) gołąbkach z sosem pomidorowym.

Do czego tu potrzebny cmentarz? Cmentarz jest wynalazkiem związanym właśnie
z bezpieczeństwem od zarazy. Współczesne prochy pokremacyjne to czysty i
jałowy pył. Nie ma powodu utrzymywać dalej cmentarzy. Wielowiekowa tradycja
spowodowała powstanie święta, które stało się społeczne (jak największy
znicz, jak najwięcej chryzantem), a powinno być prywatne, rodzinne.
Oczywiście, zwiedzanie starych części cmentarzy to lekcja historii, a dla
uważnych też i liczne pytania, jak bardzo historia ze szkoły została
przepikowana propagandą? Na warszawskiej Woli leżą obok siebie Ormianie,
urzędnicy carscy, powstańcy (sic!) z kolejnych powstań. Leżą też
(symbolicznie) wywiezieni, zamordowani na Syberii lub w Niemczech i coraz
więcej tablic "taki a taki, oficer, zamordowany w Starobielsku". Pamięć
społeczna. Bez niej pozostanie tylko pamięć prywatna.
Moje córki palą znicz na obcym grobie z połowy XIX wieku. Jest to ich
pra-pra-pra-pra-pradziadek-pirat. Jak byłem mały, też miałem
pra...-dziadka-pirata. To ten sam grób. Nie mam pojęcia, kim był ten
człowiek, ale na nagrobku jest czaszka i kotwica - wszystko pasuje.

*Tu skończyłem pisać dnia 2013-11-01*

Wznowienie tematu z okazji kolejnego święta Wszystkich Świętych, przez
nieuświadomionych, roztrzepanych i niewierzących zwanego Świętem Zmarłych,
a przez niskiego lotu dowcipnisiów i idejotów wabionego jako Helołyn,
zacznę od zalinkowania ustawy o cmentarzach i chowaniu zmarłych z 1959
roku[2], która po jakichś tam zapewne kosmetycznych zmianach ważna jest do
dziś. Dygresyjnie dodam, że czytanie jej to prawdziwa przyjemność (sic!),
jest bowiem krótka, prosto i jasno napisana, nie to, co dzisiejsze akty
prawne. Polecam jako wzorzec naszym legislatorom. Ale do rzeczy.

=> http://isap.sejm.gov.pl/DetailsServlet?id=WDU19590110062 2:
http://isap.sejm.gov.pl/DetailsServlet?id=WDU19590110062

--------------------------------------------------------------------------------

=> http://www.stenografia.pl Słyszeliście o stenografii?

=> http://aedificare.smirnow.eu Zajrzyjcie także na opowieść o pewnej
przygodzie.


📅 pon 29 września 2014


=> ../index.gmi ↩ Index (Strona główna)

=> ../category/z-poziomu-podlogi.gmi 📁 Z poziomu podłogi
=> ../tag/zpodlogi.gmi #Zpodlogi