# Aferka w piątek trzynastego

Dostałem link do filmiku o (nie dam go tutaj, żeby nie robić mu zasięgów,
nie płaci mi, a poza tym przeinacza, ale za to wrzucę tytuł: "*Ukraina Grozi
Polsce Sądem i Mówi o Możliwej Wojnie Handlowej z Polską - Analiza Ator
Finanse Bank*" - możecie sobie wyguglać) możliwej wojnie handlowej Ukrainy z
Polską. *Czoo???!!!*

Osoba, która mi to podrzuciła, poczuła się nieco (nie bardzo ale jednak)
wzburzona całą tą historią i pry "weź to sprawdź". No to przejrzałem i
sprawdziłem wczora z wieczora.

### Skarpety i onuce

Autor filmiku, znany w kręgach vloger, opiera się o artykuł z portalu Rzepy
(też nie linkuję, nie płacą mi, wyguglajta sobie: "*Ukrinform: stoimy u
progu możliwej wojny handlowej między Kijowem a Warszawą*") opublikowany 5
maja br. Vloger ów skarży się, że on nie jest ruską onucą, ale jak ktoś
publikuje treści niewygodne dla PiSu, to od razu go takim obwołują, a on tu
publikuje rzetelne materiały i w ogóle. A zaczyna od ironizowania na temat
tego, jak to Polska Ukrainie pomaga, gdy oni nam ten tego, nóż w plecy i w
ogóle.

=> %7Battach%7Dvloger.jpg Vloger kręci sobie aferkę, robi zasięgi, a my się
podniecamy [IMG]

W tekście artykułu rzeczywiście padają słowa, które czytelnikowi
wyłącznie klikbajtów i co najwyżej zajawek mogą postawić włosy pod
pachami. Ale autor tego tekstu zabezpieczył się przed ew. zarzutami i
napisał to tak (wytłuszczenia moje):

> Ukraina jeszcze w styczniu **domagała się** od Polski 200 tys. zezwoleń na
międzynarodowe przewozy ciężarowe. **W styczniu zamierzała** wykorzystać
wszystkie istniejące mechanizmy, łącznie z wniesieniem sporu do sądu.

Czyli jak ktoś chwilę się zastanowi, to zauważy, że mówimy o styczniu a
nie o maju, choć tekst opublikowany został w maju. W zasadzie mógłbym
zaryzykować twierdzenie, że to autor tego artykułu występuje w roli ruskiej
onucy...

Ale vloger kręci aferkę od samego początku. A że audycja ma 20 minut, więc
kto tam będzie sprawdzał, co powiedział dalej? Konkretnie daje czadu od 16
minuty (wcześniej najpierw rozgrzewa atmosferę, a potem po prostu cytuje
artykuł). I wydaje się, że sam ma problem z kalendarzem. Bo 5 maja sytuacja
Ukrainy (i Polski) jest zupełnie inna niż... W 2021 roku. Mimo wszystko.

### Czyli jak to było naprawdę

Otóż stwierdzenie o możliwej **wojnie** handlowej między Ukrainą i Polską
pada nie w maju, nie w marcu, nawet nie w styczniu (no, prawie), a w grudniu.
Tekst oryginalny, po ukraińsku opublikowany został mianowicie 31 grudnia 2021
o 9:00 na ukraińskiej wersji portalu Ukrinform:
https://www.ukrinform.ua/rubric-world/3378032-andrij-desica-posol-ukraini-v-pols
i.html.[1].

=>
https://www.ukrinform.ua/rubric-world/3378032-andrij-desica-posol-ukraini-v-pols
i.html 1:
https://www.ukrinform.ua/rubric-world/3378032-andrij-desica-posol-ukraini-v-pols
i.html

=> %7Battach%7Ddeszczyca.jpg Strona tytułowa ww. artykułu [IMG]

Jest to wywiad z ukraińskim ambasadorem w Polsce i porusza on wiele
drażliwych spraw między naszymi państwami (od czego w końcu są dyplomaci,
przecież nie tylko od przecinania wstęg i wysyłaniu pochwalnych adresów). A
drażliwe sprawy są oczywistością w stosunkach międzynarodowych (za
wyjątkiem bratnich państw Układu Warszawskiego, ale młodzież tego nie
pamięta). Zasadniczo zawiera jakieś podsumowanie upływającego roku.
Powtarzam: jest to jedna z wielu spraw, jakie są tam poruszane. Przy czym
ambasador podsumowuje tak:

> Nie pozostaje nam nic innego, **jak wywiązać się z warunków umów, które
Ukraina podpisała z UE**. Dotyczy to w szczególności zapobiegania
pogorszeniu warunków prowadzenia działalności gospodarczej, do czego Polska
również musi się stosować. Z drugiej strony rozumiemy, że konkurencja
wzrośnie, gdy Ukraina stanie się ważnym graczem, a jej towary i usługi
będą konkurencyjne na rynku europejskim. Dlatego w tym kontekście musimy
spodziewać się pewnych tarć z UE w innych kwestiach związanych z handlem.
>
> Oczywiście **spory sądowe nie są katastrofą, gdyż takie przypadki nie
są rzadkością wśród krajów europejskich**. To normalny proces, ale
postaramy się rozwiązać ten problem w drodze konsultacji i negocjacji.
Postaramy się znaleźć kompromis w warunkach, w których istnieje już
poważna konkurencja między ukraińskimi i polskimi przewoźnikami.

Innymi słowy widać, że Ukraina w grudniu czuła się członkiem wspólnoty
europejskiej (nie *Wspólnoty Europejskiej* i nie *Unii Europejskiej*!) i
zamierzała walczyć o swoje interesy nie z pozycji żebraka, a z pozycji
partnera. Czy to słuszne (z ich perspektywy lub z naszej), pozostawiam do
oceny Czytelników.

=> %7Battach%7Dporozi.jpg O progu wojny w oryginale [IMG]

Tak czy owak wystarczyło pobawić się kalendarzem i już niektórym skacze
ciśnienie: *Taka to ukrowska wdzięczność, wyjdziemy z nimi jak Zabłocki na
mydle!*. Może i wyjdziemy, ale będzie to wyłącznie nasza wina.

### Ciąg dalszy pseudoaferki

Cóż sam pamiętam, że niedługo przed wybuchem gorącej wojny (bo jak wiemy,
pełzająca trwa od 8 lat) przetoczyło się przez rodzinne dyskusje polityczne
coś o tym, że Ukraińcy blokują polskie pociągi i jak to oni mogą, gdy
wisi nad nimi rosyjska szaszka w formie miecza Damoklesa. A potem wybuchły
bomby i o sprawie zapomniałem. Okazało się, że jednak ktoś tam nie
zapomniał i postanowił nakręcić z tego jeszcze parę kliknięć w swój
portal, a inni skwapliwie to podchwycili.

Otóż vloger (a wcześniej i dziennikarzyna z Rzepy) albo specjalnie, albo
nienaumyślnie, nie prześledzili dalszego ciągu, który został opublikowany
na tymże samym portalu Ukrinform dnia 7 lutego 2022[2] (niegramotnym zalecam
wrzucenie tego w gugle-tłumacza). W obu wypadkach (niechcący i naumyślnie),
gdy mowa o dziennikarzach, nasuwają mi się różne epitety związane z
brakiem profesjonalizmu i zamierzoną szkodliwością. Albo nabijaniem klików
przez nieodpowiedzialne podnoszenie poziomu emocji.

=>
https://www.ukrinform.ua/rubric-economy/3398807-kiiv-i-varsava-domovlatimutsa-pr
o-zbilsenna-dozvoliv-na-vantazoperevezenna.html 2:
https://www.ukrinform.ua/rubric-economy/3398807-kiiv-i-varsava-domovlatimutsa-pr
o-zbilsenna-dozvoliv-na-vantazoperevezenna.html

=> %7Battach%7Dluty.jpg Zakończenie tej prostej sprawy [IMG]

Otóż do końca stycznia br. strony ustaliły plan działania dla rozwiązania
opisanych wyżej problemów i zdjęły z siebie nawzajem wywołujące skok
ciśnienia ograniczenia. A wszystko to jeszcze przed wybuchem gorących
działań wojennych.

Rozumiem, że niektórym się wydaje, że państwo to taki trochę większy
warzywniak, gdzie właściciel sam stoi za ladą i natychmiast reaguje, gdy mu
się skończy cebula. Otóż jest zupełnie odwrotnie: biurokratyczna machina
tak wielkiego organizmu działa powoli[3], a tym bardziej, gdy mamy do
czynienia z państwem mniej więcej demokratycznym - wtedy oprócz
nieuchronnych gier urzędników dochodzi jeszcze konieczność publicznej
debaty na każdy temat.

=> https://pl.wiktionary.org/wiki/boží_mlýny_melou_pomalu,_ale_jistě 3:
https://pl.wiktionary.org/wiki/boží_mlýny_melou_pomalu,_ale_jistě

Pamiętamy, ile dni zajęło Zachodowi zajęcie stanowiska w sprawie wybuchu
gorących działań wojennych na Ukrainie? To było bardzo szybko. Można
przypuszczać (graniczy z pewnością), że wszystko już było wcześniej
dograne i wystarczyło "nacisnąć przycisk", żeby machina ruszyła.

Tak czy owak państwo, podobnie do supertankowca, kurs zmienia być może
powoli (a póki zmienia nieświadomym może się wydawać, że nic się w tej
sprawie nie dzieje), ale kiedy już to zrobi, to skutecznie i na długo. Zatem
można pomyśleć, że zagrożenie wojną skłoniło biurokracje sąsiednich
krajów, by do rozwiązywania problemów wzięły się z dodatkową werwą i
załatwiły to dość szybko.

--------------------------------------------------------------------------------

A teraz krótka dygresja, którą mógłbym wrzucić w osobny tekst, ale na
razie mi się nie chce:

### Niewdzięczna wdzięczność czyli trochę domowej psychologii

Nawiasem mówiąc, to nic mnie w naszej obecnej sytuacji bardziej nie przeraża
niż potencjalna (a przecież zasłużona, umówmy się) wdzięczność
Ukraińców. Jak wiadomo, trudno o bardziej niebezpieczne uczucie. W wymiarze
psychologicznym oczywiście. Mianowicie ten, kto pomaga drugiemu, okazuje w ten
sposób swoją szlachetność. Czyli w jakiś sposób wyższość moralną. Ale
nie tylko. Także swoją siłę, przewagę w wymiarze materialnym, dotyczącym
sfery, w której pomaga. Jeżeli ktoś zaoferował uchodźcom za darmo
mieszkanie na dwa miesiące, to w ten sposób nie tylko im *pomógł*, ale też
pokazał, że go *na to stać*. Nie musiał mieć wcale takiej intencji, mógł
działać z czystego serca. Ale osoba, której pomagamy, podświadomie czuje
się tym faktem... poniżona. I wtedy zaczyna czuć... wdzięczność?

A przecież pozostawanie w stanie poniżenia jest na dłuższą metę
nieznośne i nasza podświadomość, a potem świadomość, każą się nam jak
najszybciej wydostać na właściwy poziom. Jak to najprościej uczynić?
Otóż poprzez odwrócenie ról: nie ten, kto nas krzywdzi, jest naprawdę zły
(w końcu skoro mógł, to ukrzywdził, nie ma się o co obrażać), czyli
poniżył jako pierwszy, a ten, kto nam pomógł, bo nas poniżył - jako
drugi. Ów zastał nas, że tak powiem, bez gaci, widział nasze poniżenie i
okazał nam swoją wyższość pomagając. To drugie poniżenie przykryło
pierwsze. Znamy z całkiem niedawnej historii takie przypadki? Znamy.

(Świetnie opisał ten proces Efraim Kishon w książce "W tył zwrot pani
Lot!", w opowiadaniu "Nie ma litości dla wierzycieli")

Jak mówi stare przysłowie żydowskie: *Za każdy dobry uczynek spotka cię
zasłużona kara.*

Koniec domowego psychologizowania. Pora na wniosek końcowy z tej dygresji.

W naszym najlepiej pojętym interesie powinniśmy uchodźcom pomagać, ale
jednocześnie robić to tak, aby nie utracili oni poczucia własnej wartości i
godności - czyli wymagać od nich, oczekiwać, aby jak najszybciej weszli w
polskie społeczeństwo, zaczęli pracować, płacić podatki, brać udział w
codziennym życiu. Wtedy zamiast wdzięczności pojawi się - przyjaźń. A
**przecież na dłuższą metę o to nam właśnie chodzi**.


📅 pią 13 maja 2022


=> ./index.gmi ↩ Index (Strona główna)

=> ./category/z-poziomu-podlogi.gmi 📁 Z poziomu podłogi
=> ./tag/zpodlogi.gmi #Zpodlogi
=> ./tag/polityka.gmi #polityka
=> ./tag/obyczaje.gmi #obyczaje