# Manifest Unabombera

## Społeczeństwo przemysłowe i jego przyszłość

1.

Rewolucja przemysłowa oraz jej konsekwencje okazały się katastrofą dla
rodzaju ludzkiego. Znacznie zwiększyły średnią długość życia tych z
nas, żyjących w krajach „rozwiniętych”, lecz zdestabilizowały
społeczeństwo, uczyniły życie niespełnionym, podporządkowały ludzi
nieudogodnieniom, doprowadziły do cierpienia na płaszczyźnie psychologicznej
(w krajach Trzeciego Świata również i fizycznej) oraz naraziły naturalny
świat na poważne szkody. Kontynuowanie rozwoju technologii pogorszy jedynie
sytuację. Z pewnością podporządkuje ludzi jeszcze większym
nieudogodnieniom i narazi naturalny świat na jeszcze większe szkody,
prawdopodobnie doprowadzi do większego rozłamu społecznego i
psychologicznego cierpienia, a nawet do zwiększenia cierpienia fizycznego w
krajach „rozwiniętych”.
2.

System industrialno-technologiczny może przetrwać lub ulec załamaniu.
Jeżeli przetrwa, MOŻE ostatecznie osiągnąć niski poziom fizycznego i
psychologicznego cierpienia, lecz jedynie po przejściu przez długi i dotkliwy
okres przystosowawczy i jedynie za cenę trwałego zredukowania istot ludzkich
oraz wielu innych żywych organizmów do ról sterowanych produktów i
trybików społecznej machiny. Ponadto, jeżeli system przetrwa, konsekwencje
będą nieuniknione: nie istnieje żaden sposób zreformowania bądź
zmodyfikowania systemu bez pozbawienia ludzi ich godności i autonomii.
3.

Jeżeli system ulegnie załamaniu, konsekwencje wciąż będą bardzo
dotkliwe. Im większy jednak staje się system, tym bardziej katastroficzne
będą skutki jego upadku, jeżeli więc ma upaść, lepiej żeby nastąpiło
to wcześniej niż później.
4.

Wysuwamy więc hasło rewolucji skierowanej przeciw systemowi industrialnemu.
Rewolucja ta może, lub też nie, zrobić użytek z przemocy; może nastąpić
nagle, lub stanowić względnie stopniowy proces obejmujący kilka
dziesięcioleci. Takich rzeczy nie jesteśmy w stanie przewidzieć. Możemy
jednak ogólnie naszkicować kryteria, jakie powinni przyjąć ci, którzy
nienawidzą systemu industrialnego w celu przygotowania podłoża pod
rewolucję przeciwko dzisiejszej formie społeczeństwa. Nie będzie to
rewolucja POLITYCZNA. Jej celem będzie obalenie nie rządów, lecz
ekonomicznych i technologicznych podstaw współczesnego społeczeństwa.
5.

W poniższym tekście zwracamy uwagę jedynie na niektóre negatywne aspekty
wynikające z systemu industrialno-technologicznego. O innych wspominamy bardzo
pobieżnie lub zupełnie ignorujemy. Nie oznacza to, że uważamy je za
nieważne. Z przyczyn praktycznych musimy ograniczyć naszą dyskusję do
obszarów, które nie doczekały się dostatecznej uwagi publicznej lub takich,
o których mamy do powiedzenia coś nowego. Przykładowo, skoro działają
dobrze rozwinięte ruchy na rzecz ochrony środowiska i dzikiego życia, o
degradacji czy destrukcji dzikiej natury piszemy niewiele, pomimo tego, że
uważamy te kwestie za niezwykle ważne.
6.

Prawie każdy zgodzi się ze stwierdzeniem, iż żyjemy w społeczeństwie
nękanym przez liczne problemy. Jedną z najbardziej rozpowszechnionych
manifestacji szaleństwa naszego świata jest lewactwo, tak więc dyskusja nad
psychologicznym obrazem lewactwa może posłużyć jako wprowadzenie do
dyskusji nad problemami współczesnego społeczeństwa jako ogółu.
7.

Czym jednak jest lewactwo? W pierwszej połowie 20-tego wieku lewactwo miało
być praktycznie utożsamiane z socjalizmem. Dzisiaj ruch ten jest podzielony i
nie jest do końca jasne, kto właściwie powinien być określany mianem
lewaka. W poniższym tekście, gdy mówimy o lewakach, mamy na myśli głównie
socjalistów, kolektywistów, osoby „politycznie poprawne”, feministki,
działaczy na rzecz gejów i niepełnosprawnych, aktywistów praw zwierząt, i
tym podobnych. Nie każdy, kto jest powiązany z którymś z tych ruchów jest
lewakiem. To, do czego chcemy dotrzeć przez omawianie lewactwa to nie tyle
ruch czy ideologia, co typ psychologiczny, czy raczej zbiór pokrewnych typów.
Tak więc to, co mamy na myśli mówiąc o lewactwie wyłoni się jaśniej wraz
z tokiem naszej dyskusji nad lewackim obrazem psychologicznym (zobacz również
punkty 227- 230).
8.

Mimo to, nasza koncepcja lewactwa pozostaje punktem wyjścia mniej jasnym,
niż byśmy sobie tego życzyli, jednakże nie ma na to rady. Staramy się
jedynie ukazać z grubsza i w sposób zbliżony dwie psychologiczne tendencje,
które naszym zdaniem są główną siłą napędową współczesnego lewactwa.
W żadnym wypadku nie twierdzimy, że ujawniamy CAŁĄ prawdę w obrazie
psychologicznym lewactwa. W dodatku nasza dyskusja odnosi się jedynie do
lewactwa współczesnego. Kwestię, w jakim stopniu nasza dyskusja może
odnosić się do 19-tego i wczesnych lat 20-tego wieku, pozostawiamy otwartą.
9.

Dwie psychologiczne tendencje stanowiące podłoże współczesnego lewactwa
nazywamy „poczuciem niższości” oraz „nadsocjalizacją”. Poczucie
niższości charakterystyczne jest dla współczesnego lewactwa jako całość,
podczas gdy nadsocjalizacja charakterystyczna jest jedynie pewnego jej
segmentu; segment ten jest jednak wysoko wpływowy.### POCZUCIE NIŻSZOŚCI
10.

„Poczucie niższości” rozumiemy nie tylko w ścisłym tego słowa
znaczeniu, ale jako całe spektrum powiązanych cech: niskiej samooceny,
poczucia bezradności, tendencji desperacyjnych, defetyzmu, poczucia winy,
samonienawiści, itd. Twierdzimy, że współcześni lewacy posiadają owe
cechy (prawdopodobnie mniej lub bardziej tłumione) oraz że są one czynnikiem
decydującym dla ustalenia kierunku współczesnego lewactwa.
11.

Jeśli ktoś interpretuje jako uwłaczające prawie wszystko, co się o nim
mówi (lub o grupach, z którymi się identyfikuje) wnioskujemy z tego, że ma
on poczucie niższości lub niski poziom samooceny. Ta tendencja jest widoczna
pośród rzeczników praw mniejszości, niezależnie od tego, czy należą do
grup mniejszości, których praw bronią. Są oni nadwrażliwi na terminy
używane do określenia mniejszości. Terminy „murzyn”, „orientalny”,
„upośledzony” czy „panienka” dla Afrykanina, Azjaty, osoby
niepełnosprawnej czy kobiety pierwotnie pozbawione były jakiegokolwiek
uwłaczającego znaczenia. „Babka” i „panienka” były jedynie
żeńskimi odpowiednikami „faceta”, „gościa” czy „kolesia”.
Negatywne znaczenie zostało przypisane tym terminom przez samych aktywistów.
12.

Osoby najbardziej przewrażliwione na punkcie „niepoprawnej politycznie”
terminologii to nie przeciętni czarni mieszkańcy getta, azjatyccy imigranci,
wykorzystywane kobiety czy osoby niepełnosprawne, lecz mała grupa
aktywistów, spośród których wielu nie należy nawet do żadnej
„uciskanej” grupy, lecz pochodzi z uprzywilejowanej warstwy
społeczeństwa. Polityczna poprawność znajduje swe oparcie pośród
profesorów uniwersyteckich, mających zapewnione zatrudnienie z
zadowalającymi zarobkami, z których większość jest heteroseksualnymi
białymi mężczyznami z klasy średniej.
13.

Wielu lewaków mocno identyfikuje się z problemami grup, które postrzegane
są jako słabe (kobiety), pokonane (Amerykańscy Indianie), odpychające
(homoseksualiści), czy w inny sposób niższe. Lewacy sami również uważają
te grupy za niższe. Nie przyznaliby się nawet sami przed sobą do tego, że
mają takie odczucia, ale właśnie dlatego identyfikują się z problemami
tych grup, ponieważ uznają je za niższe. (Nie chcemy przez to powiedzieć,
że kobiety, Indianie, itd. są niżsi, czynimy tylko uwagę na temat lewackiej
psychologii).
14.

Feministki desperacko chciałyby udowodnić, że kobiety są równie silne i
uzdolnione jak mężczyźni. Najwidoczniej nękane są przez obawę, że
kobiety mogą NIE być równie silne i uzdolnione jak mężczyźni.
15.

Lewacy wydają się nienawidzić wszystkiego, co posiada wizerunek silnego,
dobrego i pełnego sukcesów. Nienawidzą Ameryki, nienawidzą zachodniej
cywilizacji, nienawidzą białych mężczyzn, nienawidzą racjonalności.
Powody, jakie podają lewacy na uzasadnienie swej nienawiści do Zachodu, itd.
w oczywisty sposób nie odpowiadają ich rzeczywistym motywom. Twierdzą, że
nienawidzą Zachodu za jego upodobanie do wojen, imperializmu, seksizmu,
etnocentryzmu, itd., lecz gdy tylko te same wady ujawniają się w krajach
socjalistycznych, lub kulturach prymitywnych, lewacy znajdują dla nich
uzasadnienie, lub co najwyżej NIECHĘTNIE przyznają, że owe wady istnieją,
podczas gdy ENTUZJASTYCZNIE wytykają (często znacznie przesadzając), gdy
pojawiają się w cywilizacji zachodniej. Jest więc oczywiste, że wady te nie
stanowią rzeczywistego motywu nienawiści do Ameryki i Zachodu. Nienawidzą
Ameryki i Zachodu za to, że są silne i pełne sukcesów.
16.

Słowa takie jak „pewność siebie”, „poleganie na sobie”,
„inicjatywa”, „przedsiębiorczość”, „optymizm”, itd. odgrywają
mało istotną rolę w liberalnym i lewackim słownictwie. Lewak jest
antyindywidualistyczny, pro-kolektywistyczny. Oczekuje od społeczeństwa, by
zajmowało się potrzebami każdego, każdym się opiekowało. Nie jest tym
typem osoby, która posiada wewnętrzne poczucie ufności w możliwość
samodzielnego rozwiązywania swoich problemów i zaspokajania swoich potrzeb.
Lewak jest nastawiony antagonistycznie do koncepcji współzawodnictwa,
ponieważ w głębi duszy czuje się przegrany.
17.

Formy sztuki pociągające współczesnych intelektualistów lewackich wydają
się skupiać na nędzy, porażce i rozpaczy, lub tez przyjmują ton
orgiastyczny, odrzucający racjonalną kontrolę, tak jakby nie istniała
nadzieja na osiągnięcie czegokolwiek poprzez racjonalną kalkulację, a
jedyne, co pozostało to zanurzenie się w odczuwaniu danej chwili.
18.

Współcześni filozofowie lewaccy wykazują tendencję do pomijania
przyczyny, nauki, obiektywnej rzeczywistości i twierdzą, że wszystko jest
kulturowo względne. Prawdą jest, że można poważnie kwestionować podstawy
wiedzy naukowej i to, w jaki sposób, jeżeli w ogóle, można zdefiniować
koncepcję obiektywnej rzeczywistości. Jest jednak oczywiste, że
współcześni filozofowie lewaccy nie kierują się zimną logiką
systematycznie analizującą podstawy wiedzy. Są głęboko zaangażowani
emocjonalnie w swój atak na prawdę i rzeczywistość. Atakują te koncepcje z
powodu własnych potrzeb psychologicznych. Ich atak jest ujściem ich wrogości
i dopóki są skuteczne zaspokajają rządzę władzy. Co ważniejsze, lewak
nienawidzi nauki i racjonalności, ponieważ klasyfikują one pewne poglądy
jako prawdziwe (czyli pełne sukcesów, nadrzędne), a inne jako fałszywe
(czyli przegrane, niższe). Poczucie niższości lewaka zakorzenione jest tak
głęboko, że nie jest on w stanie tolerować jakiejkolwiek tego typu
klasyfikacji. Poczucie to powoduje również odrzucenie przez wielu lewaków
koncepcji choroby umysłowej i użyteczności testów na inteligencję. Lewacy
nastawieni są antagonistycznie do genetycznego wyjaśniania ludzkich
możliwości czy zachowań, ponieważ takie wyjaśnienia mogą sugerować
wyższość pewnych osób w stosunku do innych. Lewacy wolą wpisać zdolności
jednostki na konto społeczeństwa lub obwiniać je za brak owych zdolności. W
ten sposób, jeżeli jakaś osoba jest „wyższa” nie jest to jej wina, lecz
społeczeństwa, ponieważ osoba ta nie została prawidłowo wychowana.
19.

Lewak nie jest typowym przykładem osoby, z której poczucie niższości czyni
zachwalającego siebie egoistę, brutala, bezwzględnego współzawodnika. Taka
osoba nie utraciła całkowicie wiary w siebie. Wykazuje braki w poczuciu
władzy i własnej wartości, ale w dalszym ciągu ufa w swą zdolność do
bycia silnym, a jej wysiłki w tym celu powodują jej nieprzyjemne zachowanie.
[1] Lewak jednak poszedł w tym o wiele dalej. Jego poczucie niższości jest
zakorzenione tak głęboko, że nie jest on w stanie postrzegać siebie jako
jednostki silnej i wartościowej. Stąd też bierze się lewacki kolektywizm.
Lewak może bowiem czuć się silny jedynie jako członek dużej organizacji
lub masowego ruchu, z którym może się identyfikować.
20.

Na uwagę zasługują masochistyczne tendencje lewackich metod działania.
Lewacy protestują kładąc się przed pojazdami, umyślnie prowokują policję
lub rasistów, itd. Metody te mogą często być skuteczne, lecz wielu lewaków
używa ich nie jako środka do osiągnięcia celu, ale ponieważ WOLI metody
masochistyczne. Samonienawiść jest wadą lewacką.
21.

Lewacy mogą twierdzić, że ich działalność motywowana jest współczuciem
bądź zasadami moralnymi i rzeczywiście te ostatnie odgrywają pewną rolę
dla lewaka cechującego się nadsocjalizacją. Współczucie i zasady moralne
nie mogą być jednak głównymi motywami lewackiej działalności. Wrogość
jest zbyt widocznym składnikiem zachowania lewaków, podobnie jak pęd do
władzy. Pozy tym, wiele lewackich zachowań nie jest racjonalnie obliczonych
na korzyść ludzi, którym lewacy rzekomo chcą pomagać. Na przykład,
jeżeli ktoś uważa, że faworyzowanie mniejszości odpowiednie jest dla
czarnej ludności, czy ma sens żądanie go we wrogich czy dogmatycznych
terminach? Bardziej efektywne byłoby objęcie podejścia dyplomatycznego i
pojednawczego, które wywołałoby przynajmniej werbalne i symboliczne
ustępstwa ze strony białej ludności, która uważa, że faworyzowanie
mniejszości jest skierowane przeciwko niej. Takiego podejścia lewacy jednak
nie podejmują, ponieważ nie zaspakajałoby to ich potrzeb emocjonalnych.
Pomaganie czarnej ludności nie jest ich prawdziwym celem. Problemy rasowe
służą raczej jako pretekst do wyrażania swej wrogości i niespełnionej
żądzy władzy. Czyniąc to, w rzeczywistości szkodzą czarnym, ponieważ
wrogość działaczy wobec białej większości prowadzi do nasilenia
nienawiści rasowej.
22.

Gdyby nasze społeczeństwo pozbawione było jakichkolwiek problemów, lewacy
musieliby problemy WYNALEŹĆ, by zapewnić sobie pretekst do wywoływania
awantur.
23.

Podkreślamy, że nie jest to dokładny opis każdego, kto może być uważany
za lewaka. Jest to jedynie pobieżne nakreślenie ogólnej tendencji
lewactwa.### NADSOCJALIZACJA
24.

Psycholodzy używają terminu „socjalizacja” na określenie procesu, w
którym dzieci uczone są, by myśleć i zachowywać się tak, jak wymaga
społeczeństwo. O osobie mówi się, że jest dobrze uspołeczniona, jeśli
uznaje i przestrzega kodeksu moralnego swego społeczeństwa i dostosowuje się
jako jego funkcjonująca część. Może wydawać się bezsensowne twierdzenie,
że wielu lewaków jest naduspołecznionych, skoro są oni postrzegani jako
buntownicy. Niemniej jednak, stanowisko to może być obronione. Wielu lewaków
nie jest takimi buntownikami, jakimi wydają się być.
25.

Kodeks moralny naszego społeczeństwa jest na tyle wymagający, że nikt nie
może myśleć, czuć i działać w sposób całkowicie moralny. Na przykład,
oczekuje się od nas, byśmy nikogo nie nienawidzili, jednak prawie każdy w
takim czy innym przypadku nienawidzi, czy się do tego przyznaje czy nie.
Niektórzy ludzie są tak wysoce uspołecznieni, że usiłowanie myślenia,
odczuwania i działania w zgodzie z moralnością nakłada na nich poważny
ciężar. W celu uniknięcia poczucia winy, muszą ciągle oszukiwać siebie
samych co do swych motywów i znajdywać moralne wytłumaczenie dla uczuć i
zachowań w rzeczywistości mających niemoralne pochodzenie. Na określenie
takich osób używamy terminu „naduspołecznieni”. [2]
26.

Nadsocjalizacja może prowadzić do niskiej samooceny, poczucia bezsilności,
defetyzmu, winy, itd. Jednym z najważniejszych środków uspołeczniających
dzieci jest sprawianie, by poczuły się zawstydzone z powodu zachowania lub
wypowiedzi niezgodnych z oczekiwaniami społeczeństwa. Jeśli będzie to
przesadzone, lub jeśli jakieś dziecko jest szczególnie wrażliwe na podobne
uczucia, skończy wstydząc się SAMEGO SIEBIE. Ponadto myśli i zachowanie
osoby naduspołecznionej są bardziej ograniczone oczekiwaniami
społeczeństwa, niż osoby uspołecznione w mniejszym stopniu. Większość
ludzi angażuje się w znaczącą ilość zachowań cechujących się
nieposłuszeństwem. Kłamią, popełniają drobne kradzieże, łamią przepisy
drogowe, wymigują się od pracy, nienawidzą kogoś, mówią złośliwe
rzeczy, używają niejasnych sztuczek, by prześcignąć drugą osobę.
Naduspołeczniona osoba tych rzeczy robić nie może, a jeśli już to z
odczuciem wstydu i oskarżania samego siebie. Nie może nawet doświadczyć,
bez winy, myśli lub uczuć niezgodnych z przyjętą moralnością; nie może
mieć „nieczystych” myśli. A socjalizacja nie jest jedynie kwestią
moralności; jesteśmy uspołeczniani, by potwierdzać wiele norm zachowań,
które moralności nie dotyczą. Osoba naduspołeczniona jest więc trzymana na
psychologicznej smyczy i całe swoje życie chadza ścieżkami wyznaczonymi jej
przez społeczeństwo. W wielu naduspołecznionych osobach wywołuje to
odczucie przymusu i bezsilności, będące poważnym utrudnieniem. Sugerujemy,
że nadsocjalizacja zajmuje miejsce obok innych poważnych okrucieństw, jakie
wyrządzają sobie nawzajem istoty ludzkie.
27.

Twierdzimy, ze bardzo istotny i wpływowy segment współczesnej lewicy jest
naduspołeczniony, oraz że jego naduspołecznienie ma ogromne znaczenie w
wyznaczaniu kierunku współczesnego lewactwa. Lewacy naduspołecznieni często
są intelektualistami bądź członkami wyższej klasy średniej. Godne uwagi
jest, że intelektualiści uniwersyteccy [3] stanowią najwyżej uspołeczniony
segment naszego społeczeństwa jak również najbardziej lewicowy.
28.

Naduspołeczniony lewak próbuje zerwać się ze swej psychologicznej smyczy i
zapewnić sobie autonomię przez buntowanie się. Zwykle nie jest jednak
wystarczająco silny, by buntować się przeciw najbardziej podstawowym
wartościom społeczeństwa. Ogólnie rzecz biorąc, cele dzisiejszych lewaków
nie są sprzeczne z przyjętą moralnością. Wprost przeciwnie, lewica wybiera
jakąś ogólnie przyjętą zasadę moralną, przyjmuje ją jako swoją,
oskarżając główny nurt społeczeństwa o jej łamanie. Przykładowo:
równość rasowa, równość płci, pomoc biednym, pokój w opozycji do wojny,
działanie bez użycia przemocy, swoboda ekspresji, dobroć dla zwierząt.
Zasadniczo obowiązek jednostki do służenia społeczeństwu i obowiązek
społeczeństwa do opiekowania się jednostką. Są to wszystko wartości
głęboko zakorzenione w naszym społeczeństwie (lub przynajmniej jego
średnich i wyższych klas) [4] od długiego czasu. Są one w sposób jawny lub
domniemany wyrażane w większej części materiałów prezentowanych nam przez
główny nurt mediów komunikacyjnych oraz system edukacyjny. Lewacy,
szczególnie ci naduspołecznieni zazwyczaj nie buntują się przeciw tym
zasadom, lecz usprawiedliwiają swą wrogość wobec społeczeństwa twierdząc
(do pewnego stopnia słusznie), że nie żyje ono według tych zasad.
29.

Oto przykład obrazujący sposób, w jaki naduspołeczniony lewak wykazuje
swoje przywiązanie do konwencjonalnych postaw naszego społeczeństwa,
jednocześnie udając, że się przeciw nim buntuje. Wielu lewaków postuluje
faworyzowanie mniejszości, przyznawanie czarnym prestiżowych zawodów,
polepszanie edukacji w czarnych szkołach i zwiększanie nakładów finansowych
na nie; styl życia czarnej „podklasy” uważają za społeczną hańbę.
Chcą zintegrować czarnego człowieka z systemem, uczynić z niego biznesmena,
prawnika, naukowca takiego samego, jak biali przedstawiciele klasy średniej.
Lewacy odpowiedzą, że ostatnią rzeczą, jakiej chcą jest uczynienie z
czarnego człowieka kopii człowieka białego; że chcą raczej zachowywać
kulturę afroamerykańską. Na czym jednak zachowywanie tej kultury polega? Nie
może polegać w zasadzie na niczym więcej jak tylko na jedzeniu
„czarnego” pożywienia, słuchaniu „czarnej” muzyki, ubieraniu się w
„czarnym” stylu oraz uczęszczaniu do czarnego kościoła czy meczetu.
Innymi słowy, owa kultura może wyrażać się jedynie w powierzchownych
kwestiach. We wszystkich PODSTAWOWYCH aspektach, większa część
naduspołecznionych lewaków chce ułożyć czarnego człowieka w zgodności z
ideałami białej klasy średniej. Chcą, by studiował przedmioty techniczne,
został urzędnikiem lub naukowcem, spędzał swoje życie na wspinaniu się na
wyższe szczeble drabiny statusu, by udowodnić, że czarni są tak dobrzy jak
biali. Chcą uczynić czarnych ojców „odpowiedzialnymi”, chcą, by czarne
gangi zaprzestały przemocy, itd. Są to jednak dokładnie te wartości, które
charakterystyczne są dla systemu przemysłowo-technologicznego. To, o co
system dba najmniej, to jakiej muzyki człowiek słucha, jakie nosi ubrania i
jaką wyznaje religię, dopóki uczy się w szkole, ma szanowaną pracę,
wspina się po drabinie statusu, jest „odpowiedzialnym” rodzicem, nie
używa przemocy, itd. W rezultacie nie ważne jest, jak bardzo temu zaprzecza,
naduspołeczniony lewak chce zintegrować czarnego człowieka z systemem i
chce, by przyswoił sobie jego wartości.
30.

Oczywiście nie twierdzimy, że lewacy, nawet ci naduspołecznieni, NIGDY nie
buntują się przeciw fundamentalnym wartościom naszego społeczeństwa.
Czasami to robią. Niektórzy naduspołecznieni lewacy posunęli się tak
daleko, że buntują się przeciw jednej z najważniejszych zasad
współczesnego społeczeństwa angażują się w fizyczną przemoc. Z ich
punktu widzenia przemoc stanowi formę „wyzwolenia”. Innymi słowy, poprzez
przemoc przełamują się przez psychologiczne ograniczenia wpajane im przez
wychowanie. Z powodu ich naduspołecznienia, ograniczenia te są dla nich
trudniejsze do zniesienia niż dla innych, stąd ich potrzeba uwolnienia się
od nich. Zwykle jednak usprawiedliwiają swój bunt przy użyciu terminów
charakterystycznych dla wartości głównego nurtu społeczeństwa. Gdy
angażują się w przemoc, twierdzą że walczą z rasizmem, itd.
31.

Zdajemy sobie sprawę, że wobec powyższego, pobieżnie nakreślonego obrazu
psychologicznego lewaka, może wybuchnąć wiele sprzeciwów. Rzeczywista
sytuacja jest bardziej złożona i jakikolwiek kompletny zapis tego zjawiska
wymagałby wielu tomów, nawet gdyby były dostępne niezbędne dane.
Twierdzimy jedynie, że przedstawiliśmy orientacyjnie dwie najważniejsze
tendencje w psychologii współczesnego lewactwa.
32.

Problemy lewaka ukazują problemy naszego społeczeństwa jako całości.
Niska samoocena, skłonności depresyjne oraz defetyzm nie są zarezerwowane
dla lewicy. Mimo tego, że są szczególnie widoczne w lewicy, upowszechnione
są w całym społeczeństwie, a dzisiejsze społeczeństwo stara się poddać
nas socjalizacji na większą skalę, niż jakakolwiek poprzednia
społeczność. Doszło nawet do tego, że eksperci mówią nam co jeść, jak
ćwiczyć, jak się kochać, jak wychowywać nasze dzieci, itd.### PROCES
WŁADZY
33.

Istoty ludzkie wykazują potrzebę (prawdopodobnie umotywowaną biologicznie)
czegoś, co będziemy nazywać „procesem władzy”. Jest on ściśle
związany z potrzebą władzy (która jest ogólnie rozpoznawana), lecz nie
jest to dokładnie to samo. Na proces władzy składają się cztery elementy.
Trzy z nich najbardziej oczywiste, nazywamy celem, staraniem oraz
osiągnięciem celu. (Wszyscy potrzebują mieć cele, których osiągnięcie
wymaga starania a także odnosić sukcesy w osiąganiu przynajmniej części
swoich celów). Czwarty element jest nieco trudniejszy do zdefiniowania i nie
musi być konieczny dla każdego. Nazywamy go autonomią i omówimy go
później (w paragrafach 42-44).
34.

Rozważmy hipotetyczny przypadek człowieka, który może mieć wszystko,
czego chce po prostu wyrażając takie życzenie. Człowiek taki posiada
władzę, jednak czekają go poważne problemy natury psychologicznej. Z
początku będzie się dobrze bawił, z biegiem czasu poczuje się jednak
znudzony i zdemoralizowany. Skończyć się to może kliniczną depresją.
Historia pokazuje, że niepracujące warstwy arystokrackie popadały w
dekadencję. Nie dzieje się tak w przypadku arystokratów, którzy musieli
wywalczyć sobie osiągnięcie władzy. Jednak niepracujący arystokraci z
poczuciem bezpieczeństwa, nie muszący się o nic starać, zwykle stają się
znużeni, hedonistyczni i zdemoralizowani pomimo tego, że posiadają władzę.
Pokazuje to, że sama władza nie wystarcza. Jednostka musi posiadać cele w
kierunku, których będzie kierować swą władzę.
35.

Wszyscy mają cele; jeżeli nie mają innych, to przynajmniej chcą
osiągnąć fizyczne warunki życia: jedzenie, wodę, odzież i schronienie
odpowiednie do klimatu. Niepracujący arystokrata zdobywa te rzeczy bez
jakiegokolwiek starania. Stąd jego znudzenie i demoralizacja.
36.

Rezultatem nieosiągnięcia istotnych celów jest śmierć, jeżeli celami są
normalne potrzeby fizyczne oraz frustracja, jeżeli nieosiągnięcie celów nie
jest zagrożeniem dla przeżycia. Rezultatem porażki w osiąganiu celów
życiowych jest defetyzm, niska samoocena lub depresja.
37.

Tak więc, aby uniknąć poważnych problemów psychologicznych, istota ludzka
musi mieć cele, których osiągnięcie wymaga starania oraz musi odnosić
odpowiednią ilość sukcesów w osiąganiu tych celów.### CZYNNOŚCI
ZASTĘPCZE
38.

Nie każdy jednak niepracujący arystokrata ulega znudzeniu i demoralizacji.
Na przykład, cesarz Hirohito, zamiast wtopić się w dekadencki hedonizm,
oddał się biologii morskiej, której stał się wybitnym znawcą. Kiedy
ludzie nie muszą podejmować żadnych starań by zaspokoić swe fizyczne
potrzeby, często wyznaczają sobie sztuczne cele. W wielu przypadkach dążą
do owych celów z taką samą energią i zaangażowaniem emocjonalnym, jakie
normalnie wkładaliby w zaspokojenie fizycznych konieczności. Tak więc
arystokraci Imperium Rzymskiego wykazywali aspiracje literackie; wielu
arystokratów europejskich sprzed kilku stuleci wkładało wiele czasu i
energii w polowanie, mimo że z pewnością nie potrzebowali mięsa; inni
starali się o status poprzez okazywanie swego bogactwa; a kilku arystokratów,
jak Hirohito, zwróciło się ku nauce.
39.

Terminu „działania zastępczego” używamy na określenie aktywności
skierowanej ku sztucznemu celowi wyznaczonemu sobie przez ludzi wyłącznie po
to, by posiadać jakikolwiek cel, lub powiedzmy dla „spełnienia”, jakie
mogą osiągnąć z dążenia do celu. Oto dobry sposób na zidentyfikowanie
działań zastępczych. Dana osoba wkładająca większość swego czasu i
energii w osiągnięcie celu X powinna odpowiedzieć na pytanie: „Czy gdyby
musiał poświęcić większość swego czasu i energii w celu zaspokojenia
swoich biologicznych potrzeb i gdyby wymagałoby to od niego wykorzystania
swych fizycznych i umysłowych udogodnień w zróżnicowany i ciekawy sposób,
czy czułby się poważnie niespełniony, z powodu nieosiągnięcia celu X?
Jeśli odpowiedź brzmi „nie” – jego dążenie do celu X jest działaniem
zastępczym. Studia Hirohito nad biologią morską stanowiły z pewnością
działanie zastępcze, gdyż jest oczywiste, że gdyby musiał spędzać czas
na pracy nienaukowej w celu uzyskania minimalnych konieczności życiowych, nie
czułby się niespełniony z powodu nieznajomości anatomii oraz cyklów
życiowych morskich zwierząt. Z drugiej strony dążenie do seksu i miłości
(dla przykładu) nie stanowi działania zastępczego, ponieważ większość
ludzi, nawet gdyby ich egzystencja była zadowalająca pod każdym innym
względem, czułaby się niespełniona, gdyby ich życie upłynęło bez
związku z przedstawicielem przeciwnej płci. (Dążenie do nadmiernej liczby
stosunków, większej niż rzeczywiste potrzeby jednostki, może jednak być
działaniem zastępczym).
40.

We współczesnym industrialnym społeczeństwie jedynie minimalny wysiłek
jest konieczny do zaspokojenia fizycznych potrzeb jednostki. Wystarczy
przejść przez program ćwiczeń w celu zdobycia pewnych mało ważnych
zdolności technicznych, później przychodzić na czas do pracy i podejmować
naprawdę skromny wysiłek konieczny do utrzymania tej pracy. Jedynymi
wymaganiami są umiarkowany poziom inteligencji oraz przede wszystkim proste
POSŁUSZEŃSTWO. Każdym, kto posiada te cechy społeczeństwo opiekuje się od
kołyski aż po grób. (Tak, istnieje podklasa, która nie ma takiego dostępu
do fizycznych konieczności, ale mówimy tutaj o głównym nurcie
społeczeństwa). Nie jest więc zaskakującym fakt, że współczesne
społeczeństwo jest pełne działań zastępczych. Zalicza się tu prace
naukowe, osiągnięcia sportowe, prace humanitarne, twórczość artystyczną
oraz literacką, wspinanie się po drabinie korporacyjnej, gromadzenie
pieniędzy i dóbr materialnych ponad stan, w którym zapewniają fizyczne
zaspokojenie oraz działalność społeczną wymierzoną w kwestie, które nie
są istotne dla działacza osobiście, tak jak w przypadku białych aktywistów
pracujących na rzecz praw kolorowych mniejszości. Nie są one zawsze czysto
zastępczymi działaniami, ponieważ w przypadku wielu ludzi mogą być
motywowane częściowo przez potrzeby inne, niż potrzeba posiadania celu do
osiągnięcia. Prace naukowe mogą być częściowo motywowane przez żądzę
prestiżu, twórczość artystyczną przez potrzebę wyrażania uczuć,
bojowniczą działalność społeczeństwa przez wrogość. Dla większości
osób te czynności są jednak działaniami zastępczymi. Na przykład,
większość naukowców prawdopodobnie zgodzi się, że „spełnienie”,
które czerpią ze swej pracy jest ważniejsze niż zdobywane pieniądze oraz
prestiż.
41.

Dla wielu ludzi, jeśli nie dla większości czynności zastępcze są mniej
satysfakcjonujące, niż dążenie do prawdziwych celów (czyli celów, które
ludzie chcieliby osiągnąć nawet gdy ich potrzeba procesu władzy byłaby
już spełniona). Oznaką tego jest fakt, że w wielu, bądź w większości
przypadków, ludzie głęboko zaangażowani w czynności zastępcze nie są
nigdy usatysfakcjonowani, nigdy nie spoczną. Tak więc zdobywacz pieniędzy
wciąż stara się o coraz większe bogactwo. Naukowiec nie rozwiąże jednego
problemu wcześniej, niż nie zajmie się drugim. Biegacz długodystansowy
zmusza się do coraz dłuższego i szybszego biegu. Wiele osób zajmujących
się czynnościami zastępczymi powie, że osiągają znacznie więcej
spełnienia z owych czynności, niż z „przyziemnego” zaspokajania swoich
potrzeb biologicznych, lecz dzieje się tak, ponieważ w naszym
społeczeństwie wysiłek potrzebny do osiągnięcia potrzeb biologicznych
został zredukowany do poziomu trywialności. Co ważniejsze, w naszym
społeczeństwie ludzie nie zaspokajają swych potrzeb AUTONOMICZNIE, lecz
przez funkcjonowanie jako części w ogromnej maszynie społecznej. Dla
kontrastu, ludzie generalnie maja olbrzymią autonomię w zajmowaniu się
swoimi czynnościami zastępczymi.### AUTONOMIA
42.

Autonomia jako część procesu władzy może nie być konieczna dla każdej
jednostki. Większość ludzi jednak potrzebuje większego bądź mniejszego
stopnia autonomii w pracy na rzecz swych celów. Ich starania muszą być
przedsięwzięte z ich własnej inicjatywy oraz muszą pozostawać pod ich
nadzorem i kontrolą. Mimo to większość ludzi nie musi podejmować tej
inicjatywy, nadzoru, i kontroli pojedynczo. Zwykle wystarcza branie udziału
jako członek MAŁEJ grupy. Tak więc jeśli pół tuzina ludzi dyskutuje
pomiędzy sobą na temat celu i sposobu jego osiągnięcia, ich potrzeba
procesu władzy jest zaspokajana. Jeśli jednak działają pod surowymi
rozkazami z góry, nie zostawiającymi im miejsca na autonomiczną dyskusję
oraz inicjatywę, wtedy ich potrzeba procesu władzy nie jest zaspokajana.
Odnosi się to również do przypadku, kiedy decyzje podejmowane są
kolektywnie, jeżeli grupa podejmująca takie kolektywne decyzje jest na tyle
duża, że rola każdej jednostki jest bez znaczenia.[5]
43.

Prawdą jest, że niektóre jednostki wykazują małą potrzebę autonomii.
Albo ich ciąg do władzy jest słaby, albo zaspokajają go przez
identyfikowanie się z jakąś silną organizacją, do której należą.
Istnieją również bezmyślne zwierzęce typy, które wydają się być
zaspokojone czysto fizycznym poczuciem władzy (dobry żołnierz, czerpiący
poczucie władzy z rozwijania umiejętności bojowych, zadowolony z używania
ich w ślepym posłuszeństwie wobec zwierzchników).
44.

Jednak w przypadku większości ludzi, to właśnie przez proces władzy –
posiadanie celu, podejmowanie AUTONOMICZNYCH starań i osiągnięcie celu –
nabywa się samoocenę, pewność siebie, oraz poczucie władzy. Gdy jednostka
nie ma okazji do przejścia przez proces władzy, konsekwencjami są (w
zależności od jednostki oraz od sposobu, w jaki proces władzy jest
zaburzony) znudzenie, demoralizacja, niska samoocena, poczucie niższości,
defetyzm, depresja, niepokój, poczucie winy, frustracja, wrogość,
wykorzystywanie dzieci lub partnerów, niezaspokojony hedonizm, anormalne
zachowania seksualne, zaburzenie snu oraz przyjmowania pokarmu, itd.[6]###
ŹRÓDŁA PROBLEMÓW SPOŁECZNYCH
45.

Powyższe symptomy pojawiać się mogą w każdej społeczności, jednak we
współczesnym społeczeństwie industrialnym są one obecne na skalę masową.
Nie jako pierwsi przyznać musimy, że dzisiejszy świat wydaje się wariować.
Nie jest to zjawisko normalne dla ludzkich społeczności. Istnieją solidne
powody, aby przypuszczać, że człowiek prymitywny o wiele mniej cierpiał z
powodu stresu i frustracji oraz był bardziej zadowolony ze swego sposobu
życia niż człowiek współczesny. Prawdą jest, że nie wszystko było w
prymitywnych społeczeństwach idealne. Wykorzystywanie kobiet było często
spotykane pośród australijskich aborygenów, podobnie transseksualizm w
niektórych plemionach amerykańskich Indian. Jednak widoczne jest, że
GENERALNIE RZECZ BIORĄC problemy, które wymieniliśmy w poprzednim paragrafie
były o wiele rzadziej spotykane wśród prymitywnych ludów niż we
współczesnym społeczeństwie.
46.

Społeczne i psychologiczne problemy współczesnego społeczeństwa
przypisujemy faktowi, iż wymaga ono od ludzi życia w warunkach diametralnie
różnych od tych, w których rasa ludzka ewoluowała oraz zachowywania się w
sposób sprzeczny z wzorcami zachowań rozwiniętymi przez rasę ludzką
podczas życia we wcześniejszych warunkach. Z tego, co do tej pory
napisaliśmy jasno wynika, że uznajemy brak okazji do właściwego
doświadczania procesu władzy za najważniejszy z nienormalnych warunków,
jakim współczesne społeczeństwo podporządkowuje ludzi. Nie jest jednak
jedynym. Zanim przejdziemy do omówienia zaburzenia procesu władzy jako
źródła problemów społecznych, przedyskutujemy niektóre z innych źródeł.
47.

Pośród nienormalnych warunków obecnych we współczesnym społeczeństwie
industrialnym wymienić należy nadmierne zagęszczenie populacji, odizolowanie
człowieka od natury, nadmierną szybkość zmian społecznych oraz załamanie
się małych wspólnot takich jak duża rodzina, wioska lub plemię.
48.

Dobrze wiadomo, że zatłoczenie zwiększa stres i agresję. Istniejący
obecnie stopień zatłoczenia oraz odizolowanie człowieka od natury są
naturalnymi konsekwencjami postępu technologicznego. Wszystkie
przedindustrialne społeczności były w przeważającej części wiejskie.
Rewolucja przemysłowa ogromnie zwiększyła rozmiary miast oraz proporcje
zamieszkującej je populacji, natomiast współczesna technologia agrokulturowa
umożliwiła Ziemi utrzymanie populacji bardziej zagęszczonej, niż
kiedykolwiek wcześniej. (Technologia pogarsza efekty przeludnienia również
poprzez oddawanie zwiększonej zaburzonej władzy w ręce ludzi. Dla
przykładu, różnorodność hałaśliwych urządzeń: kosiarki do trawy,
radia, motocykle, itd. Jeżeli użytkowanie tych urządzeń nie jest
ograniczone, ludzie pragnący ciszy i spokoju są sfrustrowani z powodu
hałasu. Jeżeli ich użytkowanie jest ograniczone, ludzie którzy ich
używają są sfrustrowani z powodu przepisów… Gdyby jednak te maszyny nie
zostały nigdy wynalezione, nie byłoby żadnego konfliktu ani wywołanej nimi
frustracji).
49.

Dla społeczeństw prymitywnych świat naturalny (który zazwyczaj zmienia
się tylko powoli) zapewniał stabilną konstrukcję, a tym samym poczucie
bezpieczeństwa. We współczesnym świecie to ludzkie społeczeństwo dominuje
naturę, a nie odwrotnie, a współczesne społeczeństwo ulega bardzo szybkim
zmianom dzięki rozwojowi technologicznemu. Tak więc stabilna konstrukcja nie
istnieje.
50.

Konserwatyści są głupcami: skarżą się na niszczenie tradycyjnych
wartości jednocześnie entuzjastycznie popierając rozwój technologiczny i
wzrost ekonomiczny. Najwyraźniej nie potrafią przyjąć do wiadomości, że
nie można wywoływać szybkich i drastycznych zmian w technologii i ekonomii
społeczeństwa bez powodowania szybkich zmian również we wszystkich innych
aspektach społeczeństwa oraz tego, że szybkie zmiany nieuchronnie burzą
tradycyjne wartości.
51.

Załamanie tradycyjnych wartości do pewnego stopnia zakłada załamanie
więzi trzymających razem tradycyjne małe grupy społeczne. Dezintegracja
małych grup społecznych jest dodatkowo wspomagana przez fakt, że
współczesne warunki często wymagają, bądź kuszą jednostki do
przeprowadzania się w nowe miejsca, oddzielając się od swych wspólnot. Poza
tym, społeczeństwo technologiczne MUSI osłabiać więzi rodzinne i lokalne
wspólnoty, jeżeli ma sprawnie funkcjonować. We współczesnym
społeczeństwie jednostka musi być lojalna w pierwszym rzędzie wobec
systemu, a dopiero później wobec małej wspólnoty, ponieważ gdyby
lojalność wobec małych wspólnot była silniejsza niż wobec systemu, takie
wspólnoty dążyłyby do swej przewagi kosztem systemu.
52.

Przypuśćmy, że jakiś urzędnik bądź kierownik korporacji wybrał na
stanowisko swego kuzyna, przyjaciela lub współwyznawcę, a nie osobę
mającą najlepsze kwalifikacje do wykonywania tego zawodu. Pozwolił, aby
osobista lojalność przeważyła nad lojalnością wobec systemu, a to oznacza
„negotyzm” lub „dyskryminację”, które są we współczesnym
społeczeństwie strasznym grzechem. Społeczeństwa starające się o miano
industrialnych, które niedokładnie podporządkowały osobistą lub lokalną
lojalność lojalności wobec systemu są zwykle bardzo nieefektywne.
(Wystarczy spojrzeć na Amerykę Łacińską). Tak więc zaawansowane
społeczeństwo industrialne może tolerować tylko te spośród małych
wspólnot, które są osłabione, uległe i przemienione w narzędzie
systemu.[7]
53.

Przeludnienie, szybkie zmiany oraz załamanie się wspólnot zostały uznane
za źródła problemów społecznych. Nie wydaje nam się jednak, żeby były
wystarczające aby mogły odpowiadać za widoczny dzisiaj rozmiar problemów.
54.

Kilka przedindustrialnych miast było dużych i zatłoczonych, jednak ich
mieszkańcy nie wydawali się cierpieć z powodu problemów psychologicznych w
takim stopniu jak współczesny człowiek. W dzisiejszej Ameryce wciąż
istnieją nie zatłoczone obszary wiejskie, a jednak dostrzegamy tam te same
problemy co na obszarach zurbanizowanych, chociaż problemy wydają się być
mniej dotkliwe na wsi. Tak więc przeludnienie nie jest raczej czynnikiem
decydującym.
55.

W rosnącej krawędzi amerykańskiej granicy w 19 wieku, ruchomość populacji
prawdopodobnie załamała duże rodziny i małe grupy społeczne co najmniej do
tego samego stopnia, co dzisiaj. Wiele rodzin złożonych z rodziców i dwójki
dzieci żyło z wyboru w izolacji, bez sąsiadów na przestrzeni najbliższych
kilometrów, bez przynależności do żadnej wspólnoty, a mimo to nie
rozwinęły one w rezultacie takich problemów.
56.

Co więcej, zmiana amerykańskiej granicy społecznej była bardzo szybka i
głęboka. Człowiek mógł urodzić się i wychowywać w drewnianej chacie,
poza zasięgiem prawa i porządku, odżywiać się głównie mięsem dzikich
zwierząt; a zanim dożył starości mógł podjąć regularną pracę żyjąc
w porządnej wspólnocie ze sprawnym systemem prawnym. To była zmiana o wiele
głębsza od tych, jakie zazwyczaj pojawiają się w życiu współczesnej
jednostki, jednak nie wydawała się prowadzić do problemów psychologicznych.
W rzeczywistości XIX-wieczne amerykańskie społeczeństwo wykazywało
optymistyczny, pełen pewności siebie nastrój, zupełnie niepodobny do
dzisiejszego.[8]
57.

Różnica według nas tkwi w tym, że współczesny człowiek ma wrażenie (w
dużym stopniu uzasadnione), że zmiany są mu NARZUCANE, podczas gdy
XIX-wieczny granicznik miał poczucie (również szeroko uzasadnione), że
zmian dokonał sam, z własnego wyboru. Tak więc pionier osiadał na kawałku
ziemi, który sam wybrał i przekształcił w farmę własnym wysiłkiem. W
tamtych czasach całe hrabstwo mogło mieć tylko kilkuset mieszkańców i
było znacznie bardziej odizolowaną i autonomiczną jednostką niż dzisiaj.
Stąd też farmer pionier brał udział, jako członek relatywnie małej grupy,
w kształtowaniu nowej, porządnej wspólnoty. Można dyskutować nad tym, czy
kształtowanie tej wspólnoty było postępem, jednak zaspokajało u pioniera
potrzebę procesu władzy.
58.

Byłoby możliwe podanie innych przykładów społeczności
charakteryzujących się szybkimi zmianami oraz/lub brakiem bliskich więzów
wspólnotowych bez takiego zachwiania zachowań, jakie obserwujemy w
dzisiejszym industrialnym społeczeństwie. Twierdzimy, że najważniejszą
przyczyną społecznych i psychologicznych problemów we współczesnym
społeczeństwie jest fakt, że ludzie nie mają wystarczających okazji do
przejścia przez proces władzy w normalny sposób. Nie chcemy przez to
powiedzieć, że współczesne społeczeństwo jest jedynym, w którym proces
władzy uległ załamaniu. Prawdopodobnie większość, jeśli nie wszystkie
cywilizowane społeczeństwa ingerowały w proces władzy w większym lub
mniejszym stopniu. Jednak we współczesnym industrialnym społeczeństwie ten
problem stał się szczególnie dotkliwy. Lewactwo, przynajmniej w swej
ostatniej formie (druga połowa 20-tego wieku), jest częściowo symptomem
pozbawienia szacunku dla procesu władzy.### ZABURZENE PROCESU WŁADZY WE
WSPÓŁCZESNYM SPOLECZEŃSTWIE
59.

Dzielimy ludzkie popędy na trzy grupy: (1) te popędy, które mogą być
zaspokajane przy minimalnym wysiłku, (2) te, które mogą być zaspokojone
tylko przy poważnym wysiłku, (3) te, które nie mogą zostać zaspokojone bez
względu na to, ile wysiłku wkłada jednostka. Proces władzy służy
zaspokajaniu popędów z drugiej grupy. Im więcej popędów w trzeciej grupie,
tym więcej jest frustracji, gniewu, a ostatecznie defetyzmu, depresji, itd.
60.

We współczesnym industrialnym społeczeństwie naturalne ludzkie popędy
wydają się być spychane do grupy pierwszej i trzeciej, natomiast druga grupa
wydaje się zawierać wciąż rosnącą liczbę sztucznie wytworzonych
popędów.
61.

W społecznościach prymitywnych, minimalne konieczności fizyczne generalnie
wpadają do grupy 2: mogą być osiągnięte, ale jedynie kosztem poważnego
wysiłku. Współczesne społeczeństwo jednak wydaje się gwarantować
fizyczne konieczności każdemu [9] w zamian za minimalny wysiłek, a więc
potrzeby fizyczne są spychane do grupy 1. (Można kłócić się, czy wysiłek
konieczny do utrzymania pracy jest „minimalny”, ale zwykle w zawodach od
niższego do średniego poziomu praktycznie jedynym wymaganym wysiłkiem jest
posłuszeństwo. Siedzisz lub stoisz tam, gdzie każą ci siedzieć lub stać i
robisz to, co każą ci robić w sposób, w jaki każą ci to robić. Rzadko
musisz podejmować poważny wysiłek i w każdym przypadku masz w pracy bardzo
mało autonomii, a więc proces władzy nie jest zaspokajany).
62.

Potrzeby społeczne, takie jak seks, miłość czy status, często pozostają
we współczesnym społeczeństwie w grupie 2, w zależności od sytuacji
jednostki [10]. Z wyjątkiem jednak ludzi posiadających szczególnie silny
popęd do statusu, wysiłek wymagany do zaspokojenia potrzeb społecznych jest
niewystarczający do odpowiedniego zaspokajania potrzeby procesu władzy.
63.

Tak więc, wytworzone zostały sztuczne potrzeby wpadające do grupy 2, stąd
też obsługujące potrzebę procesu władzy. Rozwinęły się techniki
reklamowe i marketingowe, które sprawiają, że ludzie czują potrzebę
rzeczy, których nie pragnęli ani nawet o nich nie myśleli ich dziadkowie.
Wymaga poważnego wysiłku zarobienia wystarczającej ilości pieniędzy na
zaspokojenie tych sztucznych potrzeb, spadają więc do grupy 2 (Zobacz jednak
paragrafy 80-82). Współczesny człowiek musi zaspokajać swój proces władzy
poprzez dążenie do sztucznych potrzeb wykreowanych przez reklamy i marketing
[11] oraz poprzez czynności zastępcze.
64.

Wydaje się, że dla wielu ludzi, być może dla większości, te sztuczne
formy procesu władzy są niewystarczające. Tematem często powtarzającym
się w pismach krytyków społecznych drugiej połowy 20-tego wieku jest
poczucie bezcelowości dotykające wiele osób we współczesnym
społeczeństwie. (Ta bezcelowość jest często nazywana „anemią” lub
„pustką” klasy średniej). Sugerujemy, że tak zwany „kryzys
tożsamości” w rzeczywistości jest poszukiwaniem poczucia celu, często
zaangażowania się w odpowiednią czynność zastępczą. Jest możliwe, że
egzystencjalizm jest w znacznej mierze odpowiedzią na bezcelowość życia.
[12] Szeroko rozpowszechnione we współczesnym świecie jest poszukiwanie
„spełnienia”. Sądzimy jednak, że dla większości ludzi czynność
mająca na celu spełnienie (chodzi o czynność zastępczą) nie przynosi go w
sposób całkowicie satysfakcjonujący. Innymi słowy, nie zaspokaja w pełni
potrzeby procesu władzy (zobacz paragraf 41). Potrzeba ta może być w pełni
zaspokojona jedynie przez czynności mające pewien zewnętrzny cel, np.
fizyczne konieczności, seks, miłość, status, zemsta, itd.
65.

Co więcej, kiedy do celu dąży się przez gromadzenie pieniędzy, wspinanie
się po drabinie statusu czy funkcjonowania jako część systemu w jakikolwiek
inny sposób, większość ludzi nie jest w stanie dążyć do swych celów
AUTONOMICZNIE. Większość pracowników jest przez kogoś zatrudniona i jak
wspomnieliśmy w paragrafie 61, musi spędzać dni robiąc to, co się im każe
w sposób jaki się im każe. Nawet większość ludzi prowadzących swój
własny interes ma ograniczoną autonomię. Przedstawiciele małego biznesu
ciągle skarżą się, że ich ręce są związane przez nadmierne regulacje
rządowe. Niektóre z tych regulacji są bez wątpienia niepotrzebne, lecz w
większości przypadków rządowe regulacje są zasadniczymi i nieuniknionymi
częściami naszego nadzwyczaj złożonego społeczeństwa. Duża część
małych przedsiębiorstw działa dzisiaj w systemie koncesyjnym. Kilka lat temu
Wall Street Journal ujawnił, że wiele z przyznających koncesję firm wymaga
od ubiegających się o nią przejścia testu osobowości ułożonego w ten
sposób, aby ODRZUCIĆ tych, którzy wykazują kreatywność i inicjatywę,
ponieważ takie osoby nie są wystarczająco uległe w podporządkowaniu się
systemowi koncesyjnemu. To wyklucza z małego biznesu wiele osób, które
potrzebują autonomii.
66.

Ludzie zawdzięczają dzisiaj życie temu, co system robi DLA nich lub IM,
bardziej niż temu, co sami dla siebie robią; a to, co dla siebie robią jest
coraz częściej robione sposobem wyłożonym przez system. Okazje wydają się
być zapewniane przez system, muszą być wykorzystywane zgodnie z zasadami i
przepisami [13], a jeżeli mają odnieść sukces muszą być realizowane
zgodnie z zaleceniami ekspertów.
67.

Tak więc, proces władzy jest w naszym społeczeństwie zaburzony przez brak
prawdziwych celów oraz brak autonomii w dążeniu do celów. Ale jest także
zaburzony przez te ludzkie popędy, które wpadają do grupy 3: popędy,
których jednostka nie jest w stanie zaspokoić niezależnie od tego, ile
wysiłku w to wkłada. Jednym z takich popędów jest potrzeba bezpieczeństwa.
Nasze życie zależy od decyzji podejmowanych przez innych ludzi, nie mamy nad
tymi decyzjami kontroli i zwykle nawet nie znamy ludzi, którzy je podejmują
(„ Żyjemy w świecie, w którym względnie mała liczba ludzi – może 500
lub 1000 – podejmuje ważne decyzje” – Philip B. Heymann z Harwardzkiej
Szkoły Prawnej, cytowany za: Anthony Lewis, New York Times, 21 kwiecień,
1995). Nasze życie zależy od tego, czy odpowiednio zachowane są standardy
bezpieczeństwa w elektrowni atomowej; od tego jak dużo pestycydów dostaje
się do naszej żywności czy też zanieczyszczeń do naszego powietrza; od
tego jak zdolny (lub niekompetentny) jest nasz lekarz; to czy tracimy czy
zyskujemy pracę może zależeć od rządowych ekonomistów lub urzędników
korporacji; itd. Większość indywidualnych osób nie jest w stanie
zabezpieczyć się przed tymi zagrożeniami w stopniu większym niż bardzo
ograniczony. Dążenie jednostki do bezpieczeństwa jest więc skazane na
niepowodzenie, co prowadzi do poczucia bezsilności.
68.

Można się sprzeciwiać twierdząc, że człowiek prymitywny jest pod
względem fizycznym mniej zabezpieczony niż współczesny człowiek, czego
dowodzić może jego krótsze często życie; stąd też współczesny
człowiek narażony jest na mniejszy, a nie większy, poziom niepewności niż
normalnie. Bezpieczeństwo psychiczne nie idzie jednak w parze z
bezpieczeństwem fizycznym. To co sprawia, że CZUJEMY się bezpiecznie nie
jest wcale obiektywnym bezpieczeństwem jako poczuciem pewności w swoje
możliwości zadbania o własny los. Człowiek prymitywny, zagrożony przez
drapieżne zwierzę lub głód, może walczyć w samoobronie lub przenieść
się w inne miejsce w poszukiwaniu pożywienia. Nie ma żadnej pewności
odniesienia sukcesu w swych działaniach, ale nie jest w żaden sposób
bezsilny wobec rzeczy, które mu zagrażają. Z drugiej strony współczesna
jednostka jest zagrożona przez wiele rzeczy, wobec których jest bezsilna:
katastrofy nuklearne, związki rakotwórcze w żywności, zanieczyszczenie
środowiska, wojna, rosnące podatki, naruszanie jej prywatności przez duże
organizacje, wielkie społeczne lub ekonomiczne fenomeny mogące zakłócić
jej styl życia.
69.

Prawdą jest, że człowiek prymitywny jest bezsilny wobec niektórych
zagrażających mu rzeczy, na przykład zarazy. Akceptuje jednak ryzyko zarazy
ze stoickim spokojem. Jest to bowiem częścią naturalnego porządku rzeczy,
nie jest to niczyja wina, chyba że jakiegoś wyimaginowanego, bezosobowego
demona. Ale zagrożenia dla współczesnej jednostki wydają się być
STWORZONE PRZEZ CZŁOWIEKA. Nie są wynikiem przypadku, lecz są mu NARZUCONE
przez inne osoby, na których decyzje on jako jednostka nie ma żadnego
wpływu. W konsekwencji czuje się sfrustrowany, upokorzony i wściekły.
70.

Tak więc człowiek prymitywny w przeważającej części trzyma swoje
bezpieczeństwo we własnych rękach (zarówno jako jednostka i jako członek
MAŁEJ grupy) podczas gdy bezpieczeństwo człowieka współczesnego leży w
rękach ludzi bądź organizacji będących zbyt silnymi, aby mógł osobiście
na nie wpływać. Potrzeba bezpieczeństwa w przypadku współczesnego
człowieka wpada więc do grup 1 i 3; w niektórych kwestiach (pożywienie,
schronienie, itd.) jego bezpieczeństwo jest zapewnione kosztem jedynie
trywialnego wysiłku, podczas gdy w innych kwestiach NIE JEST W STANIE go
osiągnąć. (Stwierdzenie to wielce upraszcza prawdziwą sytuację, nakreśla
jednak w sposób ogólny czym warunki współczesnego człowieka różnią się
od warunków człowieka prymitywnego).
71.

Ludzie mają wiele przejściowych popędów lub impulsów, które są z
konieczności zawiedzione we współczesnym życiu, więc wpadają do grupy 3.
Jednostka może stać się gniewna, lecz współczesne społeczeństwo nie
może zezwolić na walkę. W wielu sytuacjach nie zezwala nawet na werbalną
agresję. W trakcie podróży ktoś może się spieszyć, lub chcieć
podróżować powoli, jednak generalnie nie ma innego wyboru oprócz poruszania
się z prądem ruchu ulicznego i przestrzegania znaków drogowych. Ktoś może
chcieć wykonywać swoją pracę w inny sposób, ale zwykle może robić to
tylko zgodnie z zasadami wytyczonymi przez pracodawcę. W wielu innych
przypadkach, współczesny człowiek ograniczany jest listą zasad i przepisów
(jawnych bądź domniemanych), które zawodzą wiele z jego impulsów
ingerując w jego proces władzy. Wielu z tych przepisów nie można się
pozbyć, ponieważ są one konieczne do funkcjonowania społeczeństwa
przemysłowego.
72.

W pewnych przypadkach współczesne społeczeństwo jest wyjątkowo
przyzwalające. W kwestiach nie powiązanych z funkcjonowaniem systemu możemy
generalnie robić to co nam się podoba. Możemy wyznawać taką religię,
jaką chcemy (tak długo jak nie zachęca ona do zachowań niebezpiecznych dla
systemu). Możemy iść do łóżka z kim chcemy (tak długo jak praktykujemy
„bezpieczny seks”). Możemy robić to co chcemy tak długo, jak pozostaje
to NIEISTOTNE. We wszystkich jednak istotnych kwestiach system dąży do
rosnącej regulacji naszych zachowań.
73.

Zachowanie regulowane jest nie tylko poprzez jasne zasady i nie tylko przez
rząd. Kontrola jest często wprowadzana w życie poprzez pośrednią
perswazję lub psychologiczną presję bądź manipulację, przez organizacje
inne niż rząd lub przez system jako całość. Większość dużych
organizacji używa jakiejś formy propagandy [14] w celu manipulowania
publicznymi zachowaniami bądź postawami. Propaganda nie ogranicza się do
reklam i czasem nie jest nawet świadomie zamierzona przez jej twórców. Dla
przykładu, potężną formą propagandy są programy rozrywkowe. Przykład
pośredniej perswazji: Nie istnieje żadne prawo nakazujące nam chodzenia do
pracy i wypełniania poleceń pracodawcy. W świetle prawa nie istnieje nic, co
mogłoby nas powstrzymać przed życiem w dziczy na wzór ludów prymitywnych,
lub przed rozpoczęciem własnego biznesu. W praktyce jednak, pozostało już
bardzo niewiele dzikich obszarów, a w gospodarce jest miejsce jedynie dla
ograniczonej liczby małych przedsiębiorców. Stąd też większość z nas
może przeżyć tylko jako czyjś pracownik.
74.

Sugerujemy, iż obsesja współczesnego człowieka na punkcie
długowieczności i zachowania fizycznego wigoru oraz atrakcyjności seksualnej
aż do zaawansowanego wieku jest objawem niespełnienia wynikającego z braku
szacunku dla procesu władzy. „Kryzys wieku średniego” również jest
podobnym objawem. Jest nim także niechęć do posiadania dzieci,
charakterystyczna dla współczesnego społeczeństwa a niemal niespotykana
wśród społeczeństw prymitywnych.
75.

W prymitywnych społeczeństwach życie jest sukcesją etapów. Gdy potrzeby i
cele jednego etapu zostają zaspokojone, przejściu w etap następny nie
towarzyszy jakakolwiek niechęć. Młody mężczyzna przechodzi przez proces
władzy zostając myśliwym, polując nie dla sportu czy spełnienia lecz by
zdobyć mięso potrzebne mu na pokarm. (W przypadku młodych kobiet proces ten
jest bardziej złożony, z większym naciskiem na władzę społeczną; jednak
w tym miejscu się tym nie zajmiemy). Po udanym przejściu przez tę fazę
młody mężczyzna nie odczuwa niechęci do podjęcia odpowiedzialności za
wychowanie rodziny. (Dla kontrastu, część współczesnych ludzi odkłada
posiadanie dzieci, ponieważ jest zbyt zajęta pogonią za pewnego rodzaju
„spełnieniem”. Sugerujemy, że spełnieniem, którego potrzebują jest
właściwe doświadczenie procesu władzy – z prawdziwymi celami zamiast
sztucznych celów działań zastępczych). Podobnie po udanym wychowaniu
dzieci, doświadczając procesu władzy poprzez zapewnianie im fizycznych
konieczności, prymitywny człowiek czuje, że jego dzieło jest zakończone i
przygotowany jest na zaakceptowanie starości (jeśli jej dożyje) oraz
śmierci. Z drugiej strony, wielu współczesnych ludzi jest zaniepokojonych
wizją śmierci, czego dowodzi ogrom starań, jakie wkładają w zachowanie
kondycji fizycznej, atrakcyjności i zdrowia. Twierdzimy, że dzieje się tak z
powodu niespełnienia wynikającego z faktu, iż nigdy nie używali swoich sił
fizycznych, nigdy nie przeszli przez proces władzy używając swych ciał w
poważny sposób. To nie człowiek prymitywny, używający codziennie swego
ciała w celach praktycznych, obawia się upływu czasu, lecz człowiek
współczesny, który nigdy nie używał swego ciała z wyjątkiem przejścia z
samochodu do domu. To właśnie człowiek, którego potrzeba procesu władzy
została zaspokojona za życia, jest najlepiej przygotowany na przyjęcie
końca tego życia.
76.

W odpowiedzi na argumenty tego rozdziału ktoś mógłby powiedzieć:
„Społeczeństwo musi znaleźć sposób, by dać ludziom okazję do
przejścia przez proces władzy”. Dla tego typu osób wartość takiej okazji
jest zniszczona przez fakt, że jest ona dana przez społeczeństwo.
Potrzebują bowiem znalezienia lub stworzenia sobie własnych okazji. Tak
długo, jak system DAJE im okazje, wciąż trzyma ich na smyczy. By uzyskać
autonomię muszą zerwać się z tej smyczy.### JAK LUDZIE PRZYSTOSOWUJĄ SIĘ
77.

Nie każdy w społeczeństwie przemysłowo-technologicznym cierpi na problemy
psychologiczne. Niektórzy ludzie przyznają nawet, że są całkiem
usatysfakcjonowani przez społeczeństwo takie jakie jest. Przedyskutujemy
teraz niektóre powody, dla których ludzie tak bardzo różnią się w swych
reakcjach na współczesne społeczeństwo.
78.

Po pierwsze, bez wątpienia występują różnice w sile chęci władzy.
Jednostki z małą chęcią władzy mogą mieć stosunkowo małą potrzebę
przejścia przez proces władzy, lub przynajmniej stosunkowo małą potrzebę
autonomii w procesie władzy. Jest to typ ludzi posłusznych, którzy są
szczęśliwi w roli murzynów na plantacjach Starego Południa (Nie chcemy
przez to ukazać niższości „murzynów na plantacjach Starego Południa”.
Większość z nich NIE była zadowolona ze służenia. Uznajemy jednak
niższość ludzi, którzy SĄ zadowoleni ze służenia).
79.

Niektórzy ludzie mogą mieć jakiś wyjątkowy pęd, w dążeniu do którego
zaspokajają swą potrzebę procesu władzy. Na przykład, ci którzy mają
niezwykle silny pęd do statusu społecznego, mogą spędzić całe swoje
życie wspinając się po drabinie społecznej nie wykazując żadnego
znudzenia tą grą.
80.

Ludzie różnią się w swojej podatności na reklamę i techniki marketingu.
Niektórzy są na nie podatni do tego stopnia, że nawet gdy wejdą w
posiadanie ogromnej sumy pieniędzy, nie mogą zaspokoić swego ciągłego
pragnienia nowych, lśniących zabawek, którymi przemysł reklamowy świeci im
przed oczami. Tak więc zawsze czują się źle pod względem finansowym, nawet
gdy ich przychody są duże, a ich pragnienia są zawodzone.
81.

Niektórzy ludzie wykazują małą podatność na reklamę i techniki
marketingowe. To ci ludzie, których nie interesują pieniądze. Materialne
posiadanie nie zaspokaja ich potrzeby procesu władzy.
82.

Ludzie, którzy wykazują średnią podatność na reklamę i techniki
marketingowe są w stanie zarobić wystarczającą ilość pieniędzy, by
zaspokoić swoje pragnienie dóbr i usług, ale tylko kosztem poważnego
wysiłku (nadgodziny, dodatkowa praca, premie, itd.). Tak więc materialne
posiadanie zaspokaja ich potrzebę procesu władzy. Nie oznacza to jednak, że
potrzeba ta jest zaspokajana w pełni. Mogą oni odczuwać niewystarczającą
autonomię w procesie władzy (ich praca może składać się z wykonywania
poleceń) oraz ich pędy mogą być zawodzone (poczucie bezpieczeństwa,
agresja). Jesteśmy winni zbytniego upraszczania w paragrafach 80-82 ponieważ
założyliśmy, że pragnienie materialnego posiadania jest całkowicie
wytworzone przez przemysł reklamowy. Oczywiście nie jest to takie proste.
83.

Niektórzy ludzie częściowo zaspokajają swą potrzebę władzy przez
identyfikowanie się z silną organizacją bądź masowym ruchem. Jednostka,
której brakuje celów lub władzy dołącza do ruchu bądź organizacji,
przyjmując jej cele jako własne i podejmuje starania prowadzące do ich
osiągnięcia. Kiedy niektóre z tych celów zostają osiągnięte, jednostka,
nawet jeżeli jej osobiste starania odegrały mało znaczącą rolę w ich
osiągnięciu, czuje się (poprzez identyfikowanie się z ruchem bądź
organizacją) jakby przechodziła przez proces władzy. Ten fenomen
wykorzystywany był przez faszystów, nazistów i komunistów. Nasze
społeczeństwo również go wykorzystuje, choć już nie w tak okrutny
sposób. Przykład: Manuel Noriega był niewygodny dla U.S.A. (cel: ukarać
Noriegę). U.S.A. dokonały inwazji na Panamę (staranie) i ukarały Noriegę
(osiągnięcie celu). U.S.A. przeszły przez proces władzy i wielu amerykan z
powodu ich identyfikowania się z U.S.A., przeszło przez proces władzy przez
nie swoje doświadczenie. Stąd też powszechna aprobata publiczna inwazji na
Panamę: dała ludziom poczucie władzy [15]. Ten sam fenomen obserwujemy w
armiach, korporacjach, partiach politycznych, organizacjach humanitarnych,
ruchach religijnych bądź ideologicznych. Szczególne dążenie do
atrakcyjności dla osób chcących zaspokoić swą potrzebę władzy, wykazują
ruchy lewackie. Jednak w przypadku większości osób, identyfikacja z dużą
organizacją lub masowym ruchem nie zaspokaja w pełni potrzeby władzy.
84.

Kolejnym sposobem, w jaki ludzie zaspokajają swą potrzebę procesu władzy,
są działania zastępcze. Jak wyjaśniliśmy w paragrafach 38-40, działanie
zastępcze wymierzone jest w sztuczny cel, o który stara się jednostka dla
dobra „spełnienia” osiąganego z dążenia do celu, a nie z powodu
potrzeby osiągnięcia celu samego w sobie. Dla przykładu, nie istnieje żaden
praktyczny motyw by budować olbrzymie mięśnie, wbijać małą piłeczkę do
dziurki lub zdobyć kompletną serię znaczków pocztowych. Mimo to wiele osób
w naszym społeczeństwie poświęca się z namiętnością kulturystyce,
golfowi lub filatelistyce. Niektórzy ludzie są inaczej ukierunkowani, niż
inni i stąd też będą przypisywać znaczenie działaniu zastępczemu tylko
dlatego, że ludzie wokół nich traktują je jako ważne, lub dlatego, że
społeczeństwo mówi że są ważne. Z tego powodu niektórzy ludzie bardzo
poważnie traktują zasadniczo trywialną działalność, jak sport, bądź
szachy, czy tajemnicze starania uczonych, podczas gdy inni, bardziej trzeźwi,
nie będą widzieć w nich nic, oprócz działań zastępczych, którymi są i
w konsekwencji nie będą przywiązywać do nich tyle uwagi, by mogły
zaspokoić ich potrzebę procesu władzy. Pozostaje tylko zaznaczyć, że w
wielu przypadkach sposób zarabiania pieniędzy na utrzymanie jest również
działaniem zastępczym. Nie CZYSTYM działaniem zastępczym, skoro część
motywacji działania to zdobycie fizycznych konieczności oraz (dla niektórych
osób) statusu społecznego i luksusów, które reklama każe im chcieć.
Jednak wiele osób wkłada w swoją pracę znacznie więcej wysiłku niż jest
to konieczne w celu zdobycia pieniędzy bądź statusu i to właśnie dodatkowy
wysiłek stanowi działanie zastępcze. Ten dodatkowy wysiłek, razem z
emocjonalnym zaangażowaniem, jakie mu towarzyszy, jest jedną z sił o
największym potencjale ciągłego rozwijania i doskonalenia systemu, z
negatywnymi konsekwencjami dla wolności jednostki (patrz paragraf 131).
Szczególnie dla większości kreatywnych naukowców i inżynierów praca
dąży to tego, by być głównie działaniem zastępczym. Ta uwaga jest tak
ważna, że zasługuje na oddzielną dyskusję, jaką przeprowadzimy za chwilę
(paragrafy 87-92).
85.

W tym rozdziale wyjaśniliśmy, w jaki sposób wiele osób we współczesnym
społeczeństwie zaspokaja swoją potrzebę procesu władzy w mniejszym lub
większym stopniu. Uważamy jednak, że w przypadku większości osób potrzeba
procesu władzy nie jest w pełni zaspokajana. Po pierwsze, ci którzy
wykazują nienasycony pęd do statusu, lub traktują działanie zastępcze zbyt
poważnie lub silnie identyfikują się z ruchem bądź organizacją w celu
zaspokojenia potrzeby władzy, są wyjątkami. Pozostali nie są w pełni
zaspokojeni działaniami zastępczymi lub identyfikacją z organizacją (patrz
paragrafy 41, 64). Po drugie, system wdraża zbyt dużą kontrolę poprzez
jawne przepisy lub socjalizację, czego wynikiem jest deficyt autonomii oraz
frustracja spowodowana niemożliwością osiągnięcia pewnych celów oraz
koniecznością powściągania zbyt wielu impulsów.
86.

Nawet gdyby większość osób w przemysłowo-technologicznym społeczeństwie
była dobrze zaspokojona, my (FC) ciągle przeciwstawialibyśmy się takiej
formie społeczeństwa, ponieważ (oprócz innych powodów) uważamy za
poniżające spełnianie potrzeby procesu władzy jednostki poprzez działania
zastępcze bądź identyfikację z organizacją, zamiast dążenia do
prawdziwych celów.### MOTYWY NAUKOWCÓW
87.

Nauka i technologia dostarczają najważniejszych przykładów działań
zastępczych. Niektórzy naukowcy twierdzą, iż motywuje ich
„ciekawość”. Twierdzenie to jest czystym absurdem. Większość
naukowców pracuje nad wysoko wyspecjalizowanym problemem nie będącym
obiektem zwykłej ciekawości. Dla przykładu, czy astronoma, matematyka lub
entomologa ciekawią właściwości izopropyltrimetylmetanu? Oczywiście, że
nie! Taka rzecz ciekawi jedynie chemika, w dodatku ciekawi go to tylko dlatego,
że jest to jego czynność zastępcza. Gdyby chemik i entomolog musieli
włożyć poważny wysiłek w zdobycie fizycznych konieczności i gdyby ten
wysiłek ćwiczył ich zdolności w interesujący i nienaukowy sposób, nie
obchodziłby ich ani izopropyltrimetylmetan ani klasyfikacja żuków.
Przypuśćmy, że brak funduszy na ponadszkolne kształcenie doprowadził
chemika do tego, że został agentem ubezpieczeniowym, a nie chemikiem. W takim
przypadku byłby bardzo zainteresowany kwestiami ubezpieczeniowymi, a nie
izopropyltrimetylmetanem. W żadnym przypadku nie jest normalne wkładanie w
zaspokojenie ciekawości takiej ilości czasu i wysiłku, jakie naukowcy
wkładają w swą pracę. Tłumaczenie się „ciekawością” w motywach
naukowców nie wytrzymuje krytyki.
88.

Nie bardziej przekonujące jest również tłumaczenie o „dobru
ludzkości”. Część prac naukowych nie ma żadnego związku z dobrobytem
ludzkiej rasy – na przykład większa część archeologii lub lingwistyki
porównawczej. Niektóre z innych dziedzin nauki prezentują wyraźnie
niebezpieczne możliwości, jednak naukowcy zajmujący się nimi są tak samo
entuzjastyczni w swej pracy jak ci, którzy udoskonalają szczepionki czy
badają zanieczyszczenie powietrza. Rozważcie przypadek dr Edwarda Tellera
wykazującego wielkie zaangażowanie emocjonalne w promowanie elektrowni
nuklearnych. Czy to zaangażowanie wynikało z pragnienia służby ludzkości?
Jeżeli tak, to dlaczego dr Teller nie wykazywał podobnego entuzjazmu wobec
innych „humanitarnych” kwestii? Jeżeli był tak humanitarny, to dlaczego
pomógł w udoskonaleniu bomby H? Tak jak w przypadku innych naukowych
osiągnięć pozostaje kwestią otwartą czy elektrownie nuklearne
rzeczywiście służą ludzkości. Czy tania elektryczność przewyższa
akumulujące się odpady i ryzyko wypadku? Dr Teller widział jedynie jedną
stronę tej kwestii. W oczywisty sposób jego emocjonalne zaangażowanie w
energię nuklearną wyrosło nie z pragnienia „służby ludzkości”, lecz z
osobistego spełnienia, jakie czerpał ze swej pracy oraz z obserwowania jej
praktycznego użytkowania.
89.

To samo tyczy się ogółu naukowców. Z możliwymi rzadkimi wyjątkami, ich
motywem nie jest ani ciekawość ani pragnienie niesienia pomocy ludzkości,
lecz potrzeba przejścia przez proces władzy: posiadania celu (naukowego
problemu do rozwiązania), podejmowania wysiłku (badania) oraz osiągnięcia
celu (rozwiązanie problemu). Nauka jest czynnością zastępczą, ponieważ
naukowcy pracują głównie z powodu spełnienia, jakie czerpią z samej pracy.
90.

Oczywiście nie jest to aż tak proste. Inne motywy również odgrywają
pewną rolę dla wielu naukowców, na przykład pieniądze oraz status.
Niektórzy naukowcy mogą być ludźmi z typu posiadających nienasycony pęd
do statusu (patrz paragraf 79) i może to dostarczać wiele motywacji dla ich
pracy. Nie ma wątpliwości, że większość naukowców, tak jak większość
ogólnej populacji, jest mniej lub bardziej podatna na reklamę i techniki
marketingowe oraz potrzebuje pieniędzy w celu zaspokojenia swego pragnienia
dóbr i usług. Tak więc nauka nie jest czynnością CZYSTO zastępczą. Jest
nią jednak w większej części.
91.

Nauka i technologia stanowi również silny ruch masowy i wielu naukowców
zadowala swą potrzebę władzy poprzez identyfikowanie się z tym masowym
ruchem (patrz paragraf 83).
92.

Tak więc nauka maszeruje na ślepo, nie oglądając się na rzeczywisty
dobrobyt ludzkiej rasy czy na żaden inny standard, będąc posłuszną
wyłącznie psychologicznym potrzebom naukowców oraz urzędników państwowych
i przedstawicieli korporacji, którzy zapewniają fundusze na badania.###
NATURA WOLNOŚCI
93.

Zamierzamy kłócić się iż społeczeństwo przemysłowo-technologiczne nie
może być zreformowane w taki sposób, by zapobiec postępującemu zawężaniu
sfery ludzkiej wolności. Jednak ponieważ „wolność” jest słowem, które
może być interpretowane na wiele sposobów, musimy najpierw wyjaśnić o
jaką wolność nam chodzi.
94.

Poprzez „wolność” rozumiemy okazję do przejścia przez proces władzy,
z prawdziwymi celami w miejsce sztucznych oraz czynności zastępczych oraz bez
ingerencji, manipulacji bądź nadzoru z niczyjej strony, szczególnie ze
strony dużej organizacji. Wolność oznacza kontrolowanie (jako jednostka
bądź członek MAŁEJ grupy) spraw życia i śmierci jednostki, pożywienia,
ubioru, schronienia oraz ochrony przed wszystkim, co stanowi zagrożenie w
danym otoczeniu. Wolność oznacza posiadanie władzy; nie władzy
kontrolowania innych ludzi, ale władzy kontrolowania okoliczności własnego
życia. Jednostka nie posiada wolności jeżeli ktoś inny (szczególnie duża
organizacja) ma władzę nad jednostką niezależnie od tego jak nieszkodliwie,
tolerancyjnie i przyzwalająco owa władza jest sprawowana. Ważne jest, aby
nie mylić wolności z przyzwoleniem (patrz paragraf 72).
95.

Mówi się, ze żyjemy w wolnym społeczeństwie, ponieważ mamy pewną
ilość konstytucyjnie zagwarantowanych praw. Nie są one jednak tak istotne
jak mogłyby się wydawać. Poziom osobistej wolności w społeczeństwie jest
wyznaczany bardziej przez jego ekonomiczną i technologiczną strukturę niż
przez jego prawa lub formę rządu [16]. Większość indiańskich narodów
Nowej Anglii było monarchiami, a wiele miast włoskiego renesansu było
kontrolowanych przez dyktatorów. Jednak czytając o tych społeczeństwach
można odnieść wrażenie, że pozwalały na dalece większą wolność niż
nasze społeczeństwo. Po części było tak dlatego, że brakowało im
sprawnych mechanizmów narzucających wolę władcy: nie było nowoczesnych,
dobrze zorganizowanych sił policyjnych, szybkiej, długodystansowej
komunikacji, nadzorujących kamer czy akt informacyjnych o życiu przeciętnych
obywateli. Stąd też stosunkowo łatwo było unikać kontroli.
96.

Co do naszych konstytucyjnych praw, rozważcie na przykład wolność prasy.
Oczywiście nie chcemy atakować tego prawa: jest ono bardzo istotnym
narzędziem ograniczenia koncentracji władzy politycznej oraz trzymania w
ryzach tych, którzy posiadają władzę polityczną poprzez ujawnienie
niewłaściwych zachowań z ich strony. Jednakże wolność prasy ma bardzo
mały użytek dla przeciętnego obywatela jako jednostki. Masmedia są w
większości pod kontrolą dużych organizacji zintegrowanych w system. Każdy
kto posiada jakąś sumę pieniędzy może dać coś do druku, dystrybuować
coś w Internecie lub w inny sposób, lecz to co ma do powiedzenia zostanie
wchłonięte przez ogromną ilość materiału w mediach, stąd też nie
odniesie to praktycznie żadnego rezultatu. Dla większości osób i małych
grup wywarcie wrażenia słowem na społeczeństwo jest prawie niemożliwe.
Weźmy nas (FC) za przykład. Gdybyśmy nie uczynili nic niezgodnego z prawem
by oddać niniejsze pismo wydawcy, prawdopodobnie nie zostałoby przyjęte.
Gdyby zostało przyjęte i opublikowane, prawdopodobnie nie zainteresowałoby
wielu czytelników, ponieważ większą zabawą jest oglądanie w mediach
programów rozrywkowych niż czytanie trzeźwego eseju. Nawet jeżeli to pismo
znalazłoby wielu czytelników, większość z nich zapomniałaby o czym
czytała w ogromie materiału serwowanego jej przez media. W celu ukazania
naszego przekazu ogółowi z szansą pozostawienia trwałego wrażenia
musieliśmy zabijać ludzi.
97.

Konstytucyjne prawa są do pewnego stopnia użyteczne, jednak nie wykraczają
poza gwarantowanie tego, co można by nazwać mieszczańską koncepcją
wolności. Zgodnie z tą koncepcją, „wolny” człowiek jest zasadniczo
elementem machiny społecznej i posiada jedynie pewien zbiór przypisanych i
ograniczonych wolności; wolności, które zostały zaprojektowane, by
służyć potrzebom machiny społecznej a nie jednostki. Tak więc
mieszczański „wolny” człowiek posiada wolność ekonomiczną, ponieważ
gwarantuje ona wzrost i rozwój; posiada wolność prasy, ponieważ publiczna
krytyka panuje nad niewłaściwymi zachowaniami przywódców politycznych;
posiada prawo do sprawiedliwego procesu, ponieważ uwięzienie w wyniku kaprysu
posiadających władzę nie byłoby dobre dla systemu. Takie właśnie było
nastawienie Simona Bolivara. Dla niego ludzie zasługiwali na wolność tylko
jeżeli używali jej w celu promowania rozwoju (rozwoju w oczach
mieszczuchów). Inni mieszczańscy myśliciele podzielali podobny pogląd o
wolności jako zaledwie środka do kolektywnego celu. Chester C.Tau w książce
„Chińska myśl polityczna XX wieku”, na stronie 202, wyjaśnia filozofię
przywódcy Knomintang, Hu Hau-mina: „Jednostce przyznawane są prawa,
ponieważ jest ona członkiem społeczeństwa i jej życie we wspólnocie
wymaga takich praw. Przez wspólnotę Hu miał na myśli cały naród.” Zaś
na stronie 259 Tan stwierdza iż zgodnie z Carsum Chang (Chang Chun-mai,
przywódca Państwowej Socjalistycznej Partii Chin) wolność musiała być
używana w interesie państwa i ludności jako całości. Jednak jaką
wolność ma jednostka, jeżeli może jej używać, tylko w sposób wskazany
przez innych? Koncepcja wolności FC jest odmienna od Bolivara, Hu, Changa czy
innych mieszczańskich teoretyków. Problem takich teoretyków polega na tym,
że rozwój oraz zastosowanie społecznych teorii uczynili swą czynnością
zastępczą. W konsekwencji teorie te są zaprojektowane by służyć potrzebom
teoretyków, a nie ludzi, którzy mieli pecha na tyle dużego, by żyć w
społeczeństwie, na które narzucone są te teorie.
98.

Jeszcze jedna uwaga odnośnie tego rozdziału: nie powinno się zakładać,
że ktoś posiada wystarczającą wolność tylko dlatego, że TWIERDZI że ją
posiada. Wolność jest częściowo ograniczona przez psychologiczną
kontrolę, której ludzie nie są świadomi, a co więcej, wyobrażenia wielu
osób co do tego, co stanowi o ich wolności są ustanawiane bardziej przez
społeczne konwencje, niż przez ich rzeczywiste potrzeby. Na przykład, wielu
naduspołecznionych lewaków prawdopodobnie powiedziałoby, że większość
ludzi, włączając ich samych jest uspołeczniona w zbyt małym stopniu, a nie
w zbyt dużym, jednak naduspołeczniony lewak płaci dużą psychologiczną
cenę za swój stopień uspołecznienia.### NIEKTÓRE ZASADY HISTORII
99.

Pomyśl o historii jako sumie dwóch składników: nieuporządkowanego zbioru
nieprzewidywalnych zdarzeń nie układających się w żaden schemat oraz
regularnego składnika zawierającego długoterminowe trendy historyczne.
Zajmiemy się teraz właśnie długoterminowymi trendami.
100.

PIERWSZA ZASADA. Jeżeli dokonuje się MAŁEJ zmiany, która wpływa na
długoterminowy trend historyczny, efekt tej zmiany prawie zawsze będzie
krótkotrwały – trend szybko powróci do swego pierwotnego stanu.
(Przykład: Ruch reformatorski powołany w celu oczyszczenia społeczeństwa z
politycznej korupcji rzadko miewa długoterminowy efekt; prędzej czy później
reformatorzy rozluźnią nacisk i korupcja rozwinie się ponownie. Poziom
politycznej korupcji w danym społeczeństwie dąży do pozostawania stałym
lub jedynie do powolnej zmiany wraz z ewolucją społeczeństwa. Normalnie,
polityczna czystka byłaby permanentna tylko w towarzystwie szerokich zmian
społecznych; MAŁA zmiana w społeczeństwie nie wystarczy). Jeżeli mała
zmiana w długoterminowym trendzie historycznym wydaje się być permanentna,
jest tak tylko dlatego, że zmiana działa w kierunku, w którym trend już
zmierzał, a więc trend nie zmienił się, lecz tylko został nieco
popchnięty naprzód.
101.

Pierwsza zasada jest niemal tautologią. Gdyby trend nie był stabilny w
związku z małymi zmianami, błądziłby przypadkowo raczej, niż podążał w
określonym kierunku; innymi słowy, nie byłby wcale długoterminowym trendem.
102.

DRUGA ZASADA. Jeżeli dokonuje się zmiany wystarczająco dużej by trwale
zmieniła długoterminowy trend historyczny, wtedy również zmieni
społeczeństwo jako całość. Innymi słowy, społeczeństwo jest systemem, w
którym wszystkie części są ze sobą połączone i nie można trwale
zmienić żadnej ważnej części bez wywołania zmiany również w innych
częściach.
103.

TRZECIA ZASADA. Jeżeli dokonuje się zmiany wystarczająco dużej by zmienić
długoterminowy trend, to konsekwencje dla społeczeństwa jako całości nie
mogą być zawczasu przewidziane. (Chyba, że poszczególne inne społeczności
przeszły przez taką samą zmianę i doświadczyły takich samych
konsekwencji, w tym przypadku można na gruncie empirycznym przewidzieć, że
następna społeczność, która przejdzie przez taką samą zmianę
prawdopodobnie doświadczy podobnych konsekwencji).
104.

CZWARTA ZASADA. Nowy rodzaj społeczeństwa nie może zostać zaprojektowany
na papierze. Oznacza to, że nie można zaplanować nowej formy społeczeństwa
zawczasu, później jej ustanowić i oczekiwać, że będzie funkcjonować
zgodnie z wcześniejszym planem.
105.

Zasady trzecia i czwarta wynikają ze złożoności ludzkich społeczności.
Zmiana w ludzkim zachowaniu wpłynie na ekonomię społeczeństwa oraz na jego
fizyczne środowisko; ekonomia wpłynie na środowisko i vice versa, a zmiany w
ekonomi i w środowisku wpłyną na ludzkie zachowanie w złożony,
nieprzewidywalny sposób; i tak dalej. Sieć przyczyn i skutków jest dalece
zbyt złożona by ją rozwikłać i zrozumieć.
106.

PIĄTA ZASADA. Ludzie nie wybierają świadomie i racjonalnie formy swojego
społeczeństwa. Społeczeństwa rozwijają się w procesach społecznej
ewolucji nie będących pod racjonalną ludzką kontrolą.
107.

Piąta zasada jest konsekwencją pozostałych czterech.
108.

By zilustrować: Zgodnie z pierwszą zasadą, ogólnie rzecz biorąc, próba
społecznej reformy albo działa w kierunku w którym i tak już rozwija się
społeczeństwo (czyli zaledwie przyspiesza zmianę, która i tak by
nastąpiła), albo odnosi tylko krótkotrwały skutek, a społeczeństwo szybko
powraca do poprzedniego stanu. Aby wywołać trwałą zmianę w kierunku
rozwoju jakiegokolwiek ważnego aspektu społeczeństwa reforma jest
niewystarczająca i wymagana jest rewolucja. (Rewolucja niekoniecznie musi
oznaczać zbrojne powstanie czy obalenie rządu.) Zgodnie z drugą zasadą,
rewolucja nigdy nie zmienia tylko jednego aspektu społeczeństwa; a zgodnie z
trzecią zasadą następują zmiany nigdy nie oczekiwane i niepożądane przez
rewolucjonistów. Zgodnie z czwartą zasadą, gdy rewolucjoniści czy utopiści
ustalają nowy rodzaj społeczeństwa, nigdy nie funkcjonuje ono tak jak to
sobie zaplanowali.
109.

Amerykańska Rewolucja nie dostarcza kontrargumentu. Nie była ona rewolucją
w naszym rozumieniu tego słowa, ale wojną o niepodległość, po której
nastąpiła raczej szeroko sięgająca reforma polityczna. Ojcowie
Założyciele nie zmienili kierunku rozwoju amerykańskiego społeczeństwa,
nawet do tego nie aspirowali. Uwolnili jedynie rozwój amerykańskiego
społeczeństwa spod opóźniającego wpływu brytyjskiej władzy. Ich reforma
polityczna nie zmieniła żadnego podstawowego trendu, lecz jedynie popchnęła
amerykańską kulturę polityczną jej naturalnym torem rozwoju. Brytyjskie
społeczeństwo, którego gałęzią było społeczeństwo amerykańskie, już
od dawna zmierzało w kierunku demokracji reprezentatywnej. Przed Wojną o
Niepodległość Amerykanie praktykowali już do pewnego stopnia demokrację
reprezentatywną w kolonialnych zgromadzeniach. System polityczny ustanowiony
przez Konstytucję wzorowany był na systemie brytyjskim oraz zgromadzeniach
kolonialnych. Z dużą zmianą, dla pewności – nie ulega wątpliwości, że
Ojcowie Założyciele uczynili bardzo istotny krok. Był to jednak krok na
drodze, którą anglojęzyczny świat już kroczył. Dowodem jest fakt, że
Brytania i wszystkie jej kolonie, zaludnione przede wszystkim ludźmi
brytyjskiego pochodzenia, przyjęły systemy demokracji reprezentatywnej
zasadniczo podobne do Stanów Zjednoczonych. Gdyby Ojcowie Założyciele
stracili odwagę i zaniechali podpisania Deklaracji Niepodległości, nasz
sposób życia nie byłby znacząco inny. Może mielibyśmy bliższe związki z
Brytanią, może mielibyśmy Parlament oraz Ministra zamiast Kongresu i
Prezydenta. Nic wielkiego. Tak więc Amerykańska Rewolucja dostarcza nie
kontrprzykładu dla naszych zasad, ale ich dobrej ilustracji.
110.

Wciąż używać należy zwykłego rozumienia w zastosowaniu tych zasad.
Wyrażone są one w nieprecyzyjnym języku pozostawiającym miejsce na
interpretację, można znaleźć od nich wyjątki. Dlatego prezentujemy te
zasady nie jako nieprzekraczalne prawa, ale jako regułę kciuka lub
przewodniki myśli, które mogą dostarczyć częściowe antidotum dla naiwnych
idei o przyszłości społeczeństwa. Zasady te powinny być nieustannie w
umyśle i kiedy ktoś dochodzi do wniosku przeciwnego im, powinien jeszcze raz
ostrożnie przebadać swój tok myślenia i zachować swój wniosek tylko
jeżeli ma ku temu dobre, solidne powody.### SPOŁECZEŃSTWO
INDUSTRIALNO-TECHNOLOGICZNE NIE MOŻE ZOSTAĆ ZREFORMOWANE
111.

Wymienione zasady pomagają w ukazaniu jak beznadziejnie trudne byłoby
zreformowanie systemu industrialnego w taki sposób, by nie zawężał ciągle
naszej sfery wolności. Widoczna jest stała tendencja, zauważalna co najmniej
od czasu Rewolucji Przemysłowej, do umacniania systemu przez technologię
wysokim kosztem w wolności jednostki i lokalnej autonomii. Stąd też każda
zmiana mająca na celu ochronę wolności przed technologią byłaby przeciwna
podstawowemu trendowi w rozwoju naszego społeczeństwa.

W konsekwencji, podobna zmiana albo byłaby krótkotrwała – szybko
pochłonięta przez falę historii – albo, gdyby byłaby wystarczająco duża
by być trwałą, zmieniłaby naturę całego naszego społeczeństwa. Jest to
zgodne z zasadami pierwszą i drugą. Co więcej, skoro społeczeństwo
zostałoby zmienione w sposób zawczasu nieprzewidywalny (trzecia zasada)
byłoby to wielkie ryzyko. Zmiany wystarczająco duże by wprowadzić trwałą
różnicę na rzecz wolności nie zostałyby zapoczątkowane, ponieważ
zakłócałyby funkcjonowanie systemu. Dlatego też wszelkie próby reform
byłyby zbyt nieśmiałe by być efektywnymi. Nawet gdyby zapoczątkowane
zostały wystarczająco duże zmiany, byłyby cofnięte wraz z uwidocznieniem
się ich zakłócających porządek efektów. Tak więc, permanentne zmiany na
rzecz wolności mogłyby być wprowadzone w życie tylko przez osoby
przygotowane na zaakceptowanie radykalnych, niebezpiecznych i
nieprzewidywalnych przekształceń całego systemu. Innymi słowy, nie przez
reformatorów, a przez rewolucjonistów.

112.

Ludzie chcący chronić wolność bez poświęcania rzekomych korzyści
płynących z technologii zasugerują naiwne plany jakiejś nowej formy
społeczeństwa godzącej wolność z technologią. Pomijając fakt, że ludzie
wysuwający takie sugestie rzadko proponują jakiekolwiek praktyczne środki,
którymi miałoby zostać ustanowione nowe społeczeństwo; z czwartej zasady
wynika, że nawet jeśli nowa forma społeczeństwa zostałaby ustanowiona to
albo upadłaby albo dałaby rezultaty odmienne od oczekiwanych.
113.

Tak więc, nawet na bardzo ogólnym gruncie, wydaje się być wysoce
nieprawdopodobne znalezienie sposobu zmiany społeczeństwa godzącego
wolność z nowoczesną technologią. W kilku następnych rozdziałach podamy
więcej konkretnych powodów, z których wynika, że wolność i rozwój
technologiczny nie idą ze sobą w parze.

```
### OGRANICZENIE WOLNOŚCI JEST W INDUSTRIALNYM SPOŁECZEŃSTWIE NIEUNIKNIONE
```

114.

Jak zostało wyjaśnione w paragrafach 65-67, 70-73, współczesny człowiek
jest uwikłany w sieć zasad i regulacji, a jego los zależy od osób nie
mających z nim wiele wspólnego i na których decyzje nie może on w żaden
sposób wpłynąć. Nie jest to ani przypadek, ani wynik samowoli aroganckich
biurokratów. Jest to coś niezbędnego i nieuniknionego w jakimkolwiek
technologicznie zaawansowanym społeczeństwie. System MUSI ściśle regulować
ludzkie zachowanie po to, by mógł funkcjonować. W pracy ludzie muszą robić
to, co im się każe, w przeciwnym razie produkcja pogrąży się w chaosie.
Biurokracje MUSZĄ być prowadzone zgodnie z surowymi zasadami. Zezwolenie
niższym w hierarchii biurokratom na jakąkolwiek znaczącą samowolę
zakłóciłoby system i doprowadziłoby do posądzeń o niesprawiedliwość w
związku z różnicami w sposobie wykorzystywania samowoli przez biurokratów.
Prawdą jest, że niektóre restrykcje nałożone na naszą wolność mogłyby
być wyeliminowane, ale GENERALNIE RZECZ BIORĄC regulowanie naszego życia
przez duże organizacje jest konieczne dla funkcjonowania społeczeństwa
industrialno-technologicznego. Wynikiem tego jest poczucie bezsilności u
części przeciętnych osób. Jakkolwiek, może zdarzyć się, że formalne
regulacje będą wzrastająco zmierzać do tego, by zastąpiono je narzędziami
psychologicznymi, które powodują, że chcemy robić to, czego wymaga od nas
system. (Propaganda [14], techniki edukacyjne, programy „zdrowia
psychicznego”, itd.)
115.

System MUSI zmuszać ludzi, by zachowywali się w sposób, który jest
odległy od naturalnego wzorca ludzkiego zachowania. Na przykład, system
potrzebuje naukowców, matematyków i inżynierów. Nie może bez nich
funkcjonować. Tak więc duża presja wywierana jest na dzieci, by kształciły
się w tych dziedzinach. Dla młodego człowieka nienaturalne jest spędzanie
większej części swojego czasu na ślęczeniu przy biurku i zajmowaniu się
nauką. Normalny młody człowiek chce spędzać swój czas w aktywnym
kontakcie z prawdziwym światem. Pośród prymitywnych ludów, przedmioty w
których kształcone są dzieci pozostają w naturalnej harmonii z naturalnymi
ludzkimi impulsami. Pośród amerykańskich Indian na przykład, chłopcy
kształcą się w aktywnych zajęciach na świeżym powietrzu – a to jest
właśnie to co chłopcy lubią. Lecz w naszym społeczeństwie dzieci zmuszane
są do nauki przedmiotów technicznych, których większość z nich uczy się
niechętnie.
116.

Z powodu ciągłej presji, jaką system wywiera w celu modyfikowania ludzkiego
zachowania, wzrasta liczba ludzi, którzy nie dostosowują się do wymagań
społeczeństwa: pasożyty społeczne, członkowie gangów młodzieżowych,
sekciarze, antyrządowi buntownicy, radykalni eko-sabotażyści, wyrzutkowie i
różnego rodzaju opozycjoniści.
117.

W każdym technologicznie zaawansowanym społeczeństwie los jednostki MUSI
zależeć od decyzji, na które w znacznym stopniu nie ma ona żadnego wpływu.
Społeczeństwo technologiczne nie może zostać rozbite na małe, autonomiczne
wspólnoty, ponieważ produkcja opiera się na kooperacji ogromnej liczby ludzi
i maszyn. Takie społeczeństwo MUSI być wysoko zorganizowane i MUSZĄ być
podejmowane decyzje oddziałujące na ogromną liczbę osób. Kiedy decyzja
oddziałuje, powiedzmy na milion osób, wtedy każda jednostka ma średnio
jedną milionową udziału w podejmowanej decyzji. W praktyce zwykle wygląda
to tak, że decyzje są podejmowane przez urzędników publicznych,
przedstawicieli korporacji lub technicznych specjalistów; nawet jeżeli
ludność głosuje nad decyzją, liczba głosujących jest zbyt wielka, by
pojedynczy głos był znaczący. [17] Tak więc większość jednostek nie jest
w stanie wymiernie wpływać na poważne decyzje oddziałujące na ich życie.
Nie jest możliwy żaden sposób na uzdrowienie tego w technologicznie
zaawansowanym społeczeństwie. System próbuje „rozwiązać ten problem”
poprzez użycie propagandy w celu sprawienia by ludzie CHCIELI decyzji, które
zostały za nich podjęte; ale nawet gdyby to „rozwiązanie” odniosło
całkowity sukces sprawiając, że ludzie czuliby się lepiej, byłoby to
poniżające.
118.

Konserwatyści i inne osoby wysuwają postulat bardziej „lokalnej
autonomii”. Lokalne wspólnoty cieszyły się niegdyś autonomią, ale staje
się ona coraz mniej możliwa z chwilą, gdy lokalne wspólnoty zostają
wciągnięte i uzależnione od systemów dużej skali, jak użyteczności
publiczne, sieci komputerowe, systemy autostrad, środki masowego przekazu,
współczesny system opieki zdrowotnej. Przeciwko autonomii występuje
również fakt, iż technologia zastosowana w jednym miejscu często
oddziałuje na ludzi w innych, położonych dalej miejscach. Tak więc użycie
pestycydów i innych chemikaliów w pobliżu zbiornika wodnego może skazić
punkt czerpania wody setki mil w dół rzeki, a efekt cieplarniany oddziałuje
na cały świat.
119.

System nie istnieje i nie może istnieć w celu zaspokajania ludzkich potrzeb.
Zamiast tego właśnie ludzkie zachowanie musi ulec modyfikacji w celu
dostosowania się do potrzeb systemu. Nie ma to nic wspólnego z polityczną
ani społeczną ideologią, która może udawać, że przewodzi
technologicznemu systemowi. Jest to wina technologii, ponieważ system
przewodzony jest nie przez ideologię, lecz przez techniczną konieczność.
[18] Oczywiście system zaspokaja wiele ludzkich potrzeb, ale ogólnie rzecz
biorąc robi to tylko do poziomu do którego robienie tego jest dla niego
korzystne. Najważniejsze są potrzeby systemu, a nie człowieka. Na przykład,
system dostarcza ludziom żywność, ponieważ nie mógłby funkcjonować gdyby
wszyscy głodowali; zajmuje się psychologicznymi potrzebami człowieka wtedy,
kiedy jest mu WYGODNIE, ponieważ nie mógłby funkcjonować jeżeli zbyt wielu
ludzi wpadłoby w depresję lub zaczęło się buntować. Jednakże system z
dobrych, solidnych, praktycznych powodów musi wywierać ciągłą presję na
ludzi, by dostosować ich zachowanie do swoich potrzeb. Zbyt duża akumulacja
śmieci? Rząd, media, system edukacji, ekolodzy, wszyscy zasypują nas masą
propagandy na temat recyklingu. Potrzebny jest większy personel techniczny?
Chór głosów nakazuje dzieciom studiowanie przedmiotów naukowych. Nikt nie
zatrzymuje się by spytać, czy ludzkie jest zmuszanie młodych ludzi do
spędzania większości ich czasu na naukę przedmiotów, których większość
nienawidzi. Gdy utalentowani pracownicy odsuwani są od pracy przez techniczne
innowacje i muszą przejść „ponowne przeszkolenie”, nikt nie pyta czy nie
jest dla nich poniżające traktowanie ich w ten sposób. Po prostu przyjmuje
się jako pewnik, że wszyscy muszą kłaniać się przed techniczną
koniecznością i to z dobrego powodu: gdyby ludzkie potrzeby przełożono
ponad techniczną konieczność powstałyby problemy ekonomiczne, bezrobocie,
braki lub coś jeszcze gorszego. Koncepcja „zdrowia psychicznego” w naszym
społeczeństwie jest określana głównie przez stopień, w jakim jednostka
zachowuje się zgodnie z potrzebami systemu bez okazywania oznak stresu.
120.

Starania mające na celu uczynienie w systemie miejsca na poczucie celu i
autonomie, są po prostu kiepskim żartem. Na przykład, pewna firma zamiast
kazać każdemu ze swoich pracowników składania jednej sekcji katalogu,
kazała każdemu składać cały katalog, co miało im dać poczucie celu i
osiągnięcia. Niektóre firmy próbowały przyznać swoim pracownikom nieco
więcej autonomii, lecz z przyczyn praktycznych może to być zrealizowane
tylko w bardzo ograniczonym stopniu i w każdym przypadku pracownicy nie
otrzymują autonomii jako celu – ich „autonomiczne” starania nie mogą
być skierowane w cele przez nich wybrane, lecz jedynie w cele ich
pracodawców, takie jak przetrwanie i rozwój firmy. Każda firma pozwalająca
swym pracownikom zachowywać się inaczej szybko poszłaby z torbami. Podobnie
w każdym przedsiębiorstwie w systemie socjalistycznym, pracownicy muszą
skupić swe starania w kierunku celów przedsiębiorstwa, inaczej
przedsiębiorstwo nie będzie służyło swemu celowi jako część systemu.
Ponownie, z czysto technicznych przyczyn niemożliwe jest dla większości
jednostek i małych grup posiadanie zbyt dużej autonomii w społeczeństwie
industrialnym. Nawet posiadacz małego biznesu ma zwykle ograniczoną
autonomię. Pomijając konieczność rządowych regulacji, jest ograniczony
przez fakt, że musi dostosować się do systemu ekonomicznego i jego wymagań.
Dla przykładu, gdy ktoś rozwija nową technologię, posiadacz małego biznesu
często musi użyć tej technologii, czy tego chce czy nie, w celu pozostania
konkurencyjnym.

```
### „ZŁE” STRONY TECHNOLOGII NIE MOGĄ BYĆ ODDZIELONE OD STRON
„DOBRYCH”
```

121.

Kolejnym powodem, dlaczego społeczeństwo industrialne nie może być
zreformowane na rzecz wolności jest to, iż nowoczesna technologia jest
spójnym systemem, w którym wszystkie części są od siebie zależne. Nie
można pozbyć się „złych” stron technologii i pozostawić tylko
„dobrych”. Weźmy na przykład nowoczesną medycynę. Postęp w naukach
medycznych zależy od postępu w chemii, fizyce, biologii, naukach
komputerowych i innych gałęziach wiedzy. Zaawansowane medyczne leczenie
wymaga drogiego wyposażenia wyższej technologii, które może być wytworzone
i powszechnie dostępne tylko w zaawansowanym technologicznie i bogatym
społeczeństwie. Wyraźnie widać, że nie można osiągnąć dużego postępu
w medycynie bez rozwiniętego systemu technologicznego i wszystkiego co się z
nim łączy.
122.

Nawet jeśli postęp medyczny mógłby być osiągnięty bez udziału systemu
technologicznego, sam przyniósłby pewne zło. Przypuśćmy na przykład, że
wynaleziono lek na cukrzycę. Ludzie z genetyczną skłonnością do cukrzycy
będą w stanie przetrwać i rozmnażać się podobnie jak inni. Naturalna
selekcja genów cukrzyków zostanie przerwana i takie geny będą
rozprzestrzeniać się przez kolejne pokolenia. (Do pewnego stopnia jest to
widoczne już dziś, odkąd cukrzyca, mimo że nieuleczalna może być
kontrolowana przy użyciu insuliny). To samo stanie się z wieloma innymi
chorobami, które grożą genetyczną degradacją populacji. Jedynym
rozwiązaniem pewnego rodzaju program eugeniczny czy też rozległa inżynieria
genetyczna ludzkich istot, tak aby człowiek w przyszłości nie był już
tworem natury, przypadku czy Boga (w zależności od twoich przekonań
religijnych lub filozoficznych) lecz sfabrykowanym produktem.
123.

Jeżeli myślisz, że rząd zbyt mocno ingeruje w twoje życie TERAZ, to
poczekaj aż zacznie kierować konstrukcją genetyczną twego potomstwa. Taka
regulacja nieuchronnie nastąpi po wprowadzeniu inżynierii genetycznej istot
ludzkich, ponieważ konsekwencje nieregulowanej inżynierii genetycznej byłyby
katastroficzne. [19]
124.

Naturalną odpowiedzią na takie zmartwienia jest mówienie o „etyce
medycznej”. Jednak kodeks etyczny nie miałby na celu ochrony wolności w
obliczu rozwoju medycznego; pogorszyłby jedynie sprawy. Kodeks etyczny
stosujący się do inżynierii genetycznej w rezultacie byłby sposobem
regulowania genetycznej budowy ludzkich istot. Ktoś (prawdopodobnie w
większości z wyższych warstw klasy średniej) decydowałby, że takie a
takie zastosowanie inżynierii genetycznej jest „etyczne” a inne nie,
narzucałby zatem swój system wartości przedsięwzięcia genetycznego
modyfikowania całej populacji. Nawet jeśli kodeks etyczny zostałby
ustanowiony na całkowicie demokratycznych podstawach, większość będzie
narzucać swoje własne wartości jakiejkolwiek mniejszości, która może
mieć całkiem odmienne zdanie o tym co stanowi o „etycznym” zastosowaniu
inżynierii genetycznej. Jedyny kodeks etyczny, który naprawdę chroniłby
wolność to taki, który zabraniałby JAKIEJKOLWIEK inżynierii genetycznej na
istotach ludzkich, lesz możesz być pewien, że taki kodeks nigdy nie zostanie
przyjęty w technologicznym społeczeństwie. Nie ma takiego kodeksu, który po
zredukowaniu inżynierii genetycznej do roli drugorzędnej mógłby utrzymać
się przez dłuższy czas, ponieważ pokusa przedstawiona przez siłę
biotechnologii byłaby nieodparta, szczególnie że dla większości ludzi
wiele spośród zastosowań tej nauki wydaje się być oczywistym i
niedwuznacznym dobrem (eliminującym fizyczne i psychiczne choroby, dającym
ludziom możliwości, których potrzebują do radzenia sobie w dzisiejszym
świecie). Nieuchronnie inżynieria genetyczna będzie używana coraz rozleglej
i w sposób zgodny tylko z potrzebami systemu industrialno-technologicznego.
[20]

```
### TECHNOLOGIA JEST SILNIEJSZĄ SIŁĄ SPOŁECZNĄ NIŻ DĄŻENIE DO WOLNOŚCI
```

125.

Znalezienie TRWAŁEGO kompromisu pomiędzy technologią i wolnością nie jest
możliwe, ponieważ technologia jest dalece silniejszą siłą społeczną i w
sposób ciągły przyćmiewa wolność poprzez POWTARZANE kompromisy. Wyobraź
sobie przypadek dwóch sąsiadów, z których każdy posiada taką samą
ilość ziemi, lecz jeden z nich jest potężniejszy od drugiego.
Potężniejszy domaga się części ziemi od drugiego. Słabszy odmawia.
Potężniejszy mówi: „Dobra, pójdźmy na kompromis. Daj mi połowę tego, o
co prosiłem”. Słaby nie ma zbyt wielu możliwości poza poddaniem się.
Jakiś czas później potężniejszy sąsiad domaga się kolejnej części
ziemi, ponownie zawierają kompromis, itd. Poprzez wymuszanie długiej serii
kompromisów na słabszym, potężniejszy ostatecznie odbiera mu całą
ziemię. Tak samo jest w przypadku konfliktu miedzy technologią i wolnością.
126.

Wytłumaczymy teraz dlaczego technologia jest silniejszą siłą społeczną
niż dążenie do wolności.
127.

Technologiczny postęp, który wydaje się nie zagrażać wolności, często
okazuje się zagrażać jej później bardzo poważnie. Rozważmy na przykład
zmotoryzowany transport. Dawniej pieszy mógł chodzić gdzie chciał, kroczyć
swoją własna ścieżką bez podporządkowywania się jakimkolwiek przepisom
drogowym i był niezależny od wspierających systemów technologicznych. Kiedy
pojawiła się motoryzacja wydawało się, że zwiększa ona ludzką wolność.
Nie odebrała wolności pieszym, nikt nie musiał mieć samochodu jeżeli tego
nie chciał, a ci którzy wybrali kupno samochodu mogli podróżować dużo
szybciej niż piesi. Lecz wprowadzenie transportu zmotoryzowanego wkrótce
zmieniło społeczeństwo w taki sposób, aby organizować lokomocyjną
wolność człowieka. Kiedy samochody stały się liczne trzeba było coraz
bardziej kierować ich użyciem. Samochodem nie można tak po prostu pojechać
gdzie się chce, swoimi własnymi drogami, szczególnie na terenach gęsto
zaludnionych, ruchem poszczególnych osób rządzi ruch uliczny i różnorodne
przepisy drogowe. Każdy ograniczony jest przez niskie zobowiązania: prawo
jazdy, testy kierowców, ponawianie rejestracji, ubezpieczenie, środki
wymagane dla zachowania bezpieczeństwa, comiesięczne opłaty. Co więcej,
użycie transportu zmotoryzowanego nie jest już dowolne. Od momentu
wprowadzenia tego transportu układ miast zmienił się w taki sposób, że
większość ludzi nie mieszka już w możliwej do przebycia pieszo
odległości od swoich miejsc pracy, sklepów, miejsc wypoczynku i rekreacji,
tak więc są oni zależni od samochodu jako środka transportu. W przeciwnym
razie muszą korzystać z transportu publicznego, a w tym wypadku mają jeszcze
mniejszą kontrolę nad swoim przemieszczaniem się, niż gdy kierują własnym
samochodem. Nawet wolność pieszego jest teraz bardziej ograniczona. W
mieście musi on ciągle zatrzymywać się i czekać na zmiany świateł,
które są zaprojektowane aby służyć ruchowi pojazdów. Poza miastem ruch
samochodów powoduje, że chodzenie wzdłuż autostrady stało się
niebezpieczne i niewygodne. (Zauważ istotną kwestię zobrazowaną przez nas w
przypadku zmotoryzowanego transportu: kiedy nowa technologicznie rzecz jest
wprowadzana jako opcja którą jednostki mogą wybrać lub nie, niekoniecznie
POZOSTAJE ona dowolna. W wielu przypadkach nowa technologia zmienia
społeczeństwo w taki sposób, że ludzie ostatecznie są ZMUSZENI do
używania jej).
128.

Podczas gdy postęp technologiczny JAKO CAŁOŚĆ ciągle ogranicza sferę
naszej wolności, każde nowe ulepszenie techniczne ROZPATRYWANE SAMO W SOBIE
wydaje się być pożądane. Elektryczność, kanalizacja, szybka komunikacja
na długie dystanse... jak ktoś mógłby występować przeciwko którejś z
tych rzeczy lub przeciwko innym z niezliczonej grupy technicznych osiągnięć,
które stworzyły nowoczesne społeczeństwo? Absurdem byłoby na przykład
opieranie się wprowadzeniu telefonu, gdyż przyniósł on wiele korzyści i
żadnej strony ujemnej. Jednak jak już wytłumaczyliśmy w paragrafach 59-76,
wszystkie te techniczne osiągnięcia razem wzięte wykreowały świat, w
którym los przeciętnego człowieka nie spoczywa już dłużej w jego
własnych rękach, w rękach jego sąsiadów czy przyjaciół, lecz kierują
nim politycy, zarządy korporacji, anonimowi technicy i biurokraci, na których
człowiek, jako jednostka nie ma możliwości wpływu. [21] Ten proces będzie
kontynuowany w przyszłości. Weźmy na przykład inżynierię genetyczną.
Garstka ludzi będzie opierać się wprowadzeniu technik genetycznych
eliminujących pewną dziedziczną chorobę. Nie czynią one żadnej widocznej
szkody i zapobiegają cierpieniu. Jednakże szereg genetycznych osiągnięć
razem wziętych uczyni z człowieka zaprojektowany produkt zamiast wolny twór
przypadku (albo boga, czy czegokolwiek w zależności od twoich przekonań
religijnych).
129.

Następnym powodem dlaczego technologia stanowi tak potężną siłę
społeczną jest to, że w kontekście danego społeczeństwa, rozwój
technologiczny postępuje wyłącznie w jednym kierunku; nie może zostać
zawrócony. Kiedy zostaje wprowadzona techniczna innowacja, ludzie zwykle
uzależniają się od niej do chwili, gdy zostaje zastąpiona bardziej
zaawansowaną innowacją. Nie tylko ludzie jako jednostki uzależniają się od
nowego produktu technologii, ale nawet bardziej, uzależnia się od niego
system, jako całość. (Wyobraź sobie co stałoby się z dzisiejszym światem
gdyby wyeliminowano, np. komputery). Tak więc system może postępować tylko
w jednym kierunku, ku jeszcze większej technologizacji. Technologia wciąż
wymusza krok w tył na wolności – bez obalenia całego systemu
technologicznego.
130.

Technologia postępuje z ogromną prędkością i zagraża wolności w wielu
różnych punktach w tym samym czasie (przeludnienie, zasady i przepisy,
zwiększająca się zależność jednostek od dużych organizacji, propaganda i
inne techniki psychologiczne, inżynieria genetyczna, naruszenia prywatności
przez urządzenia obserwacyjne i komputery, itd.). Zażegnanie jakiegokolwiek
JEDNEGO zagrożenia wymagałoby różnej długiej walki społecznej. Osoby
chcące chronić wolność są przytłoczone liczbą nowych ataków i
prędkością ich rozwoju, stąd też stają się apatyczni i przestają się
opierać. Walka z każdym z zagrożeń osobno byłaby daremna. Jedyną
nadzieją na sukces jest walka z systemem technologicznym jako całością, ale
to oznacza rewolucję a nie reformę.
131.

Technicy (używamy tego terminu w szerokim znaczeniu aby opisać wszystkich
zajmujących się wyspecjalizowanym zadaniem wymagającym ćwiczeń) dążą do
takiego zaangażowania w swoją pracę (swoje działanie zastępcze), że gdy
następuje konflikt pomiędzy ich pracą techniczną a wolnością, prawie
zawsze ich wybór pada na pracę. Jest to oczywiste w przypadku naukowców, ale
ujawnia się również wszędzie indziej: nauczyciele, grupy humanitarne,
konserwatywne organizacje nie wahają się przed użyciem propagandy lub innych
technik psychologicznych pomagającym im osiągnąć ich cele. Korporacje i
agencje rządowe kiedy uznają to za użyteczne, nie wahają się przed
zbieraniem informacji o jednostkach, nie myśląc o ich prywatności. Dla
agencji stojących na straży prawa często niewygodne są konstytucyjne prawa
podejrzanych i często kompletnie niewinnych osób, dlatego robią wszystko co
mogą legalnie (lub czasem nielegalnie) by ograniczyć lub pominąć owe prawa.
Większość z tych nauczycieli, urzędników rządowych i przedstawicieli
prawa wierzy w wolność, prywatność i konstytucyjne prawa, ale gdy wchodzą
one w konflikt z ich pracą, zazwyczaj czują iż jest ona ważniejsza.
132.

Dobrze wiadomo, że ludzie generalnie pracują lepiej i bardziej wytrwale gdy
starają się o nagrodę, niż gdy chcą uniknąć kary lub negatywnych
rezultatów. Naukowcy oraz inni technicy motywowani są głównie przez
nagrody, które mogą osiągnąć ze swojej pracy. Jednak ci, którzy
sprzeciwiają się technologicznym inwazjom na wolność, pracują, by
uniknąć negatywnych rezultatów, w konsekwencji istnieje garstka ludzi,
którzy dobrze i wytrwale zajmują się tym zniechęcającym zadaniem. Gdyby
reformatorzy kiedykolwiek osiągnęli znaczące zwycięstwo, które wydawałoby
się wznosić solidną barierę przeciw dalszemu ograniczaniu wolności przez
rozwój technologiczny, większość z nich dążyłaby do zrelaksowania się i
zwrócenia swej uwagi na mniej wymagające, kompromisowe starania. Jednakże
naukowcy wciąż pracowaliby w swoich laboratoriach, a technologia w swym
rozwoju znalazłaby sposoby, pomimo wszelkich barier, aby zyskać coraz
większą kontrolę nad jednostkami i uzależnić je od systemu.
133.

Żadne układy społeczne, czy to prawa, instytucje, zwyczaje czy kodeksy
etyczne, nie są w stanie zapewnić trwałej ochrony przed technologią.
Historia pokazuje, że wszystkie układy społeczne są przejściowe; wszystkie
w końcu ulegają zmianie lub załamaniu. Jednak osiągnięcia technologiczne
są trwałe w kontekście danej cywilizacji. Przypuśćmy na przykład, że
byłoby możliwe na podstawie pewnych układów społecznych zapobieżenie
stosowaniu inżynierii genetycznej na ludziach, lub zapobieżenie jego
stosowania w sposób zagrażający wolności i godności. Technologia wciąż
pozostawałaby w oczekiwaniu. Prędzej czy później, układ społeczny
uległby załamaniu. (Prawdopodobnie prędzej, mając na myśli nasze
społeczeństwo). Wtedy inżynieria genetyczna zaczęłaby wkraczać w sferę
naszej wolności i byłoby to nieodwracalne (bez załamania samej cywilizacji
technologicznej). Wszelkie złudzenia co do osiągnięcia czegokolwiek
trwałego poprzez układy społeczne powinny zostać rozwiane przez to co
obecnie dzieje się z prawodawstwem ochrony środowiska. Kilka lat temu
wydawało się, że istnieją bezpieczne bariery prawne zapobiegające
przynajmniej NIEKTÓRYM z najgorszych form degradacji środowiska. Wystarczyła
zmiana w prądzie politycznym i bariery te zaczęły się kruszyć.
134.

Z wszystkich powyższych powodów technologia jest silniejszą siłą
społeczną niż dążenie do wolności. Jednak twierdzenie to wymaga ważnego
ostrzeżenia. Wydaje się, że w czasie następnych dekad system
industrialno-technologiczny przechodzić będzie przez twarde naciski w
związku z problemami ekonomicznymi i ekologicznymi, a w szczególności w
związku z problemami ludzkich zachowań (alienacja, bunt, wrogość, szereg
trudności społecznych i ekologicznych). Mamy nadzieję, że naciski przez
które system prawdopodobnie będzie musiał przejść, spowodują jego upadek,
lub przynajmniej osłabią go na tyle, że gdy rewolucja nadejdzie i powiedzie
się, w tym szczególnym momencie dążenie do wolności okaże się silniejsze
od technologii.
135.

W paragrafie 125 użyliśmy analogii o słabym sąsiedzie ograbionym przez
silniejszego sąsiada, który zabiera mu całą ziemię poprzez wymuszenie na
nim serii kompromisów. Lecz przypuśćmy teraz, że silny sąsiad zachoruje i
nie będzie w stanie się bronić. Słaby sąsiad może zmusić silnego do
oddania mu ziemi z powrotem, może go też zabić. Jeżeli pozwoli silnemu
żyć i jedynie wymusi na nim zwrócenie ziemi, jest głupcem, ponieważ kiedy
silny wyzdrowieje, zaatakuje ponownie i zabierze całą ziemię dla siebie.
Jedyną rozsądną alternatywą dla słabszego jest zabicie silnego wtedy,
kiedy ma szansę. W ten sam sposób, podczas gdy system industrialny będzie
osłabiony, musimy go zniszczyć. Jeżeli pójdziemy z nim na kompromis i
pozwolimy mu na odzyskanie sił, ostatecznie odbierze nam całą wolność.

PROSTSZE PROBLEMY SPOŁECZNE OKAZUJĄ SIĘ NIEMAL NIEROZWIĄZYWALNE

136.

Jeżeli ktoś wciąż uważa, że możliwe byłoby zreformowanie systemu w
taki sposób, by chronić wolność przed technologią, niech rozważy jak
niezręcznie, a przede wszystkim nieefektywnie nasze społeczeństwo radziło
sobie z innymi o wiele prostszymi problemami społecznymi. Pośród innych
spraw, system zawiódł jeśli chodzi o powstrzymanie degradacji środowiska,
korupcji politycznej, handlu narkotykami czy nadużyć domowych.
137.

Weźmy na przykład nasze problemy ekologiczne. W tym wypadku konflikt
wartości jest prosty: natychmiastowe korzyści ekonomiczne kontra zachowanie
części zasobów naturalnych dla naszych wnuków [22]. Jednak w tym temacie
otrzymujemy jedynie stos bredni i owijania w bawełnę ze strony ludzi
mających władzę oraz wyraźną, ciągłą linię działania, podczas gdy
wciąż powiększamy liczbę problemów ekologicznych, z którymi będą
musiały żyć nasze wnuki. Próby rozwiązania kwestii środowiska składają
się z szeregu bitew i kompromisów pomiędzy różnymi frakcjami, z których
niektóre górują w jednym momencie, inne w drugim. Linia walki zmienia się
wraz ze zmiennymi prądami opinii publicznej. Nie jest to racjonalny proces,
ani też taki, który mógłby doprowadzić do trwałego i efektywnego
rozwiązania problemu. Główne problemy społeczne, jeżeli w ogóle zostają
„rozwiązane”, rzadko lub nigdy nie są rozwiązane przez racjonalny,
rozumowy plan. Po prostu same się rozwiązują w procesie, w którym różne
rywalizujące grupy dążące do swojego (zazwyczaj krótkoterminowego)
interesu [23] osiągają (głównie dzięki szczęściu) mniej lub bardziej
stabilne modus vivendi. W rzeczywistości, w świetle zasad sformułowanych w
paragrafach 100-106 wydaje się wątpliwe, by racjonalne, długoterminowe
społeczne planowanie mogłoby KIEDYKOLWIEK być efektywne.
138.

Jest więc jasne, że rodzaj ludzki w najlepszym razie ma bardzo ograniczoną
zdolność do rozwiązywania nawet stosunkowo prostych problemów społecznych.
Jak więc może rozwiązać o wiele trudniejszy i subtelniejszy problem
pogodzenia wolności z technologią? Technologia daje oczywiście korzyści
materialne, podczas gdy wolność jest abstrakcją oznaczającą różne rzeczy
dla różnych ludzi, a jej utrata jest łatwo zaciemniana przez propagandę.
139.

Zwróćcie uwagę na tę istotną różnicę: możliwe jest, że nasze
problemy ekologiczne (na przykład) mogłyby być kiedyś rozwiązane przez
racjonalny, zrozumiały plan, ale stałoby się tak tylko jeżeli leżałoby to
w długoterminowym interesie systemu. Jednak NIE jest w interesie systemu
ochrona wolności, czy autonomii małych grup. Wprost przeciwnie, w interesie
systemu leży kontrolowanie ludzkiego zachowania w największym możliwym
stopniu. Tak więc, podczas gdy praktyczne rozwiązania mogą w końcu zmusić
system do zajęcia racjonalnego, roztropnego stanowiska w sprawie problemów
ekologicznych, jednocześnie praktyczne rozważania zmuszą system do jeszcze
większej regulacji ludzkiego zachowania (najprawdopodobniej przez pośrednie
środki, które ukryją ograniczenie wolności). Nie jest to wyłącznie nasza
opinia. Wybitni społeczni naukowcy (np. James Q.Wilson) kładli nacisk na
ważność „socjalizowania” ludzi w bardziej efektywny sposób.

```
### REWOLUCJA JEST ŁATWIEJSZA NIŻ REFORMA
```

140.

Mamy nadzieję, iż przekonaliśmy czytelnika o tym, że system nie może
zostać zreformowany w taki sposób, by pogodzić wolność z technologią.
Jedynym wyjściem jest porzucenie całego systemu
industrialno-technologicznego. Oznacza to rewolucję; niekoniecznie zbrojne
powstanie, ale z pewnością radykalną i fundamentalną zmianę w naturze
społeczeństwa.
141.

Ludzie mają skłonności, aby przypuszczać, że rewolucja jest trudniejsza
niż reforma, ponieważ pociąga za sobą dużo większe zmiany. A w
rzeczywistości, w pewnych okolicznościach rewolucja jest dużo łatwiejsza
niż reforma. Powodem tego jest fakt, iż ruch rewolucyjny może wzbudzić
duże zaangażowanie, którego ruch reformatorski nie potrafi zainicjować.
Ruchy reformatorskie proponują rozwiązanie jedynie poszczególnych
społecznych problemów. Ruch rewolucyjny natomiast chce rozwiązać wszystkie
problemy za jednym zamachem i stworzyć całkiem nowy świat, proponuje idee,
dla których ludzie gotowi są na wyrzeczenia i ryzyko. Z tego powodu
łatwiejsze jest odrzucenie całego systemu technologicznego, a nie
przykładanie dużej uwagi i wysiłku do prób powstrzymania zastosowań
któregokolwiek z segmentów technologii, takiego jak np. inżynieria
genetyczna. W odpowiednich warunkach duża liczba ludzi mogłaby rewolucyjnie
wystąpić przeciw systemowi industrialno-technologicznemu. Jak zauważyliśmy
w paragrafie 132, reformatorzy starający się ograniczać pewne aspekty
technologii pracowaliby, aby uniknąć negatywnych rezultatów. Jednakże
rewolucjoniści pracują aby uzyskać potężną nagrodę – spełnienie swej
rewolucyjnej wizji – i stąd też starania ich są silniejsze i wytrwalsze
niż starania reformatorów.
142.

Reforma zawsze jest ograniczona przez obawę przed bolesnymi konsekwencjami
jeżeli zmiany zajdą zbyt daleko. Ale gdy społeczeństwo obejmuje nastrój
rewolucyjny, ludzie są gotowi znosić wszelkie niewygody dla dobra swej
rewolucji. Było to jasno widoczne w rewolucjach Francuskiej i Rosyjskiej. Być
może w takich przypadkach jedynie mniejszość populacji jest naprawdę oddana
rewolucji, jest to mniejszość wystarczająco duża i aktywna by stać się
siłą dominującą w społeczeństwie. O rewolucji powiemy więcej w
paragrafach 180-205.

```
### KONTROLA LUDZKIEGO ZACHOWANIA
```

143.

Od początku cywilizacji, zorganizowane społeczeństwa musiały wywierać
presję na ludziach dla dobra funkcjonowania organizmu społecznego. Rodzaje
presji różniły się znacznie w każdym społeczeństwie. Niektóre z nich
były fizyczne (uboga dieta, nadmiar pracy, zanieczyszczenie środowiska) a
inne psychologiczne (hałas, przeludnienie, wymuszanie na ludziach zachowania
zgodnego z wymaganiami społeczeństwa). W przeszłości, ludzka natura była w
przybliżeniu stała lub różniła się tylko w pewnych punktach. W
konsekwencji, społeczeństwa były w stanie popychać ludzi tylko do pewnych
granic. Gdy granica ludzkiej wytrzymałości została przekroczona, sprawy
zaczynały przybierać zły obrót: bunt lub przestępczość, korupcja,
unikanie pracy, depresja lub inne problemy psychiczne, wzrastająca
śmiertelność lub zanikająca liczba urodzeń, lub coś jeszcze innego.
Ostatecznie, albo społeczeństwo załamywało się, albo jego funkcjonowanie
stawało się niesprawne i zostawało (nagle lub stopniowo, poprzez podbój,
osłabienie lub ewolucję) zastąpione przez bardziej sprawną formę
społeczeństwa. [25]
144.

Tak więc ludzka natura wyznaczała w przeszłości granice w rozwoju
społeczeństw. Ludzie mogli zostać popchnięci tylko do pewnego punktu, nigdy
dalej. Dzisiaj jednak może to ulegać zmianie, ponieważ współczesna
technologia rozwija sposoby modyfikowania ludzi.
145.

Wyobraźcie sobie społeczeństwo poddające ludzi warunkom czyniącym ich
bardzo nieszczęśliwymi, po czym dające im narkotyki odsuwające ich
nieszczęście. Fikcja naukowa? Do pewnego stopnia, ma to już miejsce w naszym
społeczeństwie. Wiadomo jest, że liczba depresji klinicznych w ostatnich
dekadach znacznie wzrasta. Uważamy, że jest to wynikiem zakłócenia procesu
władzy, jak wytłumaczyliśmy w paragrafach 59-76. Jednak nawet jeżeli się
mylimy, wzrastająca liczba depresji z pewnością jest rezultatem KTÓRYCHŚ z
warunków istniejących w dzisiejszym społeczeństwie. Zamiast usuwać warunki
wpędzające ludzi w depresję, współczesne społeczeństwo podaje im leki
antydepresyjne. W rezultacie, leki te są środkiem modyfikującym wewnętrzny
stan jednostki w taki sposób, by mogła tolerować warunki społeczne, które
inaczej uznałaby za nie do zniesienia. (Tak, zdajemy sobie sprawę z tego, że
depresja ma często pochodzenie czysto genetyczne. Odnosimy się tutaj do
przypadków, w których otoczenie odgrywa przeważającą rolę).
146.

Leki oddziałujące na umysł są tylko jednym przykładem metod kontrolowania
ludzkiego zachowania rozwijanych przez społeczeństwo. Przyjrzyjmy się
niektórym z nich.
147.

Na początek techniki nadzoru. Ukryte kamery video są już używane w
większości sklepów i w wielu innych miejscach, komputery używane są w celu
gromadzenia i przetwarzania dużej ilości informacji o jednostkach. Tak
uzyskane informacje znacznie zwiększają efektywność fizycznego przymusu
(sił stojących na straży prawa). [26] Później mamy metody propagandy, w
których efektywnym motorem są środki masowego przekazu. Rozwinięte zostały
skuteczne techniki na wygranie wyborów, sprzedanie produktów, wpływanie na
opinię publiczną. Przemysł rozrywkowy służy jako bardzo ważne narzędzie
psychologiczne systemu, prawdopodobnie nawet wtedy gdy epatuje seksem i
przemocą. Rozrywka zapewnia współczesnemu człowiekowi podstawowy środek
ucieczki. Podczas zajmowania się telewizją, wideo, itd., może on zapomnieć
o stresie, niepokoju, frustracji, niespełnieniu. Wielu ludzi prymitywnych, gdy
nie mają żadnej pracy do wykonania jest bardzo zadowolonych siedzeniem
całymi godzinami i nie robieniem niczego, ponieważ pozostają w pokoju ze
sobą i ze swoim światem. Większość współczesnych ludzi musi być ciągle
zajętych bądź zabawianych, inaczej „nudzą się” – stają się
niespokojni, nerwowi, pobudliwi.
148.

Inne techniki uderzają głębiej niż wyżej wymienione. Edukacja nie jest
już po prostu ganieniem dziecka, gdy się nie uczy i głaskaniem go po
główce, gdy się uczy. Staje się naukową techniką kontrolowania rozwoju
dziecka. Centrum Nauczania Sylvan, na przykład, odnosi wielkie sukcesy w
motywowaniu dzieci do nauki, a techniki psychologiczne są używane z większym
lub mniejszym powodzeniem w wielu konwencjonalnych szkołach. Techniki
„rodzicielskie” wpajane rodzicom, są tak zaprojektowane, by dzieci
akceptowały fundamentalne wartości systemu i zachowywały się w sposób,
jaki system uważa za pożądany. Programy „zdrowia psychicznego”, techniki
„interwencyjne”, psychoterapia i tak dalej mają pozornie służyć
jednostkom, lecz w praktyce są zazwyczaj metodami nakłaniania jednostek do
myślenia i zachowywania się zgodnie z wymaganiami systemu. (Nie ma w tym
żadnej sprzeczności; jednostka, której nastawienie bądź zachowanie stawia
ją w konflikcie z systemem, znajduje się w obliczu siły zbyt potężnej dla
niej, by mogła z nią walczyć lub od niej uciec, stąd też prawdopodobnie
będzie cierpieć z powodu stresu, frustracji, porażki. Jej ścieżka będzie
o wiele prostsza jeżeli będzie myśleć i zachowywać się tak jak wymaga
tego system. W tym sensie system działa na korzyść jednostki, gdy poddaje
ją praniu mózgu i zawraca na drogę konformizmu). Nadużycia wobec dzieci w
swych najbardziej oczywistych i ordynarnych formach spotykają się z
dezaprobatą w większości, jeżeli nie we wszystkich kulturach. Molestowanie
dziecka z błahego powodu lub bez powodu jest czymś co przeraża niemal
każdego. Jednak wielu psychologów interpretuje koncepcję nadużycia szerzej.
Czy danie dziecku klapsa, użyte jako część racjonalnego i konsekwentnego
systemu dyscypliny, jest formą nadużycia? Kwestia ta zostanie ostatecznie
przesądzona na podstawie tego, czy klaps dąży do uzyskania zachowania
dostosowującego osobę do istniejącego systemu społecznego. W praktyce,
słowo „nadużycie” będzie interpretowane tak, by włączyć w to wszelkie
metody wychowywania dzieci uzyskujące zachowanie niewygodne dla systemu. Tak
więc, gdy wyjdą poza zapobieganie oczywistego, bezsensownego okrucieństwa,
programy zapobiegania „nadużyciom wobec dzieci” mają służyć kontroli
ludzkiego zachowania przez system.
149.

Prawdopodobnie badania będą wciąż zwiększać efektywność technik
psychologicznych w kontrolowaniu ludzkiego zachowania. Uważamy jednak, że
same techniki psychologiczne nie będą wystarczające do dostosowania ludzi do
rodzaju społeczeństwa kreowanego przez technologię. Prawdopodobnie będą
musiały zostać użyte metody biologiczne. Wspomnieliśmy już o użyciu w
związku z tym leków. Neurologia może dostarczyć innych dróg modyfikowania
ludzkiego umysłu. Inżynieria genetyczna istot ludzkich zaczyna już pojawiać
się w formie „terapii genowej” i nie ma powodu by przypuszczać, że
podobne metody nie będą w końcu użyte w celu modyfikowania tych aspektów
organizmu, które oddziaływują na funkcjonowanie psychiczne.
150.

Jak już wspomnieliśmy w paragrafie 134, społeczeństwo przemysłowe wydaje
się wkraczać w okres poważnych nacisków, częściowo w wyniku problemów z
ludzkim zachowaniem, a częściowo w wyniku problemów ekonomicznych oraz
ekologicznych. Rozważana proporcja ekonomicznych i ekologicznych problemów
systemu wynika ze sposobu, w jaki zachowują się ludzie. Alienacja, niska
samoocena, depresja, wrogość, bunt; dzieci, które nie chcą się uczyć,
młodzieżowe gangi, używanie nielegalnych narkotyków, gwałty, nadużycia
wobec dzieci, inne rodzaje przestępczości, przypadkowy seks, ciąże
nastolatek, rozrost populacji, korupcja polityczna, nienawiść rasowa,
rywalizacja etniczna, gorzkie konflikty ideologiczne (pro-choice vs. pro-life),
ekstremizm polityczny, terroryzm, sabotaż, grupy antyrządowe, grupy
nienawiści. Wszystko to zagraża przetrwaniu systemu. System będzie ZMUSZONY
użyć wszelkich praktycznych środków kontroli ludzkiego zachowania.
151.

Zaburzenie społeczne, jakie dziś obserwujemy z pewnością nie jest dziełem
przypadku. Może być wyłącznie rezultatem warunków życia, jakie system
narzuca ludziom (stwierdziliśmy, że najważniejszym z tych warunków jest
zakłócenie procesu władzy). Jeżeli system odniesie sukces w narzucaniu
kontroli nad ludzkim zachowaniem wystarczającej do jego przetrwania, nastąpi
nowy, przełomowy okres w ludzkiej historii. Podczas gdy dawniej granice
ludzkiej wytrzymałości wyznaczały granice rozwoju społeczeństw (jak
wytłumaczyliśmy w paragrafach 143, 144), społeczeństwo
industrialno-technologiczne będzie w stanie przekroczyć te granice poprzez
modyfikowanie istot ludzkich, czy to metodami psychologicznymi, biologicznymi,
czy też ich połączeniem. W przyszłości systemy społeczne nie będą
dostosowane do odpowiadania ludzkim potrzebom. Zamiast tego, istota ludzka
będzie dostosowana do odpowiadania potrzebom systemu. [27]
152.

Ogólnie rzecz biorąc, technologiczna kontrola nad ludzkim zachowaniem
prawdopodobnie nie będzie wprowadzona z totalitarną intencją ani nawet ze
świadomą chęcią ograniczenia ludzkiej wolności [28]. Każdy nowy krok w
zapewnieniu kontroli nad umysłem ludzkim będzie podejmowany jako racjonalna
reakcja na problem trapiący społeczeństwo, leczenie alkoholizmu,
zmniejszenie przestępczości bądź skłonienie młodych ludzi do studiowania
nauki i inżynierii. W wielu przypadkach będzie to miało humanitarne
usprawiedliwienie. Na przykład, kiedy psychiatra proponuje lek antydepresyjny
pacjentowi, robi to oczywiście na korzyść pacjenta. Byłoby nieludzkie
odmówienie leku komuś kto go potrzebuje. Kiedy rodzice posyłają swoje
dzieci do Centrum Nauczania Sylvan, gdzie są manipulowane, by stały się
entuzjastycznie nastawione do nauki, robią to z troski o dobro swoich dzieci.
Być może część z tych rodziców nie chce, by trzeba było przechodzić
przez wyspecjalizowane szkolenie w celu otrzymania pracy, ani też by ich
dzieci przechodziły pranie mózgu i stawały się komputerowymi ofermami. Ale
cóż mogą zrobić? Nie mogą zmienić społeczeństwa a ich dziecko może
zostać bezrobotne, jeżeli nie posiądzie pewnych zdolności. Wysyłają je
więc do Sylvan.
153.

Tak więc kontrola nad ludzkim zachowaniem zostanie wprowadzona nie przez
wykalkulowaną decyzję władz, a przez proces społecznej ewolucji (jednakże,
ewolucji GWAŁTOWNEJ). Procesowi temu nie będzie można się oprzeć,
ponieważ każde osiągnięcie, samo w sobie, będzie wydawało się korzystne,
lub przynajmniej ujemna strona wprowadzenia osiągnięcia będzie wydawać się
mniejsza od tej wynikającej z jego nie wprowadzania (zobacz paragraf 127).
Propaganda jest na przykład używana z wielu dobrych przyczyn, takich jak
zniechęcanie do nadużyć wobec dzieci czy nienawiści rasowej. [14] Edukacja
seksualna jest niewątpliwie użyteczna, jednak jej efektem (do stopnia, w
którym jest skuteczna) jest przesunięcie kształtowania postaw seksualnych z
rąk rodziny w ręce państwa reprezentowanego przez publiczny system
szkolnictwa.
154.

Załóżmy, że wykryto biologiczną cechę zwiększającą
prawdopodobieństwo, że dziecko wyrośnie na kryminalistę i załóżmy, że
jakiś rodzaj terapii genowej może tę cechę usunąć. [29] Oczywiście
większość rodziców, których dzieci posiadają tę cechę, podda je takiej
terapii. Postąpienie inaczej byłoby nieludzkie, ponieważ dziecko
prawdopodobnie pędziłoby nędzne życie jako kryminalista. Jednak wiele
najbardziej prymitywnych społeczności wykazywało niski poziom
przestępczości w porównaniu z naszym społeczeństwem, pomimo tego, że nie
miały ani technologicznych metod wychowania dzieci ani surowych systemów kar.
Skoro nie ma powodu by przypuszczać, że więcej współczesnych ludzi niż
ludzi prymitywnych posiada wrodzone tendencje drapieżcze, wysoki poziom
przestępczości w naszym społeczeństwie nie musi być wynikiem nacisków
wywieranych na ludziach przez współczesne warunki, do których nie mogą lub
nie chcą się dostosować. Tak więc terapia mająca na celu usunięcie
potencjalnych tendencji przestępczych jest przynajmniej częściowo sposobem
re-inżynierowania ludzi tak, by odpowiadali wymaganiom systemu.
155.

Nasze społeczeństwo dąży do uznania za „chorobę” każdego sposobu
myślenia lub zachowania, który jest niewygodny dla systemu i jest to
wiarygodne, ponieważ gdy jednostka nie dostosowuje się do systemu powoduje to
zarówno ból tej jednostki, jak i problemy dla systemu. Tak więc manipulacja
jednostką mająca na celu dostosowanie jej do systemu postrzegana jest jako
„uleczenie choroby”, a zatem jest dobra.
156.

W paragrafie 127 wyszczególniliśmy, że jeżeli użycie nowego produktu
technologii jest POCZĄTKOWO dobrowolne, niekoniecznie takim POZOSTAJE,
ponieważ nowa technologia dąży do zmiany społeczeństwa w taki sposób, że
staje się trudne, bądź niemożliwe funkcjonowanie jednostki bez używania
tej technologii. Odnosi się to również do technologii ludzkiego zachowania.
W świecie, w którym większość dzieci jest poddawanych programowi
wzbudzającemu w nich entuzjazm do nauki, rodzic będzie do tego niemal
zmuszony, jeżeli nie, jego dziecko wyrośnie na nieuka i będzie w
przyszłości bezrobotne. Załóżmy, że wynaleziona zostaje biologiczna
terapia, która bez niepożądanych skutków ubocznych znacznie obniży
psychologiczny stres, przez który cierpi tak wiele osób w naszym
społeczeństwie. Jeżeli liczne grupy osób poddadzą się temu leczeniu,
ogólny poziom stresu w społeczeństwie zostanie zmniejszony, więc możliwe
stanie się dla systemu zwiększenie powodujących stres nacisków. W
rzeczywistości, coś takiego wydaje się już istnieć wraz z najważniejszym
w naszym społeczeństwie narzędziem umożliwiającym ludziom zmniejszenie
(lub przynajmniej czasową ucieczkę od) stresu, mianowicie z masową rozrywką
(zobacz paragraf 147). Używanie jej przez nas jest „dobrowolne”: nie ma
praw wymagających od nas oglądania telewizji, słuchania radia, czytania
magazynów. Jednakże masowa rozrywka jest środkiem ucieczki i redukcji
stresu, od którego uzależniła się już większość z nas. Wszyscy
narzekają na to, że telewizja jest pełna śmieci, a mimo to wszyscy ją
oglądają. Garstka porzuciła nałóg oglądania TV, ale rzadkością jest
osoba obchodząca się dzisiaj bez JAKIEJKOLWIEK formy masowej rozrywki. (A
jednak wcale nie tak dawno temu większości ludzi żyło się bardzo dobrze
bez rozrywki innej niż ta, którą tworzyła sama dla siebie lokalna
wspólnota). Bez przemysłu rozrywkowego system prawdopodobnie nie byłby w
stanie tak gładko wywierać wywołującego stres nacisku jak robi to dzisiaj.
157.

Zakładając, że społeczeństwo przemysłowe przetrwa, prawdopodobne jest,
że technologia osiągnie w końcu stan zbliżony do całkowitej kontroli
ludzkiego zachowania. Zostało dowiedzione ponad wszelką wątpliwość, że
ludzkie myśli i zachowanie mają w znacznym stopniu biologiczną podstawę.
Jak wykazały doświadczenia, uczucia takie jak głód, przyjemność, gniew i
strach mogą być włączane i wywołane za pomocą elektrycznej stymulacji
odpowiednich części mózgu. Halucynacje oraz zmiany nastrojów można
wywołać dzięki narkotykom. Niematerialna ludzka dusza może istnieć lub
nie, ale jeżeli istnieje, to najwyraźniej nie jest tak potężna, jak
biologiczne mechanizmy ludzkiego zachowania. Gdyby było inaczej, naukowcy nie
byliby w stanie tak łatwo manipulować ludzkimi uczuciami poprzez narkotyki i
elektryczność.
158.

Prawdopodobnie byłoby niepraktyczne, gdyby wszyscy ludzie mieli zainstalowane
w głowach elektrody pozwalające na kontrolowanie ich przez władze. Jednakże
fakt, iż ludzkie myśli i uczucia są tak otwarte na biologiczną interwencję
pokazuje, że problem kontrolowania ludzkiego zachowania jest głównie
problemem natury technicznej; problem neuronów, hormonów i złożonych
molekuł; problem podatny na atak naukowców. Mając na uwadze niesamowite
rekordy naszego społeczeństwa w rozwiązywaniu problemów technicznych, jest
przytłaczająco prawdopodobne, że również w kontroli ludzkiego zachowania
dokonane zostaną wielkie osiągnięcia.
159.

Czy publiczny opór zapobiegnie wprowadzeniu technologicznej kontroli
ludzkiego zachowania? Z pewnością tak by się stało gdyby próby
wprowadzenia takiej kontroli podjęte zostały na raz. Skoro jednak
technologiczna kontrola będzie wprowadzana poprzez długą serię małych
osiągnięć, nie będzie żadnego racjonalnego i efektywnego oporu publicznego
(zobacz paragrafy 127, 132, 153).
160.

Dla tych, którzy myślą, że to wszystko brzmi jak fikcja naukowa
zaznaczamy, że wczorajsza fikcja naukowa jest dzisiejszym faktem. Rewolucja
Przemysłowa radykalnie zmieniła środowisko człowieka oraz jego styl życia
i można oczekiwać, że gdy tylko technologia zacznie zwiększać swe
zastosowanie w ludzkim ciele i umyśle, człowiek zmieni się równie
radykalnie jak jego środowisko i styl życia.

```
### RODZAJ LUDZKI NA ROZDROŻU
```

161.

Odeszliśmy jednak daleko od naszego głównego wątku. Co innego rozwinąć w
laboratorium serię psychologicznych bądź biologicznych technik manipulowania
ludzkim zachowaniem, a co innego zintegrować te techniki w funkcjonujący
system społeczny. Z dwóch przedstawionych problemów, ten drugi jest o wiele
trudniejszy. Na przykład podczas gdy techniki edukacyjnej psychologii
niewątpliwie spełniają swoją funkcję całkiem nieźle w „szkołach
laboratoryjnych” gdzie są rozwijane, niekoniecznie łatwo będzie
zastosować je efektywnie w naszym systemie oświaty. Wszyscy wiemy jak
wygląda wiele z naszych szkół. Nauczyciele są zbyt zajęci odbieraniem
uczniom noży i broni by poddać ich najnowszym technikom mającym uczynić z
nich ofermy komputerowe. Tak więc pomimo wszystkich swoich technicznych
osiągnięć odnośnie ludzkiego zachowania, system do dzisiaj nie odnosi
spektakularnych efektów w kontrolowaniu istot ludzkich. Ludzie, których
zachowanie jest zadowalająco pod kontrolą systemu to przedstawiciele typu,
który możemy określić mianem „mieszczan”. Wzrasta jednak ilość ludzi
w ten czy inny sposób buntujących się przeciw systemowi: pasożyty
społeczne, młodzieżowe gangi, sekciarze, sataniści, naziści, radykalni
ekolodzy, milicje obywatelskie, itd..
162.

System jest w obecnym czasie zaangażowany w desperacką walkę w celu
przezwyciężenia pewnych problemów zagrażających jego przetrwaniu, z
pośród których najważniejszym jest kwestia ludzkiego zachowania. Jeśli
system szybko odniesie sukces w osiąganiu dostatecznej kontroli nad ludzkim
zachowaniem, prawdopodobnie przetrwa. W innym wypadku załamie się. Uważamy,
że ta wątpliwość zostanie rozwiana najprawdopodobniej w ciągu kilku
następnych dekad, powiedzmy 40 do 100 lat.
163.

Przypuśćmy, że system przetrwa kryzys kilku następnych dekad. Do tego
czasu będzie musiał rozwiązać, lub przynajmniej objąć kontrolą główne
problemy, z którymi się boryka, w szczególności z kwestią
„uspołeczniania” istot ludzkich, a więc uczynienia ich wystarczająco
uległymi by ich zachowanie nie zagrażało systemowi. Osiągnąwszy to, nie
wydaje się by zaistniały jakiekolwiek dalsze przeszkody dla rozwoju
technologii i prawdopodobnie dojdzie ona do swej logicznej konkluzji czyli do
całkowitej kontroli nad wszystkim na ziemi, włączając w to istoty ludzkie i
wszystkie inne ważne organizmy. System może stać się centralną,
monolityczną organizacją lub być mniej lub bardziej rozczłonkowany i
składać się z szeregu organizacji współpracujących w związku
uwzględniającym elementy zarówno kooperacji jak i rywalizacji, podobnie jak
dzisiejszy rząd, korporacje i inne duże organizacje kooperują i rywalizują
ze sobą. Ludzka wolność w większości zaniknie, ponieważ jednostki i małe
grupy będą bezradne wobec ogromnych organizacji uzbrojonych w
supertechnologie i cały arsenał dobrze rozwiniętych psychologicznych i
biologicznych narzędzi manipulowania ludźmi, a poza tym instrumenty nadzoru i
fizycznej perswazji. Tylko mała liczba ludzi będzie miała jakąkolwiek
realną władzę, a nawet oni prawdopodobnie mieć będą bardzo ograniczoną
wolność, ponieważ ich zachowanie również będzie regulowane, podobnie jak
dzisiejsi politycy oraz zarządy korporacji mogą utrzymywać swe pozycje
władzy tylko dopóki ich zachowanie nie wykracza poza pewne wąskie granice.
164.

Nie myślcie, że system przestanie rozwijać dalsze techniki kontrolowania
ludzi i natury kiedy już kryzys następnych kilku dekad przeminie i
zwiększanie kontroli nie będzie już konieczne dla przetrwania systemu.
Wprost przeciwnie, kiedy miną ciężkie czasy, system gwałtownie zwiększy
swą kontrolę nad ludźmi i naturą, ponieważ nie będzie już powstrzymywany
przez trudności, których w tej chwili doświadcza. Przetrwanie nie jest
głównym motywem rozszerzania kontroli. Jak wytłumaczyliśmy w paragrafach
87-90, technicy i naukowcy kontynuują swą pracę głównie jako działanie
zastępcze, a więc zaspokajają swą potrzebę władzy poprzez rozwiązywanie
problemów technicznych. Będą kontynuować swą pracę z niepohamowanym
entuzjazmem, a pośród najbardziej interesujących i stanowiących dla nich
wyzwanie problemów będzie zrozumienie ludzkiego ciała i umysłu oraz
ingerowanie w ich rozwój. Oczywiście „dla dobra ludzkości”.
165.

Z drugiej strony, załóżmy że naciski zbliżających się dekad okażą
się dla systemu zbyt dużym obciążeniem. Jeżeli system załamie się, może
nastąpić okres chaosu, „czas kłopotów” podobny do tych, które zna
historia w różnych epokach w przeszłości. Niemożliwe jest przewidzenie co
wyłoni się z takiego czasu kłopotów, jednakże rodzaj ludzki otrzyma nową
szansę. Największym niebezpieczeństwem jest to, że społeczeństwo może
rozpocząć się ponownie ustanawiać w czasie pierwszych lat po załamaniu. Z
pewnością, wiele będzie osób (szczególnie typów żądnych władzy)
chętnych do ponownego uruchomienia fabryk.
166.

Tak więc dwa zadania stoją przed tymi, którzy nienawidzą uległości, do
której system industrialny redukuje rodzaj ludzki. Po pierwsze, musimy
dołożyć starań by zwiększyć naciski społeczne wewnątrz systemu tak, by
zwiększyć prawdopodobieństwo jego załamania lub osłabienia
wystarczającego, by możliwa stała się skierowana przeciw niemu rewolucja.
Po drugie, konieczne jest rozwinięcie i propagowanie ideologii
sprzeciwiającej się technologii i społeczeństwu przemysłowemu w chwili,
gdy system zostanie dostatecznie osłabiony. Taka ideologia pomoże zapewnić,
że gdy społeczeństwo przemysłowe załamie się, jego pozostałości
zostaną zniszczone bez możliwości naprawy, tak że system nie będzie mógł
być ponownie ustanowiony. Fabryki zostaną zniszczone, techniczne książki
spalone, itd..

```
### LUDZKIE CIERPIENIE
```

167.

System industrialny nie załamie się wyłącznie za sprawą rewolucyjnej
działalności. Nie będzie bezradny wobec rewolucyjnego ataku, chyba że jego
wewnętrzne problemy z rozwojem doprowadzą go do wielu poważnych trudności.
Jeżeli więc ulegnie załamaniu, stanie się tak albo spontanicznie albo
poprzez proces częściowo spontaniczny lecz wspomagany przez rewolucjonistów.
Jeżeli załamanie będzie nagłe, umrze wielu ludzi skoro światowa populacja
jest tak olbrzymia, że nie potrafi już nawet samej siebie wykarmić bez
zaawansowanej technologii. Nawet jeżeli załamanie będzie przebiegać
wystarczająco stopniowo by redukcja populacji nastąpiła raczej przez
zmniejszenie liczby urodzeń niż zwiększenie liczby zgonów, proces
industrializacji będzie prawdopodobnie bardzo chaotyczny i pełen cierpienia.
Naiwnym byłoby sądzić, że technologia może zostać usunięta w łagodnie
przebiegający sposób, szczególnie że technofile będą uparcie walczyć na
każdym kroku. Czy w takim razie okrutnym jest staranie się o załamanie
systemu? Może tak, a może nie. Przede wszystkim, rewolucjoniści nie będą w
stanie obalić systemu, jeżeli nie będzie już tkwił głęboko w kłopotach,
a więc nie będzie istnieć duża szansa jego samoistnego załamania; a im
bardziej rozrasta się system tym bardziej drastyczne będą konsekwencje jego
upadku; tak więc być może rewolucjoniści, poprzez przyspieszenie załamania
zredukują rozszerzanie się katastrofy.
168.

Po drugie, każdy musi postawić na szali walkę i śmierć przeciw utracie
wolności i godności. Dla wielu z nas, wolność i godność są o wiele
ważniejsze niż długie życie czy unikanie fizycznego bólu. Poza tym,
wszyscy musimy kiedyś umrzeć, być może lepiej jest umrzeć walcząc o
przetrwanie lub w imię jakiejś sprawy niż przeżyć długie ale puste i
bezcelowe życie.
169.

Po trzecie, nie jest pewne, czy przetrwanie systemu doprowadzi do mniejszego
cierpienia, niż jego upadek. Już w tej chwili system spowodował i ciągle
powoduje ogromne cierpienia na całym świecie. Starożytne kultury, które
przez tysiące lat dawały ludziom zadowalający związek ze sobą oraz
środowiskiem, zostały zburzone przez kontakt ze społeczeństwem
industrialnym, czego rezultatem jest cały szereg ekonomicznych, ekologicznych,
społecznych i psychologicznych problemów. Jednym z efektów wkroczenia
społeczeństwa przemysłowego było zachwianie równowagi tradycyjnych metod
kontroli populacji. Stąd też eksplozja demograficzna, oraz wszystko co za
sobą niesie. Następnie mamy psychologiczne cierpienie rozpowszechnione w
pozornie dobrze prosperujących krajach zachodu (zobacz paragrafy 44, 45). Nikt
nie wie co będzie rezultatem zaniku warstwy ozonowej, efektu cieplarnianego
czy innych ekologicznych problemów, których jeszcze nie można przewidzieć.
A jak pokazał rozwój technik nuklearnych, nowe technologie nie mogą być
utrzymane z dala od rąk dyktatorów i nieodpowiedzialnych krajów Trzeciego
Świata. Czy chcielibyście spekulować na temat co zrobi Irak lub Korea
Północna z inżynierią genetyczną?
170.

Technofile powiedzą: „Nauka wszystko to naprawi! Przezwyciężymy głód,
wyeliminujemy psychologiczne cierpienie, uczynimy wszystkich zdrowymi i
szczęśliwymi!” Tak, jasne. To samo mówili 200 lat temu. Rewolucja
Przemysłowa miała wyeliminować biedę, uszczęśliwić wszystkich itd.
Rzeczywisty rezultat jest jednak nieco odmienny. Technofile są beznadziejnie
naiwni (lub sami się oszukują) w swym rozumieniu problemów społecznych. Są
nieświadomi faktu (lub wolą go ignorować), że gdy wielkie zmiany, nawet te
z pozoru korzystne, wprowadzane są do społeczeństwa, prowadzą do długiej
sekwencji innych zmian, których większość jest niemożliwa do przewidzenia
(paragraf 103). Rezultatem jest społeczne zaburzenie. Jest więc wielce
prawdopodobne, że w swych próbach zakończenia biedy i chorób, kreowania
uległych, szczęśliwych osobowości, itd., technofile stworzą systemy
społeczne, które będą borykać się z ogromnymi problemami, większymi
nawet niż obecnie. Dla przykładu, naukowcy przechwalają się, że położą
kres głodowi przez tworzenie nowych, genetycznie modyfikowanych roślin.
Pozwoli to jednak ludzkiej populacji na ciągły nie ograniczony rozrost, a
dobrze wiadomo, że przeludnienie prowadzi do zwiększenia stresu i agresji. To
zaledwie jeden przykład z PRZEWIDYWALNYCH problemów, jakie się pojawią.
Kładziemy nacisk na to, że jak pokazały przeszłe doświadczenia, rozwój
techniczny doprowadzi do innych, nowych problemów społecznych o wiele
szybciej niż rozwiąże stare. Tak więc potrzeba będzie technofilom
długiego i trudnego okresu prób i błędów do usunięcia złych stron ich
Dzielnego Nowego Świata (jeśli kiedykolwiek im to się uda). W między czasie
spotkamy się z ogromnym cierpieniem. Nie jest więc takie oczywiste, że
przetrwanie społeczeństwa przemysłowego pociągnie za sobą mniej cierpienia
niż jego załamanie. Technologia zaprowadziła gatunek ludzki w pułapkę, z
której prawdopodobnie nie ma żadnej łatwej ucieczki.

```
### PRZYSZŁOŚĆ
```

171.

Przypuśćmy teraz, że społeczeństwo przemysłowe przetrwa następnych
kilka dekad, a słabe punkty systemu zostaną wreszcie przezwyciężone, tak by
sprawnie funkcjonował. Jakiego rodzaju będzie to system? Rozważmy kilka
możliwości.
172.

Na początek załóżmy, że naukowcom komputerowym uda się rozwinąć
inteligentne maszyny tak, że będą wykonywać wszystkie czynności lepiej
niż ludzie. W takim przypadku cała praca prawdopodobnie będzie wykonywana
przez ogromne, wysoko zorganizowane systemy maszyn i ludzki wysiłek stanie
się zbędny. Pojawiają się dwie możliwości. Maszynom zezwoli się na
podejmowanie samodzielnych decyzji bez nadzoru człowieka, albo ludzka kontrola
nad maszynami może zostać wstrzymana.
173.

Jeśli maszynom zezwoli się na podejmowanie samodzielnych decyzji, nie
sposób domniemać rezultatów, ponieważ nie wiadomo jak owe maszyny mogą
się zachować. Wskazujemy tylko, że ludzki los będzie spoczywał w łasce
maszyn. Można argumentować, że rodzaj ludzki nigdy nie byłby tak głupi na
tyle głupi, by oddać całą władzę maszynom. Jednakże nie sugerujemy, że
człowiek zrobi to ochotniczo czy też padnie ofiarą przejęcia władzy przez
maszyny. Sugerujemy, że rodzaj ludzki łatwo mógłby pozwolić na
doprowadzenie się do takiej zależności od maszyn, że nie miałby
praktycznie żadnego wyboru, jak tylko zaakceptować ich decyzje. W miarę jak
społeczeństwo i trapiące je problemy stawać będą się coraz bardziej
złożone a maszyny coraz inteligentniejsze, ludzie złożą większą część
decyzji w ręce maszyn, gdyż one radzić będą sobie lepiej niż człowiek.
Ostatecznie, możemy dojść do poziomu, na którym decyzje konieczne dla
utrzymania systemu będą tak złożone, iż istoty ludzkie nie będą zdolne
ich inteligentnie pojąć. Na tym poziomie maszyny uzyskają kontrolę. Ludzie
nie będą mogli ich po prostu wyłączyć, gdyż będą od nich tak zależni,
że wyłączenie równałoby się z samobójstwem.
174.

Z drugiej strony możliwe jest, że ludzka kontrola nad maszynami zostanie
utrzymana. W takim przypadku przeciętny człowiek będzie mógł mieć
kontrolę nad niektórymi ze swoich maszyn, jak samochód czy komputer
osobisty, lecz kontrola nad dużymi systemami maszyn spoczywać będzie w
rękach wąskiej elity – dokładnie tak jak wygląda to dzisiaj, jednak z
dwiema różnicami. W wyniku udoskonalonych technik elita uzyska większą
kontrolę nad masami, a ponieważ ludzka praca nie będzie już potrzebna, masy
staną się zbędnym, bezużytecznym ciężarem dla systemu. Jeżeli elita
będzie bezwzględna, może po prostu zdecydować się na eksterminację masy
ludzkości. Jeżeli będzie humanitarna, może użyć propagandy lub innych
psychologicznych bądź biologicznych technik w celu redukowania liczby urodzin
aż do wymarcia ludzkości, pozostawiając świat elicie. Jeżeli elita
składać się będzie z liberałów o miękkich sercach, może zdecydować
się na odgrywanie roli dobrego pasterza dla pozostałej części ludzkiej
rasy. Będzie im się wydawać, że potrzeby fizyczne każdego zostały
zaspokojone, wszystkie dzieci dorastają w odpowiednich psychologicznie
warunkach, każdy ma swoje hobby, które go zajmuje, a każdy kto może stać
się niezadowolony przechodzi „leczenie” eliminujące jego „problem”.
Oczywiście życie będzie tak pozbawione celu, że ludzie będą musieli być
poddawani biologicznej bądź psychologicznej inżynierii usuwającej potrzebę
procesu władzy lub przekształcającej ją w jakieś nieszkodliwe hobby. Te
wyinżynierowane istoty ludzkie mogą być w takim społeczeństwie
szczęśliwe, lecz z całą pewnością nie będą wolne. Ich status zostanie
zredukowany do statusu zwierząt domowych.
175.

Przypuśćmy teraz, że naukowcom komputerowym nie uda się rozwinięcie
sztucznej inteligencji, a więc ludzka praca pozostanie potrzebna. Nawet wtedy
maszyny przyjmować będą coraz więcej zadań, tak że nastąpi wzrost
nadwyżki pracowników o niższym poziomie zdolności (Obserwujemy to już
dzisiaj. Jest wiele osób, dla których trudne lub niemożliwe jest znalezienie
pracy, gdyż z intelektualnych bądź psychologicznych powodów nie są w
stanie osiągnąć poziomu szkolenia, koniecznego by stali się użyteczni w
obecnym systemie). Na tych, którzy pracują nakładane będą wciąż rosnące
wymagania. Będą musieli przechodzić coraz nowsze szkolenia, zyskiwać coraz
więcej zdolności i będą musieli być jeszcze bardziej konformistyczni i
ulegli, ponieważ w coraz większym stopniu stawać się będą komórkami
gigantycznego organizmu. Ich zadania będą podlegać dalszej specjalizacji, a
więc ich praca będzie w pewnym sensie oderwana od realnego świata, ponieważ
koncentrować się będzie na małych wycinkach rzeczywistości. System będzie
musiał użyć wszystkich dostępnych mu środków, psychologicznych bądź
biologicznych, w celu uczynienia ludzi uległymi, kształcenia zdolności
których system wymaga oraz popychania ich pędu w jakieś wyspecjalizowane
zadanie. Stwierdzenie, że ludzie w takim społeczeństwie będą musieli być
ulegli, wymaga pewnego wyjaśnienia. Społeczeństwo może uznać rywalizację
za użyteczną, jeżeli wynalezione zostaną sposoby kierowania rywalizacją w
kanały służące potrzebom systemu. Możemy sobie wyobrazić przyszłe
społeczeństwo, w którym istnieje ciągła rywalizacja o pozycję prestiżu i
władzy. Jednakże tylko garstka ludzi osiągnie szczyt, na którym spoczywać
będzie prawdziwa władza (zobacz koniec paragrafu 163). Bardzo odpychającym
jest społeczeństwo, w którym osoba może zaspokoić swą potrzebę władzy
tylko przez wypieranie szeregu innych ludzi lub pozbawianie ich WŁASNEJ okazji
osiągnięcia władzy.
176.

Można sobie wyobrazić scenariusze włączające aspekty więcej niż jednej
z omówionych przez nas możliwości. Dla przykładu, może stać się tak, że
maszyny przejmą większość pracy o rzeczywistym, praktycznym znaczeniu, a
ludzie zajmą się zadaniami stosunkowo mało ważnymi. Zasugerowano na
przykład, że duży rozwój w obsłudze przemysłu może zapewnić ludziom
pracę. Tak więc spędzaliby oni czas na polerowaniu innym butów, wożeniu
innych taksówką, wyrabianiu dla innych rękodzieł, czekając na stoliki,
itd. Wydaje się nam, że gdyby tak skończył rodzaj ludzki, byłoby to
całkowicie godne pogardy i wątpimy czy wiele osób uznawałoby swoje życie
za spełnione przy tak bezcelowej pracy. Szukaliby innych, niebezpiecznych
ujść (narkotyki, przestępczość, „sekty”, gangi), chyba że byliby
biologicznie lub psychologicznie przystosowani do takiego stylu życia.
177.

Nie trzeba mówić, że nakreślone wyżej scenariusze nie wykorzystują
wszystkich możliwości. Wskazują jedynie przypadki, które wydają się nam
najbardziej prawdopodobne. Nie możemy jednak wyobrazić sobie żadnego
scenariusza, który byłby przyjemniejszy od właśnie przez nas opisanych.
Jest przytłaczająco prawdopodobne, że jeśli system
industrialno-technologiczny przetrwa następne 40-100 lat, to do tego czasu
rozwinie pewne ogólne cechy charakterystyczne: jednostki (przynajmniej te typu
„mieszczańskiego”, które są zintegrowane z systemem i wprawiają go w
ruch, w związku z czym posiadają całą władzę) będą bardziej niż
kiedykolwiek zależne od dużych organizacji, będą bardziej
„uspołecznione” niż kiedykolwiek, a ich fizyczne i mentalne cechy do
pewnego stopnia (prawdopodobnie w dużym stopniu) będą raczej wykreowane,
niż stanowiące dzieło przypadku (czy też Boskiej woli czy czegoś jeszcze
innego), a cokolwiek pozostanie z dzikiej natury będzie zredukowane do
pozostałości zachowanych dla badań naukowych i trzymanych pod nadzorem i
zarządzaniem naukowców (stąd nie będzie już prawdziwie dzikie).
Ostatecznie (powiedzmy za kilka stuleci) prawdopodobnie ani rodzaj ludzki ani
inne ważne organizmy nie będą istniały w takim stanie w jakim je znamy,
ponieważ jeżeli rozpocznie się modyfikowanie organizmów drogą inżynierii
genetycznej nie ma powodu by przestać w jakimś szczególnym momencie, a więc
modyfikacje będą prawdopodobnie kontynuowane dopóki człowiek i inne
organizmy nie zostaną całkowicie przekształcone.
178.

Niezależnie od innych przypadków jest pewne, że technologia tworzy dla
ludzi nowe psychiczne i społeczne środowisko radykalnie odmienne od spektrum
środowisk, do których naturalna selekcja dostosowała rodzaj ludzki fizycznie
i psychologicznie. Jeżeli człowiek nie dostosuje się do tego nowego
środowiska przez sztuczną inżynierię, zostanie do niego przystosowany przez
długi i bolesny proces naturalnej selekcji. Pierwszy przypadek jest o wiele
bardziej prawdopodobny niż drugi.
179.

Lepiej byłoby odrzucić cały ten śmierdzący system i ponieść tego
konsekwencje.

```
### STRATEGIA
```

180.

Technofile zabierają nas wszystkich na całkowicie lekkomyślną
przejażdżkę w nieznane. Wiele osób rozumie co robi z nami postęp
technologiczny, a mimo to przyjmuje wobec niego bierną postawę, ponieważ
uważa go za coś nieuniknionego. Jednakże my (FC) myślimy, że nie jest on
nieunikniony. Myślimy, że może zostać powstrzymany i udzielimy pewnych
wskazówek co do jego powstrzymania.
181.

Jak stwierdziliśmy w paragrafie 166, dwa główne zadania dla
teraźniejszości to rozszerzanie społecznych nacisków i niestabilności w
industrialnym społeczeństwie oraz rozwinięcie i propagowanie ideologii
sprzeciwiającej się technologii oraz systemowi industrialnemu. Gdy system
stanie się wystarczająco niestabilny, możliwa stanie się rewolucja przeciw
technologii. Jej ogólny wzór byłby podobny do Rewolucji Francuskiej czy
Rosyjskiej. Społeczeństwo francuskie i społeczeństwo rosyjskie przez
kolejne dekady poprzedzające ich rewolucje wykazały mnożące się oznaki
nacisku i osłabienia. W tym samym czasie rozwijane były ideologie oferujące
nowy pogląd na świat odmienny od starego. W przypadku Rosji, rewolucjoniści
aktywnie pracowali na rzecz pogrążenia starego porządku. Wtedy, gdy stary
system został poddany dodatkowemu wystarczającemu naciskowi (przez kryzys
ekonomiczny we Francji, przez militarną panikę w Rosji) zmiotła go
rewolucja. To co my proponujemy mieści się w tym samym zarysie.
182.

Można się w tym miejscu sprzeciwić stwierdzając, że zarówno Francuska
jak i Rosyjska Rewolucja były porażkami. Jednak większość rewolucji ma dwa
cele. Jednym jest zniszczenie starej formy społeczeństwa, a drugim jest
ustanowienie nowej, zgodnej z wizją rewolucjonistów. Francuska i Rosyjska
Rewolucja zawiodły (na szczęście!) w utworzeniu nowej formy społeczeństwa,
o której marzyły, jednak odniosły spory sukces w zniszczeniu do tej pory
istniejącej.
183.

Jednakże ideologia, w celu uzyskania entuzjastycznego poparcia, musi
posiadać ideały pozytywne, jak i negatywne; musi być ZA czymś, jak
również PRZECIWKO czemuś. Pozytywnym ideałem jaki proponujemy jest Natura.
To jest, DZIKA natura, te aspekty funkcjonowania Ziemi i jej żywych stworzeń,
które są niezależne od ludzkiego zarządzania i wolne od ludzkiej ingerencji
i kontroli. W dziką naturę włączamy również naturę ludzką, przez
którą rozumiemy te aspekty funkcjonowania jednostki ludzkiej, które nie są
podporządkowane regulacji ze strony zorganizowanego społeczeństwa, lecz są
wynikiem przypadku, wolnej woli, czy Boga (zależnie od twoich poglądów
religijnych bądź filozoficznych).
184.

Natura jest doskonałym kontr-ideałem dla technologii z różnych powodów.
Natura (ta która jest poza władzą systemu) jest przeciwieństwem technologii
(która dąży do nieograniczonego rozszerzenia władzy systemu). Większość
ludzi zgadza się, że natura jest piękna; z pewnością posiada w powszechnej
opinii niewiarygodny wdzięk. Radykalni ekolodzy JUŻ trzymają się ideologii
wynoszącej naturę a sprzeciwiającej się technologii. [30] Nie jest
konieczne ustanawianie dla dobra natury jakiejś chimerycznej utopii czy nowego
rodzaju społecznego porządku. Natura sama dba o siebie: Była spontanicznym
stworzeniem istniejącym na długo przed jakimkolwiek ludzkim społeczeństwem
i przez niezliczony szereg wieków wiele różnych rodzajów społeczeństw
współistniało z naturą bez czynienia jej nadmiernych szkód. Dopiero z
Rewolucją Przemysłową oddziaływanie ludzkiej społeczności na naturę
stało się niszczące. By zelżyć naciski na naturę nie jest konieczne
tworzenie szczególnego rodzaju systemu społecznego, konieczne jest jedynie
pozbycie się społeczeństwa przemysłowego. Nie rozwiąże to jednak
wszystkich problemów. Społeczeństwo przemysłowe wyrządziło już tyle
ogromnych szkód naturze i leczenie ran zajmie bardzo wiele czasu. Poza tym,
nawet przedindustrialne społeczeństwa mogą wyrządzić naturze znaczące
szkody. Niemniej jednak, pozbycie się społeczeństwa przemysłowego wykona
znaczną część roboty. Usunie największy nacisk na naturę, tak że zacznie
ona leczyć swe rany. Wyeliminuje zdolność zorganizowanej społeczności do
zwiększania swej kontroli nad naturą (włączając w to naturę ludzką).
Jakikolwiek rodzaj społeczeństwa będzie istnieć po ustaniu systemu
industrialnego, pewne jest, że większość ludzi będzie żyć blisko natury,
Ponieważ bez zaawansowanej technologii nie ma innego sposobu, w jaki ludzie
MOGLIBY żyć. By jeść muszą być rolnikami, pasterzami, rybakami lub
myśliwymi, itd. Ogólnie rzecz biorąc, lokalna autonomia powinna wzrastać,
ponieważ brak zaawansowanej technologii i szybkiej komunikacji ograniczy
zdolność rządów bądź innych dużych organizacji do kontrolowania
lokalnych wspólnot.
185.

A co do negatywnych konsekwencji eliminacji społeczeństwa przemysłowego –
cóż, nie można zjeść ciastka i go zatrzymać. By zyskać jedną rzecz
trzeba poświęcić inną.
186.

Większość ludzi nienawidzi konfliktów psychologicznych. Z tego powodu
unikają poważnego myślenia o trudnych kwestiach społecznych i chcą, by
przedstawiano im te kwestie w prostych, czarno-białych terminach: TO wszystko
jest dobre a TAMTO wszystko złe. Tak więc rewolucyjna ideologia powinna
zostać rozwinięta na dwóch poziomach.
187.

Na poziomie bardziej wyrafinowanym, ideologia powinna być adresowana do ludzi
inteligentnych, myślących i racjonalnych. Powinien zostać stworzony krąg
ludzi sprzeciwiających się systemowi industrialnemu z racjonalnych,
przemyślanych podstaw, z uwzględnieniem związanych z nim problemów i
dwuznaczności oraz ceny, jaką trzeba zapłacić za pozbycie się systemu.
Pozyskanie ludzi tego typu jest szczególnie ważne, ponieważ są oni zdolni i
użyteczni w wywieraniu wpływu na innych. Powinni oni opierać się na tak
racjonalnej podstawie jak to tylko możliwe. Fakty nie powinny być nigdy
przekręcone a nieumiarkowany język powinien być unikany. Nie znaczy to, że
nie należy się nigdy odwoływać do emocji, powinno to następować tak, by
uniknąć błędnych interpretacji prawd oraz wszystkiego, co mogłoby
naruszyć poważanie ideologii.
188.

Na drugim poziomie, ideologia powinna być propagowana w uproszczonej formie,
która pozwoli nie myślącej większości dojrzeć konflikt pomiędzy
technologią a naturą w terminach niedwuznacznych. Nawet na tym drugim
poziomie, ideologia nie może być wyrażana w języku tak tanim,
niepowściągliwym lub irracjonalnym, że odpychałby ludzi bardziej
myślących i racjonalnych. Tania, niepowściągliwa propaganda przynosi czasem
zdumiewające krótkoterminowe korzyści, lecz na dłuższą metę bardziej
korzystne będzie zachowanie lojalności małej liczby inteligentnie
zaangażowanych ludzi niż wzbudzenie emocji nie myślącego, niestałego
motłochu, który zmieni swe nastawienie, gdy tylko ktoś zastosuje wobec niego
lepszy chwyt propagandowy. Jednakże, pobudzająca motłoch propaganda może
okazać się konieczna, gdy system będzie zbliżał się do punktu załamania
i nastąpi ostateczna bitwa pomiędzy rywalizującymi ideologiami decydująca
która z nich stanie się dominująca po odsunięciu starego światopoglądu.
189.

Przed tą ostateczną bitwą rewolucjoniści nie powinni oczekiwać, że po
ich stronie stanie większość. Historię tworzą aktywne, zdeterminowane
mniejszości a nie większość, która rzadko ma jasne i trwałe wyobrażenie
o tym, czego naprawdę chce. Zanim nadejdzie czas na ostateczny krok w kierunku
rewolucji [31], zadaniem rewolucjonistów nie będzie zdobycie powierzchownego
poparcia większości, lecz raczej zbudowanie małego kręgu głęboko oddanych
ludzi. Co do większości, wystarczy uczynić ją świadomą istnienia nowej
ideologii i regularnie o niej przypominać. Oczywiście byłoby pożądane
zdobycie poparcia większości do takiego stopnia, by nie dopuścić do
osłabienia kręgu szczerze oddanych ludzi.
190.

Każdy rodzaj społecznego konfliktu pomaga w destabilizacji systemu, jednak
powinno się być ostrożnym w tym jaki rodzaj konfliktu się wywołuje. Linia
konfliktu powinna przebiegać pomiędzy masami ludzi a dzierżącą władzę
elitą społeczeństwa przemysłowego (politycy, naukowcy, wyższe zarządy
biznesu, urzędnicy rządowi, itd.). NIE powinna przebiegać pomiędzy
rewolucjonistami a masami ludzi. Na przykład, byłoby złą strategią dla
rewolucjonistów potępianie Amerykan za ich konsumpcyjne nawyki. Zamiast tego,
przeciętny Amerykanin powinien zostać przedstawiony jako ofiara przemysłu
reklamowego, który wciągnął go w kupowanie kupy śmieci, której nawet nie
potrzebuje i która jest bardzo kiepską rekompensatą za utratę wolności.
Obydwa podejścia są zgodne z faktami. Jest zaledwie sprawą nastawienia, czy
wini się przemysł reklamowy za manipulowanie ludnością czy wini się
ludność za to, że pozwala sobą manipulować. Ze względów strategicznych
powinno się generalnie unikać obwiniania ludności.
191.

Każdy powinien się dwa razy zastanowić przed wywołaniem jakiegokolwiek
innego konfliktu poza tym pomiędzy dzierżącą władzę elitą (używającą
technologii) a ogółem ludności (nad którą technologia rozszerza swoją
władzę). Po pierwsze, inne konflikty dążą do odwrócenia uwagi od
konfliktów istotnych (pomiędzy elitą władzy, a zwyczajnymi ludźmi,
pomiędzy technologią a naturą); po drugie, inne konflikty mogą w
rzeczywistości wzmocnić technologizację, ponieważ każda strona takiego
konfliktu chce użyć władzy technologicznej w celu uzyskania przewagi nad
wrogiem. Jasno widoczne jest to w rywalizacji pomiędzy narodami. Ujawnia się
to również w etnicznych konfliktach wewnątrz narodów. Na przykład, w
Ameryce wielu czarnych przywódców dąży do uzyskania władzy dla
afrykańskich Amerykan poprzez umieszczanie jednostek w technologicznej elicie
rządzącej. Chcą by było wielu czarnych urzędników rządowych, naukowców,
przedstawicieli korporacji, itd. W ten sposób pomagają we wchłonięciu
afroamerykańskiej podkultury przez system technologiczny. Generalnie rzecz
biorąc powinno się wzniecać tylko takie konflikty społeczne, które
mieszczą się w ramach konfliktu pomiędzy elitą władzy a zwykłymi ludźmi,
technologią a naturą.
192.

Jednakże do zniechęcenia konfliktu etnicznego NIE jest militarne
egzekwowanie praw mniejszości (zobacz paragrafy 21, 29). Zamiast tego,
rewolucjoniści powinni kłaść nacisk na to, że pomimo iż mniejszości
cierpią z powodu swej niekorzystnej sytuacji, sytuacja ta ma znaczenie
marginalne. Naszym prawdziwym wrogiem jest system industrialno- technologiczny
a w walce przeciwko systemowi, podziały etniczne nie mają znaczenia.
193.

Rodzaj rewolucji jaki mamy na myśli niekoniecznie musi angażować zbrojne
powstanie przeciwko jakiemukolwiek rządowi. Może lub nie użyć przemocy
fizycznej, ale nie będzie rewolucją POLITYCZNĄ. Skupiona będzie na
technologii i gospodarce, a nie polityce. [32]
194.

Prawdopodobnie rewolucjoniści powinni nawet UNIKAĆ pretendowania do władzy
politycznej, legalnymi bądź nielegalnymi środkami, dopóki system
industrialny nie ulegnie naciskom w stopniu niebezpiecznym i nie udowodni dla
większości ludzi, że zawiódł. Przypuśćmy na przykład, że jakaś partia
„zielonych” uzyskuje drogą wyborów kontrolę w Kongresie Stanów
Zjednoczonych. By uniknąć zdradzenia lub rozmycia swej ideologii musieliby
podjąć energiczne środki by zmienić wzrost gospodarczy w gospodarczy
regres. Przeciętnemu człowiekowi rezultaty wydałyby się katastrofalne i
wystąpiłoby olbrzymie bezrobocie, redukcja towarów, itd. Nawet gdyby
większych negatywnych efektów dałoby się uniknąć poprzez sprawne,
superhumanitarne zarządzanie, ludzie ciągle musieliby porzucać luksusy, od
których stali się uzależnieni. Wzrastałoby niezadowolenie, partia
„zielonych” zostałaby odsunięta od władzy, a rewolucjoniści napotkaliby
ciężką przeszkodę. Z tego powodu rewolucjoniści nie powinni starać się o
osiągnięcie politycznej władzy dopóki system nie wpędzi się w takie
zamieszanie, że jakiekolwiek niewygody będą widziane jako wynikające z
porażek samego systemu industrialnego, a nie z polityki rewolucjonistów.
Rewolucja skierowana przeciw technologii prawdopodobnie będzie musiała być
przeprowadzona przez outsiderów, będzie rewolucją oddolną, a nie odgórną.
195.

Rewolucja musi być międzynarodowa i globalna. Nie może zaistnieć na drodze
naród-po-narodzie. Kiedykolwiek sugeruje się, że na przykład Stany
Zjednoczone powinny zahamować technologiczny rozwój bądź wzrost
gospodarczy, ludzie wpadają w histerię i zaczynają krzyczeć, że jeżeli
opuścimy się w technologii, wyprzedzą nas Japończycy. Świat wypadnie z
orbity jeśli Japończycy zaczną sprzedawać więcej samochodów niż my!
(Nacjonalizm jest świetnym narzędziem promowania technologii). Bardziej
racjonalni argumentują, że jeśli względnie demokratyczne narody świata
opuszczą się w technologii, podczas gdy wstrętne dyktatorskie państwa,
takie jak Chiny, Wietnam i Korea Pn. będą się wciąż rozwijać, ostatecznie
dyktatorzy mogą osiągnąć dominację w świecie. Właśnie dlatego system
industrialny musi być zaatakowany we wszystkich krajach jednocześnie, do
stopnia w którym jest to możliwe. Prawda, nie ma pewności, że system
industrialny może zostać zniszczony w tym samym czasie na całym świecie i
jest nawet możliwe, że próba odrzucenia systemu może doprowadzić do
zdominowania systemu przez dyktatorów. Jest to ryzyko, które trzeba podjąć.
Warto je podjąć, mając na uwadze że różnica pomiędzy
„demokratycznym” systemem industrialnym a kontrolowanym przez dyktatorów
jest mała w porównaniu z różnicą pomiędzy systemem industrialnym a
nieindustrialnym.[33] Można nawet argumentować, że system industrialny
kontrolowany przez dyktatorów byłby bardziej preferowany, ponieważ systemy
dyktatorskie zwykle były nieskuteczne, stąd też są bardziej narażone na
upadek. Przyjrzyjcie się Kubie.
196.

Rewolucjoniści mogą rozważyć faworyzowanie dążących do zlania się
światowej gospodarki w zjednoczoną całość. Porozumienie wolnorynkowe,
takie jak NAFTA czy GATT są prawdopodobnie szkodliwe dla środowiska na
krótszą metę, jednak w perspektywie długoterminowej mogą być korzystne,
ponieważ umacniają ekonomiczne współzależności między państwami.
Łatwiejsze byłoby zniszczenie systemu industrialnego na bazie
ogólnoświatowej, jeżeli światowa gospodarka będzie tak zjednoczona, że
jej załamanie w którymkolwiek głównym państwie doprowadzi do załamania we
wszystkich zindustrializowanych krajach.
197.

Niektórzy ludzie przyjmują stanowisko mówiące, że współczesny człowiek
posiada zbyt dużą władzę, zbyt dużą kontrolę nad naturą; żądają od
części rodzaju ludzkiego przyjęcia bardziej biernego nastawienia. W
najlepszym wypadku ci ludzie nie wyrażają się jasno, ponieważ nie
dostrzegają rozróżnienia pomiędzy władzą dla DUŻYCH ORGANIZACJI a
władzą dla JEDNOSTEK i MAŁYCH GRUP. Błędem jest żądanie bezsilności i
bierności, ponieważ ludzie POTRZEBUJĄ władzy. Współczesny człowiek jako
kolektyw – czyli system industrialny ma ogromną władzę nad naturą i my
(FC) uważamy, że to źle. Jednakże współczesne JEDNOSTKI oraz MAŁE GRUPY
JEDNOSTEK mają o wiele mniej władzy niż kiedykolwiek miał człowiek
prymitywny. Ogólnie rzecz biorąc, większa część władzy
„współczesnego człowieka” nad naturą jest wykorzystywana nie przez
jednostki ani małe grupy lecz przez duże organizacje. Przeciętna
współczesna JEDNOSTKA może sprawować władzę nad technologią tylko w
wąskim zakresie i tylko pod kontrolą i nadzorem systemu (Potrzeba pozwolenia
na wszystko, a wraz z pozwoleniem przychodzą zasady i przepisy). Jednostka
posiada tylko taką technologiczną władzę, jaką system zgodzi się jej
zapewnić. Jej OSOBISTA władza nad naturą jest znikoma.
198.

Prymitywne JEDNOSTKI i MAŁE GRUPY w rzeczywistości posiadały znaczną
władzę nad naturą; a może lepiej byłoby powiedzieć władzę POŚRÓD
natury. Gdy prymitywny człowiek potrzebował jedzenia wiedział jak znaleźć
i przygotować jadalne korzenie, tropić zwierzynę i zabić ją ręcznie
wykonaną bronią. Wiedział jak chronić się przed upałem, zimnem, deszczem,
niebezpiecznymi zwierzętami, itd. Jednakże prymitywny człowiek wyrządził
stosunkowo mało szkody naturze, ponieważ KOLEKTYWNA władza prymitywnej
społeczności jest znikoma w porównaniu z KOLEKTYWNĄ władzą
społeczeństwa przemysłowego.
199.

Zamiast żądać bezsilności i bierności, powinno się żądać, by władza
SYSTEMU INDUSTRIALNEGO została złamana, co znacznie ZWIĘKSZY władzę i
wolność JEDNOSTEK i MAŁYCH GRUP.
200.

Dopóki system industrialny nie zostanie całkowicie rozbity, zniszczenie tego
systemu musi być JEDYNYM celem rewolucjonistów. Inne cele odwracałyby uwagę
i energię od głównego celu. Co ważniejsze, jeżeli rewolucjoniści
pozwoliliby sobie na posiadanie innego celu niż niszczenie technologii,
skusiliby się na użycie technologii jako narzędzia w osiągnięciu tego
celu. Jeżeli ulegliby tej pokusie, wpadliby z powrotem w technologiczną
pułapkę, ponieważ współczesna technologia jest zjednoczonym, ściśle
zorganizowanym systemem, a więc w celu zachowania CZĘŚCI technologii,
jednostka okaże się być zobowiązana do zachowania WIĘKSZOŚCI technologii,
stąd też ostatecznie poświęci jedynie nieznaczną część technologii.
201.

Przypuśćmy na przykład, że rewolucjoniści obrali sobie za cel
„sprawiedliwość społeczną”. Mając na uwadze, że ludzka natura jest
taka a nie inna, sprawiedliwość społeczna nie przyszłaby spontanicznie;
musiałaby zostać wymuszona. W celu jej wymuszenia, rewolucjoniści musieliby
zachować centralną organizację i kontrolę. W tym celu potrzebowaliby
szybkiej, długodystansowej komunikacji. Aby nakarmić i ubrać biednych
musieliby użyć technologii rolniczej i fabrycznej. I tak w kółko. Tak więc
próba zapewnienia sprawiedliwości społecznej wymagałaby od nich zachowania
większości systemu technologicznego. Nie chodzi o to, byśmy mieli cokolwiek
przeciwko sprawiedliwości społecznej, ale nie można pozwolić, by
przeszkadzała ona w próbie pozbycia się systemu technologicznego.
202.

Beznadziejne byłoby dla rewolucjonistów atakowanie systemu bez użycia
CZĘŚCI współczesnej technologii. Będą musieli użyć przynajmniej
środków komunikacji w celu rozprzestrzeniania swego przekazu. Powinni jednak
używać technologii tylko w JEDNYM celu: by atakować system technologiczny.
203.

Wyobraźcie sobie alkoholika siedzącego przed beką wina. Zaczyna mówić do
siebie: „Wino nie jest szkodliwe w umiarkowanych ilościach. Podobno w
małych ilościach jest nawet zdrowe! Nic się nie stanie, jeśli wypiję tylko
trochę...” Wszyscy wiemy, co się dalej stanie. Nie można nigdy zapomnieć,
że rodzaj ludzki i technologia jest jak ten alkoholik z beczką wina.
204.

Rewolucjoniści powinni mieć tyle dzieci, ile tylko mogą. Istnieją silne
dowody naukowe ukazujące, że postawy społeczne mogą być do pewnego stopnia
dziedziczone. Nie chodzi o to, że są one bezpośrednim rezultatem kodu
genetycznego osoby, ale wydaje się że cechy osobowości dążą, w
kontekście naszego społeczeństwa, do uczynienia osoby bardziej podatną na
taką czy inną postawę społeczną. Pojawiają się głosy sprzeciwu wobec
tej teorii, ale są one nieprzekonujące i wydają się być motywowane
ideologicznie. Nikt nie zaprzeczy, że dzieci dążą zazwyczaj do postaw
społecznych podobnych do swych rodziców. Z naszego punktu widzenia nie jest
właściwie ważne, czy postawy te są przekazywane genetycznie czy poprzez
wychowanie. W obu przypadkach SĄ przekazywane.
205.

Problem w tym, że ludzie skłonni do buntu przeciw systemowi industrialnemu
są również zmartwieni problemami populacji, stąd też chcą mieć mało
dzieci lub w ogóle nie mieć dzieci. W ten sposób oddają świat tym ludziom,
którzy wspierają lub przynajmniej akceptują system industrialny. W celu
zapewnienia siły dla następnego pokolenia rewolucjonistów obecne pokolenie
rewolucjonistów musi się reprodukować obficie. Robiąc to, pogarszają
problemy populacji tylko w znikomym stopniu. A najważniejszym problemem jest
pozbycie się systemu industrialnego, ponieważ jego załamanie wywoła
zmniejszenie populacji (zobacz paragraf 167), jeżeli natomiast system
przetrwa, będzie kontynuować rozwój nowych technik produkcji żywności,
która umożliwi praktycznie nieograniczony wzrost światowej populacji.
206.

W odniesieniu do strategii rewolucyjnej, jedynymi punktami na które
absolutnie nalegamy to, że nadrzędnym celem musi być eliminacja
współczesnej technologii oraz że żaden inny cel nie może z nim
konkurować. Jeżeli chodzi o resztę, rewolucjoniści powinni przyjąć
podejście doświadczalne. Jeżeli doświadczenie pokaże, że niektóre z
rekomendacji opisanych w poprzednich paragrafach nie dadzą dobrych
rezultatów, wtedy powinny one być odrzucone.

```
### DWA RODZAJE TECHNOLOGII
```

207.

Argumentem, który łatwo można skierować przeciwko prowadzonej przez nas
rewolucji jest to, że z pewnością ona zawiedzie, ponieważ (jak się
twierdzi) poprzez historię technologia zawsze się rozwijała, nigdy cofała,
stąd też technologiczny regres jest niemożliwy. Twierdzenie to jest jednak
fałszywe.
208.

Wyróżniamy dwa rodzaje technologii, które nazywamy technologią małej
skali i technologią zależną od organizacji. Technologia małej skali
używana jest przez małe wspólnoty bez zewnętrznego wsparcia. Technologia
zależna od organizacji zależy od wielkoskalowej organizacji społecznej.
Świadomi jesteśmy braku określonych przypadków regresu w technologii małej
skali, jednak technologia zależna od organizacji WYKAZUJE regres kiedy
załamuje się organizacja społeczna, od której zależy. Przykład: gdy
rozpadło się Imperium Rzymskie, technologia małej skali Rzymian przetrwała,
ponieważ każdy sprytny wiejski rzemieślnik mógł zbudować, powiedzmy
młyn, każdy utalentowany kowal mógł wyrobić stal rzymskimi metodami, itd.
Jednakże technologia zależna od organizacji Rzymian WYKAZAŁA regres. Ich
akwedukty uległy zepsuciu i nigdy nie zostały odbudowane. Ich techniki
konstrukcji dróg zostały stracone. Rzymski system kanalizacji miejskiej
został zapomniany, tak że do niedawna system kanalizacji miast Europejskich
był gorszy niż w Starożytnym Rzymie.
209.

Powodem dlaczego technologia wydawała się zawsze rozwijać jest fakt, że
aż do około wieku lub dwóch przed Rewolucją Przemysłową większa część
technologii była małej skali. Natomiast większość technologii rozwiniętej
po Rewolucji Przemysłowej stanowi technologia zależna od organizacji. Weźmy
jako przykład lodówkę. Bez fabrycznie wyprodukowanych części lub
udogodnień z postindustrialnego warsztatu byłoby praktycznie niemożliwe dla
garstki lokalnych rzemieślników wyprodukowanie lodówki. Gdyby jakimś cudem
udało się im zrobić jedną, byłaby dla nich bezużyteczna bez źródła
prądu elektrycznego. Musieliby więc zbudować tamę i generator. Generatory
wymagają dużej ilości miedzianego drutu, wyobraźcie sobie jego
wyprodukowanie bez użycia współczesnej maszynerii. A skąd wzięliby gaz
odpowiedni dla mrożenia? Łatwiej byłoby zbudować chłodnię lub
konserwować żywność poprzez suszenie lub marynowanie, tak jak robiono to
przed wynalezieniem lodówki.

210.Jest więc oczywiste, że jeżeli system industrialny uległby zniszczeniu,
lodówki zostałyby stracone, tak jak inne produkty zależnej od organizacji.
Jeśli zostałyby stracone, powiedzmy na jedno pokolenie, odbudowanie ich
zajęłoby wieki, tak jak zajęło wieki wybudowanie ich po raz pierwszy.
Ocalałe książki techniczne byłyby nieliczne i szczątkowe. Społeczeństwo
przemysłowe, budowane od zera bez zewnętrznej pomocy, może zostać
ustanowione poprzez szereg etapów: potrzeba narzędzi by zrobić narzędzia by
zrobić narzędzia by zrobić narzędzia... Wymagałoby to długiego procesu
rozwoju ekonomicznego i rozwoju organizacji społecznej. Nawet bez ideologii
sprzeciwiającej się technologii nie ma powodu sądzić, że ktokolwiek byłby
zainteresowany odbudowaniem społeczeństwa przemysłowego. Entuzjazm związany
z „rozwojem” jest zjawiskiem charakterystycznym dla nowoczesnej formy
społeczeństwa i nie wydawał się istnieć przed 17 wiekiem lub okolicznym
punktem tamtego okresu.

211.

W późnym średniowieczu istniały cztery główne cywilizacje, które były
w równym stopniu „rozwinięte”: Europa, świat Islamu, Indie i Daleki
Wschód (Chiny, Japonia, Korea). Trzy z tych cywilizacji pozostały mniej lub
bardziej stabilne, tylko Europa stała się bardziej dynamiczna. Nikt nie wie
dlaczego tak się wtedy stało, teorie historyków na ten temat są tylko
spekulacjami. W każdym wypadku oczywiste jest, Że gwałtowny rozwój w
kierunku technologicznej formy społeczeństwa pojawia się tylko w
szczególnych warunkach. Nie ma więc powodów przypuszczać, że nie może
nastąpić długotrwały technologiczny regres.
212.

Czy społeczeństwo OSTATECZNIE wróciłoby do industrialno-technologicznej
formy? Być może, nie należy się jednak tym martwić, ponieważ nie
jesteśmy w stanie przewidzieć ani kontrolować wydarzeń mających nastąpić
za 500 lub 1000 lat. Ten problem będą musiały podjąć osoby, które będą
w tym czasie żyły.

```
### NIBEZPIECZEŃSTWO LEWACTWA
```

213.

Ze względu na swą potrzebę buntu i uczestnictwa w ruchu lewacy lub osoby
podobnego typu psychologicznego często są zainteresowani buntowniczymi
ruchami, których cele i członkowie nie są z początku lewackie. Napływ
lewackich typów może łatwo przekształcić nielewacki ruch w lewacki, a
więc lewackie cele zastępują lub zniekształcają pierwotne cele ruchu.
214.

Aby tego uniknąć, ruch przedstawiający naturę technologii musi przyjąć
zdecydowanie antylewacką postawę i musi unikać jakiejkolwiek kolaboracji z
lewakami. Na dłuższą metę lewactwo jest niezgodne z dziką naturą, ludzką
naturą oraz eliminacją współczesnej technologii. Lewactwo jest
kolektywistyczne, dąży do scalenia całego świata (zarówno natury jak i
rodzaju ludzkiego) w zjednoczoną całość. Nasuwa to jednak zarządzanie
naturą i życiem ludzkim przez zorganizowane społeczeństwo i wymaga
zaawansowanej technologii. Nie można zjednoczyć świata bez szybkiego
transportu i komunikacji, nie można skłonić wszystkich ludzi do tego by się
nawzajem kochali bez wyrafinowanych technik psychologicznych, nie może
powstać „planowe społeczeństwo” bez koniecznej bazy technologicznej. Co
najważniejsze, lewactwo kieruje się potrzebą władzy, której lewacy
upatrują na poziomie kolektywnym, poprzez identyfikację z masowym ruchem
bądź organizacją. Lewactwo nigdy nie odrzuci technologii, ponieważ jest ona
zbyt cennym źródłem kolektywnej władzy.
215.

Anarchista [34] również dąży do władzy, jednak upatruje jej na poziomie
indywidualnym lub w małej grupie; chce by jednostki i małe grupy były w
stanie kontrolować okoliczności swojego życia. Sprzeciwia się technologii,
ponieważ uzależnia ona małe grupy od dużych organizacji.
216.

Niektórzy lewacy mogą sprzeciwiać się technologii, ale tylko wtedy gdy są
outsiderami a system technologiczny jest kontrolowany przez nielewaków. Gdyby
lewactwo kiedykolwiek stało się dominujące w społeczeństwie i system
technologiczny stałby się narzędziem w jego rękach, entuzjastycznie
używałby go i promował jego rozwój. Powieliliby w ten sposób wzorzec,
który lewactwo ukazywało wiele razy w przeszłości. Kiedy bolszewicy w Rosji
byli outsiderami, kategorycznie sprzeciwiali się cenzurze i tajnej policji,
postulowali samostanowienie mniejszości etnicznych, i tak dalej; kiedy jednak
doszli do władzy, narzucili jeszcze surowszą cenzurę i stworzyli jeszcze
bardziej bezlitosną tajną policję od tych istniejących w czasach carskich i
uciskali mniejszości etniczne przynajmniej w takim samym stopniu co carowie. W
Stanach Zjednoczonych kilka dekad temu gdy lewacy stanowili mniejszość na
uniwersytetach, lewaccy profesorowie żądali wolności akademickiej (Nazywa
się to „poprawnością polityczną”). To samo stanie się z lewakami i
technologią: jeżeli kiedykolwiek dostanie się ona pod ich kontrolę, użyją
jej do podtrzymania ucisku.
217.

We wcześniejszych rewolucjach, najbardziej żądni władzy lewacy na
początku współpracowali z nielewackimi rewolucjonistami, jak również z
lewakami o skłonnościach bardziej wolnościowych, a później przechytrzyli
ich by samemu przejąć władzę. Robespierre zrobił to w Rewolucji
Francuskiej, Bolszewicy zrobili to w Rewolucji Rosyjskiej, komuniści zrobili
to w Hiszpanii w 1938 roku, a Castro zrobił to na Kubie. Mając na uwadze
historię lewactwa, byłoby głupie dla nielewackich rewolucjonistów
kolaborowanie z lewakami.
218.

Różni myśliciele zasugerowali, że lewactwo jest rodzajem religii. Nie jest
religią w dosłownym tego słowa znaczeniu, ponieważ lewacka doktryna nie
postuluje istnienia jakiejkolwiek nadnaturalnej siły. Jednakże dla lewaka,
lewactwo odgrywa taką psychologiczną rolę, jaką dla niektórych odgrywa
religia. Lewak MUSI wierzyć w lewactwo, odgrywa ono żywotną rolę w jego
gospodarce psychologicznej. Jego poglądy nie są łatwo modyfikowane przez
logikę czy fakty. Wyraża przekonanie, że lewactwo jest moralnie Właściwe
przez duże W oraz że ma on nie tylko prawo, ale i obowiązek narzucić
wszystkim lewacką moralność (Jednakże wiele osób, do których odnosimy
się jako do „lewaków” nie uważa się za nich i nie określiłoby swego
systemu poglądów mianem lewactwa. Używamy terminu „lewactwo”, ponieważ
nie znamy lepszego określenia dla spektrum powiązanych ze sobą poglądów
włączających ruchy feministyczne, prawa gejów, politycznej poprawności,
itd., ponieważ ruchy te wykazują silne podobieństwo do starej lewicy. Zobacz
paragrafy 227-230.)
219.

Lewactwo jest siłą totalitarną. Gdziekolwiek jest w pozycji władzy, dąży
do wkroczenia w każdy prywatny kącik i wymuszenia na wszystkich lewackiego
myślenia. Częściowo jest to spowodowane quasi-religijnym charakterem
lewactwa: wszystko niezgodne z lewackimi poglądami reprezentuje Grzech. Co
ważniejsze, lewactwo jest siłą totalitarną ze względu na pęd do władzy
lewaków. Lewak dąży do zaspokojenia swej potrzeby władzy poprzez
identyfikację z ruchem społecznym i próbuje przejść przez proces władzy
pomagając w osiągnięciu celu ruchu (zobacz paragraf 83). Niezależnie jednak
od tego jak daleko zaszedł ruch w osiąganiu swoich celów, lewak nigdy nie
jest usatysfakcjonowany, ponieważ jego działalność jest działalnością
zastępczą (zobacz paragraf 41). Tak więc, prawdziwym motywem lewaka nie jest
osiągnięcie rzekomych celów lewactwa; w rzeczywistości motywowany jest
przez poczucie władzy, jakie uzyskuje z walki, a potem osiągania społecznego
celu. [35] W konsekwencji lewak nigdy nie jest usatysfakcjonowany celami,
które już osiągnął; jego potrzeba procesu władzy prowadzi go zawsze do
walki o nowe cele. Lewak chce równych szans dla mniejszości. Gdy zostaje to
osiągnięte nalega on na statystyczną równość osiągnięć mniejszości. I
tak długo jak ktoś w zakątku swego umysłu skrywa negatywny stosunek do
jakieś mniejszości, lewak musi dokonać jego reedukacji. A mniejszości
etniczne to nie wszystko; nikomu nie można pozwolić na negatywny stosunek
wobec homoseksualistów, niepełnosprawnych, otyłych, starych, brzydkich,
itd., itd. Nie wystarczy by opinia publiczna była informowana o zagrożeniach
związanych z paleniem tytoniu, ostrzeżenie należy drukować na każdej
paczce papierosów. Później należy ograniczyć lub zakazać reklam
papierosów. Działacze nigdy nie będą usatysfakcjonowani dopóki tytoń nie
zostanie zakazany, później przyjdzie czas na alkohol, niezdrowe jedzenie,
itd. Działacze przeciwstawiali się rażącym nadużyciom wobec dzieci, co
było dość rozsądne. Ale teraz chcą doprowadzić do powstrzymania każdego
klapsa. Gdy tego dokonają, będą chcieli zakazać czegoś innego, co
uważają za niewłaściwe; później jeszcze coś innego, itd. Nigdy nie
będą usatysfakcjonowani dopóki nie uzyskają całkowitej kontroli nad
praktykami wychowania dzieci. Wtedy przejdą do jakiejś innej kwestii.
220.

Przypuśćmy, że poproszono lewaków o sporządzenie listy WSZYSTKICH
niewłaściwych w społeczeństwie rzeczy oraz że wprowadzono KAŻDĄ
socjalną zmianę, której żądali. Można spokojnie powiedzieć, że w ciągu
kilku lat większość lewaków znalazłaby nowy temat do narzekania, nowe
„zło” społeczne, które należy zmienić, ponieważ jak już mówiliśmy,
lewak jest mniej motywowany przez martwienie się chorobami społecznymi a
bardziej przez potrzebę zaspokojenia pędu władzy poprzez narzucenie swoich
rozwiązań społeczeństwu.
221.

Z powodu ograniczeń nałożonych na ich myśli i zachowanie przez ich wysoki
stopień uspołecznienia, wielu naduspołecznionych lewaków nie może dążyć
do władzy w taki sposób, w jaki robią to inni ludzie. Dla nich pęd do
władzy ma tylko jedno moralnie akceptowane ujście i jest nim walka o
narzucenie wszystkim swojej moralności.
222.

Lewacy, szczególnie ci naduspołecznieni, są Prawdziwie Wierzący w
znaczeniu książki Erica Hoffera „Prawdziwie Wierzący”. Jednakże nie
wszyscy Prawdziwie Wierzący reprezentują ten sam typ psychologiczny co
lewacy. Prawdopodobnie prawdziwie wierzący nazista, na przykład, różni się
psychologicznie od prawdziwie wierzącego lewaka. Ze względu na swoją
skłonność do stanowczego oddania sprawie, Prawdziwie Wierzący są
użytecznym, a być może koniecznym składnikiem każdego ruchu rewolucyjnego.
Stanowi to problem, z którym, musimy przyznać, nie wiemy jak się uporać.
Nie jesteśmy pewni jak wykorzystać energię Prawdziwie Wierzącego do
rewolucji przeciw technologii. Na tym etapie wszystko co możemy powiedzieć,
to że żaden Prawdziwie Wierzący nie będzie bezpiecznym dla rewolucji
rekrutem, chyba że będzie oddany wyłącznie zniszczeniu technologii. Jeżeli
oddany jest również innemu ideałowi, może chcieć użyć technologii, aby
do niego dążyć (zobacz paragraf 220, 221).
223.

Niektórzy czytelnicy mogą powiedzieć: „Cały ten tekst o lewactwie to
bzdety. Znam Johna i Jane, którzy są lewakami i nie wykazują wszystkich tych
totalitarnych tendencji.” Prawdą jest, że wielu lewaków, możliwe nawet
że większość, jest przyzwoitymi ludźmi szczerze wierzącymi w wartość
tolerancji wobec innych (do pewnego stopnia), którzy nie chcieliby użyć
autorytarnych metod, by osiągnąć swe cele. Nasze spostrzeżenia na temat
lewactwa nie mają zastosowania do każdego indywidualnego lewaka, ale moją
opisywać ogólny charakter lewactwa jako ruchu. A ogólny charakter ruchu
niekoniecznie jest wyznaczany przez liczbowe proporcje różnych rodzajów
ludzi zaangażowanych w ruch.
224.

Ludzie dorastający do pozycji władzy w ruchach lewackich są lewakami typu
najbardziej żądnego władzy, ponieważ ludzie tego typu najbardziej starają
się o takie pozycje. Kiedy żądne władzy typy przejmują kontrolę nad
ruchem, wielu łagodniejszych lewaków po cichu nie zgadza się z
działalnością przywódców, ale nie jest w stanie się im sprzeciwić.
POTRZEBUJĄ wiary w ruch i ponieważ nie mogą jej porzucić, podążają za
przywódcami. Prawdą jest, że NIEKTÓRZY lewacy mają odwagę by sprzeciwić
się tym totalitarnym tendencjom, ale zazwyczaj przegrywają, ponieważ typy
żądne władzy są lepiej zorganizowane, bezlitosne i Makiavelijskie oraz
troszczą się o budowanie sobie silnego zaplecza.
225.

Te zjawiska ujawniły się jasno w Rosji i w innych krajach przejętych przez
lewaków. Podobnie, przed upadkiem komunizmu w Związku Radzieckim, lewacy na
Zachodzie rzadko krytykowali ten kraj. Zapytani, przyznaliby że ZSRR robiło
wiele niewłaściwych rzeczy, ale próbowali też znajdywać usprawiedliwienie
dla komunistów i zaczęliby mówić o porażkach Zachodu. Zawsze
przeciwstawiali się zachodniemu oporowi militarnemu wobec komunistycznej
agresji. Lewackie typy na całym świecie żywo protestowały przeciw wojskowej
działalności U.S.A. w Wietnamie, ale nie zrobili nic, gdy Związek Radziecki
najechał na Afganistan. Nie aprobowali działalności Sowietów, ale ze
względu na swe lewackie poglądy nie mogli postawić się w opozycji do
komunizmu. Dzisiaj, na tych uniwersytetach gdzie dominuje „polityczna
poprawność” jest prawdopodobnie wiele lewackich typów, którzy prywatnie
nie aprobują tłumienia wolności akademickiej, ale i tak je podtrzymują.
226.

Tak więc fakt, że wielu indywidualnych lewaków to prywatnie spokojni i
tolerancyjni ludzie w żaden sposób nie świadczy o tym, że lewactwo jako
całość nie posiada tendencji totalitarnych.
227.

Nasza dyskusja na temat lewactwa ma poważną wadę. Wciąż niejasne jest co
rozumiemy pod pojęciem „lewak”. Chyba nie możemy zbyt wiele na to
poradzić. Dzisiejsze lewactwo jest rozdzielone w szerokie spektrum różnych
ruchów. Nie wszystkie ruchy są lewackie, a niektóre (jak radykalni obrońcy
środowiska) wydają się łączyć osobowości zarówno typu lewackiego i
nielewackiego, który powinien wiedzieć, że nie należy kolaborować z
lewakami. Różnorodność lewaków stopniowo przechodzi w różnorodność
nielewaków i my sami często nie bylibyśmy w stanie decydować o tym, czy
dana jednostka jest lub nie jest lewakiem. Do stopnia w jakim może to być w
ogóle zdefiniowane, nasza koncepcja lewactwa zdefiniowana jest przez dyskusję
na jego temat, jaką przeprowadziliśmy w tym tekście i możemy jedynie
poradzić czytelnikowi, by zastosował własny osąd w decydowaniu kto jest
lewakiem.
228.

Pomocnym będzie jednak wymienienie pewnych kryteriów określających
lewactwo. Kryteria te nie mogą być stosowane w sposób bardzo jednostronny.
Niektóre jednostki mogą spełniać te kryteria nie będąc lewakami,
niektórzy lewacy mogą nie spełniać żadnego z tych kryteriów. Ponownie,
musicie po prostu zastosować własny osąd.
229.

Lewak zorientowany jest na kolektywizm na wielką skalę. Kładzie nacisk na
obowiązek jednostki służenia społeczeństwu i obowiązek społeczeństwa
troszczenia się o jednostkę. Negatywnie odnosi się do indywidualizmu.
Często przybiera ton moralistyczny. Zwykle jest za kontrolą posiadania broni,
edukacją seksualną i innymi psychologicznie „oświeconymi” metodami, za
planowaniem, za faworyzowaniem mniejszości, za multikulturalizmem. Dąży do
identyfikacji z ofiarami. Jest przeciwko rywalizacji i przemocy, lecz często
wynajduje wymówki dla tych lewaków, którzy dopuszczają się przemocy. Ma
zamiłowanie do chwytliwych terminów jak „rasizm”, „seksizm”,
„homofobia”, „kapitalizm”, „imperializm”, „neokolonializm”,
„ludobójstwo”, „zmiana społeczna”, „sprawiedliwość społeczna”,
„odpowiedzialność społeczna”. Być może najlepszą metodą określenia
lewaka jest jego tendencja do sympatyzowania z następującymi ruchami:
feminizm, prawa gejów, prawa mniejszości etnicznych, prawa
niepełnosprawnych, prawa zwierząt, polityczna poprawność. Każdy kto silnie
sympatyzuje ze WSZYSTKIMI tymi ruchami jest niemal z pewnością lewakiem. [36]
230.

Bardziej niebezpieczni lewacy, czyli ci najbardziej żądni władzy, często
charakteryzują się arogancją lub dogmatycznym podejściem do ideologii.
Jednakże najbardziej niebezpiecznymi ze wszystkich lewaków mogą być pewne
naduspołecznione typy, które unikają irytujących pokazów agresywności
oraz powstrzymują się od obnoszenia się ze swoim lewactwem, ale pracują po
cichu i niezauważalnie na rzecz promowania wartości kolektywistycznych,
„oświeconych” psychologicznych technik uspołeczniania dzieci,
zależności jednostki od systemu, itd. Ci kryptolewacy (jak można ich
nazwać) przypominają pewne mieszczańskie typy w przypadku praktycznego
działania, ale różnią się od nich w kwestii psychologii, ideologii oraz
motywacji. Zwyczajny mieszczuch próbuje poddać ludzi kontroli systemu w celu
chronienia swego stylu życia lub po prostu z powodu swej konwencjonalnej
postawy. Kryptolewak próbuje poddać ludzi kontroli systemu ponieważ jest
Prawdziwie Wierzącym w kolektywistyczną ideologię. Kryptolewak różni się
od przeciętnego lewaka typu naduspołecznionego poprzez fakt, że jego impuls
buntowniczy jest słabszy i jest uspołeczniany w bezpieczniejszy sposób.
Różni się od zwyczajnego dobrze uspołecznionego mieszczucha poprzez fakt,
że posiada w sobie pewien głęboki brak, który sprawia, że konieczne jest
dla niego oddanie się sprawie i zagłębianie się w kolektywizm. Być może
jego (wysublimowany) pęd do władzy jest silniejszy niż u przeciętnego
mieszczucha.

```
### OSTATNIA UWAGA
```

231.

W całym tekście wydaliśmy nieprecyzyjne stwierdzenia, które powinny być
połączone z wieloma uściśleniami i zastrzeżeniami, a niektóre z naszych
stwierdzeń mogą być całkiem błędne. Brak dostatecznych informacji oraz
potrzeba zwięzłości uczyniła dla nas niemożliwym formułowanie naszych
twierdzeń bardziej precyzyjnie lub dodania wszystkich koniecznych uściśleń.
I oczywiście w tego rodzaju dyskusji trzeba mocno polegać na osądzie
intuicyjnym, co może być czasem niewłaściwe. Nie twierdzimy więc, że ten
tekst wyraża coś więcej niż surowe zbliżenie się do prawdy.
232.

Pomimo tego, jesteśmy racjonalnie pewni, że ogólny zarys jaki tutaj
nakreśliliśmy jest całkowicie prawidłowy. Zobrazowaliśmy lewactwo w jego
współczesnej formie jako zjawisko specyficzne dla naszych czasów i symptom
zaburzenia procesu władzy. Jednak możemy się w tym punkcie mylić.
Naduspołecznione typy próbujące zaspokoić swój pęd do władzy poprzez
narzucanie wszystkim swej moralności z pewnością istnieją od dawna.
Jednakże UWAŻAMY, że rozstrzygająca rola odgrywana przez poczucie
niższości, niską samoocenę, bezsilność, utożsamianie się z ofiarami
ludzi, którzy sami nimi nie są, jest cechą specyficzną dla współczesnego
lewactwa. Utożsamianie się z ofiarami ludzi, którzy sami nimi nie są, jest
do pewnego stopnia widoczne w 19-wiecznym lewactwie i wczesnym
chrześcijaństwie, ale według nas symptomy niskiej samooceny, itd. Nie były
tak oczywiste w tych ruchach, ani w ruchach innych, tak jak we współczesnym
lewactwie. Nie jesteśmy jednak całkowicie pewni, że podobne ruchy nie
istniały przed współczesnym lewactwem. Tej szczególnej kwestii powinni
przyjrzeć się historycy.

### PRZYPISY

1.

(Paragraf 19) Twierdzimy, że WSZYSCY, lub przynajmniej większość brutali i
bezwzględnych współzawodników cierpi z powodu poczucia niższości.
2.

(Paragraf 25) Podczas okresu wiktoriańskiego wielu naduspołecznionych ludzi
cierpiało z powodu poważnych problemów psychologicznych, będących wynikiem
ograniczenia swoich uczuć seksualnych. Najwidoczniej Freud opierał swą
teorię na ludziach tego typu. Dzisiaj skupienie socjalizacji przesunęło się
z seksu na agresję.
3.

(Paragraf 27) Niekoniecznie włączając w to specjalistów od nauk
„ciężkiej” inżynierii.
4.

(Paragraf 28) Istnieje wiele jednostek z klasy średniej i wyższej, które
sprzeciwiają się niektórym z tych wartości, ale zwykle ich sprzeciw jest
mniej lub bardziej ukryty. Główny nurt propagandy w naszym społeczeństwie
działa na rzecz wymienionych wartości.

Głównym powodem, dlaczego te wartości stały się oficjalnymi wartościami
naszego społeczeństwa jest fakt, iż są użyteczne dla systemu
industrialnego. Przemoc jest odrzucana, ponieważ zakłóca funkcjonowanie
systemu. Rasizm jest odrzucany, ponieważ konflikty etniczne również
zaburzają system, a dyskryminacja marnuje talenty członków mniejszości,
którzy mogliby być dla systemu użyteczni. Należy przeciwdziałać biedzie,
ponieważ niższe klasy powodują problemy dla systemu, a konflikt z nimi
obniża morale innych klas. Kobiety zachęcane są do podjęcia kariery,
ponieważ ich talenty są użyteczne dla systemu, a co ważniejsze, posiadanie
stałej pracy bardziej integruje je z systemem i wiąże je bezpośrednio z nim
zamiast z rodziną. Pomaga to w osłabieniu solidarności rodzinnej.
(Przywódcy systemu mówią, że chcą wzmocnić rodzinę, ale tak naprawdę
chcą żeby rodzina służyła jako efektywne narzędzie uspołeczniania dzieci
zgodnie z potrzebami systemu. W paragrafach 51, 52 twierdzimy, że system nie
może pozwolić rodzinie lub innym małoskalowym grupom społecznym na siłę
lub autonomię).
5.

(Paragraf 42) Można stwierdzić, że większość ludzi nie chce sama
podejmować decyzji, lecz chce by myśleli za nich ich przywódcy. Jest w tym
element prawdy. Ludzie lubią podejmować decyzje w małych kwestiach, ale
podejmowanie decyzji w trudnych, fundamentalnych kwestiach wymaga stanięcia w
obliczu konfliktu psychologicznego, a tego większość ludzi nienawidzi. Stąd
też polegają na innych w podejmowaniu trudnych decyzji. Większość ludzi
nie jest z natury przywódcami, woli raczej za nimi podążać, jednak lubią
mieć bezpośredni osobisty dostęp do swych przywódców i brać udział do
pewnego stopnia w podejmowaniu trudnych decyzji. Przynajmniej do tego stopnia
potrzebują autonomii.
6.

(Paragraf 44) Niektóre z wymienionych symptomów są podobne do tych, jakie
wykazują uwięzione zwierzęta.

Aby wyjaśnić jak te symptomy wyłaniają się z pozbawienia uczestnictwa w
procesie władzy:

Pospolite rozumienie ludzkiej natury mówi, że brak celów, których
osiągnięcie wymaga wysiłku, prowadzi do znudzenia, a to znudzenie długo
kontynuowane, często w ostateczności prowadzi do depresji. Porażka w
osiąganiu celów prowadzi do frustracji i obniżenia samooceny. Frustracja
prowadzi do gniewu, gniew do agresji, często w formie nadużyć wobec dzieci i
współmałżonków. Wykazano, że długo kontynuowana frustracja zwykle
prowadzi do depresji, a depresja do poczucia winy, zaburzeń snu i przyjmowania
pokarmu oraz złych odczuć odnośnie własnej osoby. Ci którzy dążą do
depresji widzą antidotum w przyjemności, stąd też niezaspokojony hedonizm i
nadmierny perwersyjny seks. Znudzenie również prowadzi do nadmiernego
poszukiwania przyjemności, ponieważ z braku innych celów, celem staje się
przyjemność. Oczywiście jest to uproszczenie. Rzeczywistość jest dużo
bardziej złożona i oczywiście pozbawienie udziału w procesie władzy nie
jest JEDYNĄ przyczyną opisanych symptomów. Przy okazji, kiedy mówimy o
depresji, niekoniecznie mamy na myśli taki stopień depresji, jaki wymaga
terapii psychiatrycznej. Często chodzi tylko o łagodne formy depresji. A
kiedy mówimy o celach, niekoniecznie mamy na myśli cele długoterminowe. Dla
wielu osób (być może dla większości) w ludzkiej historii wystarczającym
celem było po prosu zapewnienie sobie i swej rodzinie pożywienia.
7.

(Paragraf 52) Częściowy wyjątek można uczynić dla kilku biernych,
zamkniętych w sobie grup, takich jak Amiszowie, które wywierają mały wpływ
na szerszą społeczność. Poza tym, istnieją też alternatywne, małoskalowe
wspólnoty w dzisiejszej Ameryce. Na przykład gangi młodzieżowe i
„sekty”. Wszyscy uważają je za niebezpieczne i takie są, ponieważ ich
członkowie są lojalni raczej wobec siebie, a nie wobec systemu, stąd też
system nie może ich kontrolować. Kolejnym przykładem jest „margines
społeczny”. Często uchodzi im na sucho kradzież i oszustwo, ponieważ ze
względu na jego lojalność wobec siebie, zawsze znajdą ludzi którzy będą
zeznawać „udowadniając” ich niewinność. Oczywiście system byłby w
poważnych tarapatach gdyby zbyt wielu ludzi należało do tych grup.
Niektórzy chińscy myśliciele z początku XX wieku, których celem było
zmodernizowanie Chin, dostrzegali konieczność złamania małoskalowych grup
społecznych, takich jak rodzina. Zgodnie z Sun Yat-senem „Chińczycy
potrzebowali nowego przypływu patriotyzmu, który doprowadziłby do
przeobrażenia lojalności wobec rodziny w lojalność wobec państwa”.
Zgodnie z Li Huangiem „Tradycyjne przywiązania, szczególnie do rodziny,
musiały zostać porzucone, jeżeli nacjonalizm miał rozwinąć się w
Chinach”. (Chester C. Tan, Chińska myśl polityczna w dwudziestym wieku,
strona 125 i 297)
8.

(Paragraf 61) Tak, wiemy że 19-sto wieczna Ameryka borykała się z wieloma
problemami, i to poważnymi, lecz dla dobra zwięzłości musimy wyrażać się
w terminach uproszczonych.
9.

(Paragraf 61) Podklasy zostawiamy na boku. Mówimy o głównym nurcie.
10.

(Paragraf 62) Niektórzy społeczni naukowcy, edukatorzy, specjaliści od
„zdrowia psychicznego”, itd. robią co mogą by wepchnąć społeczne
popędy do grupy 1, próbując twierdzić, że każdy prowadzi
satysfakcjonujące życie społeczne.
11.

(Paragraf 63, 82) Czy pęd do nieograniczonego posiadania rzeczywiście jest
sztucznie stworzony przez przemysł reklamowy? Z pewnością nie istnieje
żaden wewnętrzny ludzki pęd do posiadania. Istniało wiele kultur, w
których ludzie żądali bardzo mało dóbr materialnych poza tym, co było
konieczne do zaspokojenia podstawowych potrzeb fizycznych (australijscy
aborygeni, tradycyjne wiejskie kultury meksykańskie, niektóre kultury
afrykańskie). Z drugiej strony, istniało również wiele przedindustrialnych
kultur, w których posiadanie dóbr materialnych odgrywało ważną rolę. Nie
możemy więc twierdzić, że dzisiejsza materialistyczna kultura jest wytworem
wyłącznie przemysłu reklamowego. Jednak jest oczywiste, że przemysł ten
odegrał ogromną rolę w tworzeniu owej kultury. Duże korporacje wydające
miliony dolarów na reklamę nie marnowałyby takiej ilości pieniędzy bez
solidnych dowodów, że wrócą one do nich w zwiększonej ilości. Jeden z
członków FC spotkał kilka lat temu przedstawiciela handlu, który był na
tyle szczery by powiedzieć: „Naszą pracą jest sprawianie by ludzie
kupowali rzeczy, których nie chcą i nie potrzebują”. Później opisał,
jak niedoświadczony nowicjusz może przedstawić klientowi fakty dotyczące
produktu i nie doprowadzić do jego sprzedaży, podczas gdy wyćwiczony i
doświadczony profesjonalny sprzedawca sprzedałby dużą ilość tego towaru
tym samym ludziom. Pokazuje to, że ludzie są manipulowani w celu kupowania
rzeczy, których w rzeczywistości nie chcą.
12.

(Paragraf 64) Problem bezcelowości wydaje się być mniej poważny niż np.
15 lat temu, ponieważ dzisiejsi ludzie czują się mniej bezpieczni fizycznie
i ekonomicznie niż przedtem, a potrzeba bezpieczeństwa daje im cel. Jednak
bezcelowość została zamieniona na frustrację wywołaną trudnością
osiągnięcia bezpieczeństwa. Kładziemy nacisk na problem bezcelowości,
ponieważ liberałowie i lewacy chcieliby rozwiązać nasze problemy społeczne
przez zagwarantowanie wszystkim bezpieczeństwa, jednak gdyby tego dokonano,
przywróciłoby to tylko bezcelowość. Istotną kwestią nie jest to czy
społeczeństwo zapewnia ludziom bezpieczeństwo dobrze lub słabo; problem
tkwi w tym, że ludzie są uzależnieni od systemu dla swego bezpieczeństwa,
podczas gdy powinni wziąć je w swoje ręce. To, przy okazji jest częścią
powodu, dla którego ludzie dążą do prawa do posiadania broni; posiadanie
broni kładzie ten aspekt bezpieczeństwa w ich ręce.
13.

(Paragraf 66) Wysiłki konserwatystów w celu zmniejszenia liczby rządowych
regulacji przynoszą małą korzyść przeciętnemu człowiekowi. Po pierwsze,
tylko część regulacji może być zniesiona, ponieważ większość z nich
jest konieczna. Po drugie, większa część deregulacji dotyka raczej biznesu
niż przeciętnego człowieka, a więc głównym efektem jest odebranie władzy
rządowi i przekazanie jej prywatnym korporacjom. Dla przeciętnego człowieka
oznacza to tyle, że ingerencja rządu w jego życie zastąpiona zostaje
ingerencją dużych korporacji, którym może zostać zezwolone, na przykład
pozbywanie się coraz więcej substancji chemicznych, które dostają się do
jego zaopatrzenia w wodę i fundują mu raka. Konserwatyści biorą po prostu
przeciętnego człowieka za frajera, wykorzystując jego urazę do Wielkiego
Rządu, by promować władzę Wielkiego Biznesu.
14.

(Paragraf 73) Gdy ktoś aprobuje cel w jakim propaganda używana jest w danym
przypadku, zwykle nazywa to „edukacją” lub podobnym eufemizmem. Jednakże
propaganda jest propagandą niezależnie od celu, w jakim jest używana.
15.

(Paragraf 83) Nie wyrażamy aprobaty ani dezaprobaty dla inwazji na Panamę.
Używamy jej tylko w celu ilustracji pewnej uwagi.
16.

(Paragraf 95) Gdy amerykańskie kolonie były pod brytyjskimi rządami,
legalne gwarancje wolności były mniej efektywne niż po wprowadzeniu w życie
amerykańskiej konstytucji, jednak w przedindustrialnej Ameryce było więcej
osobistej wolności, zarówno przed i po Wojnie o Niepodległość, niż po tym
jak kraj przejęła rewolucja przemysłowa. Cytujemy za Doris Graham i Ted
Robert Gurr, rozdział 12 Roger Lane „Przemoc w Ameryce: historyczne i
porównawcze perspektywy”, strony 476-478: „ Postępujące podwyższanie
standardów własności, a z tym zwiększająca się zależność od urzędowej
straży prawa (w 19-wiecznej Ameryce)... były wspólne dla całego
społeczeństwa... Zmiana społecznych zachowań jest tak długoterminowa i
rozszerzona, że sugeruje powiązanie z najbardziej fundamentalnym z
tymczasowych procesów społecznych; z samą industrialną urbanizacją...
Massachusetts w 1835 r. miało populację 660 940, w 81 procentach miejską, w
większości przedindustrialną i rdzennie urodzoną. Jego obywatele przywykli
do rozsądnej wolności osobistej. Woźnice, farmerzy czy rzemieślnicy,
wszyscy mieli w zwyczaju ustalanie samemu swoich rozkładów pracy, a natura
ich pracy czyniła ich fizycznie zależnymi od siebie... Pojedyncze problemy,
grzechy czy nawet zbrodnie, nie były generalnie powodem szerszej troski
społecznej... Jednak impet ruchów zdążających do miasta i do fabryk,
które przed 1835 były dopiero w zalążku wywarł progresywny efekt na
osobiste zachowanie w 19 wieku i wprowadził w wiek 20. Fabryka wymagała
regularności zachowania, życia rządzonego przez rytmy zegara i kalendarza
oraz żądania nadzorcy. W mieście lub miasteczku, potrzeba mieszkania w
ściśniętych sąsiedztwach powstrzymywała wiele działań wcześniej
uchodzących za normę.

Zarówno pracownicy umysłowi jak i fizyczni w większych zakładach są
zależni od swych współpracowników. Odkąd praca jednego człowieka
dopasowywała się do pracy innego, interes jednego człowieka przestał być
jego własnym. „Rezultaty nowej organizacji życia i pracy były widoczne
przed rokiem 1900, gdy około 76 procent z 2 805 346 mieszkańców
Massachusetts zostało sklasyfikowane jako mieszczanie. Wiele gwałtownych i
nieregularnych zachowań, które były tolerowane w zwykłym, niezależnym
społeczeństwie, stały się nieakceptowane w sformalizowanej, kooperatywnej
atmosferze późniejszego okresu... Emigracja do miast, krótko mówiąc,
wytworzyła bardziej uległe, uspołecznione i „cywilizowane” pokolenie od
poprzednich”.
17.

(Paragraf 117) Apologeci systemu mają zamiłowanie do przywoływania
przypadków, w których o wyniku przesądzał jeden lub dwa głosy, jednak
takie przypadki są rzadkością.
18.

(Paragraf 119) „Dzisiaj, w technologicznie zaawansowanych krajach, ludzie
prowadzą podobne życie niezależnie od różnic geograficznych, religijnych i
politycznych. Codzienne życie chrześcijańskiego urzędnika bankowego w
Chicago, buddyjskiego urzędnika bankowego w Tokio, komunistycznego urzędnika
bankowego w Moskwie jest o wiele bardziej podobne niż w przypadku
jakiegokolwiek człowieka żyjącego tysiąc lat temu. Te podobieństwa są
rezultatem wspólnej technologii...” L. Spragne de Camp „Starożytni
inżynierowie”, strona 17.

Życie trzech urzędników bankowych nie jest IDENTYCZNE. Ideologia wywiera
PEWIEN wpływ. Jednak wszystkie technologiczne społeczeństwa, jeśli chcą
przetrwać, muszą ewoluować w PRZYBLIŻENIE tej samej trajektorii.
19.

(Paragraf 123) Pomyślcie tylko o tym, że nieodpowiedzialny genetyk mógłby
stworzyć wielu terrorystów.
20.

(Paragraf 124) Jako dalszy przykład niepożądanych konsekwencji rozwoju
medycznego, wyobraźcie sobie, że wynalezione zostaje skuteczne lekarstwo na
raka. Nawet jeżeli terapia będzie zbyt droga by mógł sobie na nią
pozwolić ktokolwiek spoza elity, znacznie obniży ich chęć zatrzymania
ucieczki substancji rakotwórczych do środowiska.
21.

(Paragraf 128) Skoro wielu ludzi uznaje za paradoksalny pogląd, że duża
liczba dobrych rzeczy może tworzyć złą rzecz, zilustrujemy to analogią.
Przypuśćmy, że Pan A gra w szachy z Panem B. Pan C, mistrz, zagląda Panu A
przez ramię. Oczywiście Pan A chce wygrać, więc jeśli Pan C podpowiada mu
dobry ruch, wyświadcza Panu A przysługę. Przypuśćmy jednak, że Pan C
podpowiada Panu A jak ma wykonać WSZYSTKIE swoje ruchy. W każdym przypadku
wyświadcza Panu A przysługę przez ukazywanie mu najlepszego ruchu, lecz
przez wykonywanie z niego WSZYSTKICH ruchów, psuje całą grę, ponieważ nie
ma sensu gra Pana A, jeżeli ktoś wykonuje za niego wszystkie ruchy.

Sytuacja współczesnego człowieka jest analogiczna do sytuacji Pana A.
System Czyni życie jednostki łatwiejszym na niezliczone sposoby, ale pozbawia
go kontroli nad swym własnym losem.
22.

(Paragraf 137) Rozważamy tu tylko konflikt wartości pośród głównego
nurtu. W celu zachowania prostoty pozostawiamy na boku wartości
„outsiderów”, jak idea wyższości dzikiej natury nad ekonomicznym
dobrobytem człowieka.
23.

(Paragraf 137) „Swój interes” niekoniecznie musi być interesem
MATERIALNYM. Może składać się z zaspokojenia jakiejś psychologicznej
potrzeby, na przykład, z promowania swojej ideologii i religii.
24.

(Paragraf 139) Zastrzeżenie: W interesie leży zezwalanie na pewien stopień
wolności w niektórych obszarach. Na przykład, wolność ekonomiczna (z
odpowiednimi ograniczeniami) udowodniła swą skuteczność w promowaniu
wzrostu ekonomicznego. Jednak tylko planowana, określona i ograniczona
wolność leży w interesie systemu. Jednostka musi zawsze być trzymana na
smyczy, nawet gdy ta smycz jest czasem długa (zobacz paragrafy 94, 97).
25.

(Paragraf 143) Nie chcemy sugerować, że skuteczność lub potencjał
przetrwania społeczeństwa zawsze był odwrotnie proporcjonalny do ilości
nacisków i dyskomfortów jakim społeczeństwo poddaje ludzi. Nie o to nam
chodzi. Istnieją dobre powody by wierzyć, że wiele prymitywnych
społeczności poddawało ludzi mniejszej presji niż społeczeństwo
europejskie, ale to ostatnie okazało się o wiele bardziej wydajne niż
jakiekolwiek społeczeństwo prymitywne i zawsze wygrywało z takimi
społeczeństwami z powodu przewagi technologicznej.
26.

(Paragraf 147) Jeżeli myślicie, że bardziej efektywne siły stojące na
straży prawa są jednoznacznie dobre ponieważ tłumią przestępczość,
pamiętajcie że przestępczość w definicji systemu niekoniecznie jest tym co
WY nazwalibyście przestępczością. Dzisiaj palenie marihuany jest
„przestępstwem”, w niektórych stanach USA chce się przestępstwem
uczynić również posiadanie broni, zarejestrowanej bądź nie, później
może przyjść czas na nie aprobowane metody wychowania dzieci, takie jak
danie klapsa. W niektórych krajach wyrażanie dysydenckich poglądów
politycznych jest przestępstwem i nie ma żadnych gwarancji, że tak nie
stanie się w USA, ponieważ żadna konstytucja ani system polityczny nie
trwają wiecznie.

Jeżeli społeczeństwo potrzebuje potężnych sił stojących na straży
prawa, to znaczy, że coś jest nie tak u samych podstaw tego społeczeństwa;
musi ono poddawać ludzi ciężkim naciskom jeżeli tak wielu odmawia
podporządkowania się przepisom lub podporządkowuje się im tylko ponieważ
są siłą wymuszone. Wiele społeczności w przeszłości obyło się z małą
liczbą, lub w ogóle bez sił stojących na straży prawa.
27.

(Paragraf 151) Dla pewności, przeszłe społeczeństwa posiadały pewne
środki wpływania na zachowanie, jednak były one prymitywne i mało efektywne
w porównaniu z technologicznymi środkami, jakie rozwijane są teraz.
28.

(Paragraf 152) Jakkolwiek, niektórzy psycholodzy publicznie wyrażali opinie
sugerujące ich pogardę dla ludzkiej wolności. A w Omni (sierpień 1987)
cytowano matematyka Claude Shannona, który powiedział: „Wyobrażam sobie
czas, gdy będziemy dla robotów tym, czym psy są dla ludzi, obstaję za
maszynami”.
29.

(Paragraf 154) To nie jest science fiction! Po napisaniu paragrafu 154,
przeczytaliśmy artykuł w Sceintific American, zgodnie z którym naukowcy
aktywnie rozwijają techniki identyfikowania potencjalnych przyszłych
kryminalistów i poddawania ich kombinacji środków biologicznych i
psychologicznych. Niektórzy naukowcy postulują obowiązkowe stosowanie tej
terapii, która będzie dostępna w niedalekiej przyszłości (Zobacz „W
poszukiwaniu elementów kryminalnych” W. Wayt Gibbs, Scientific American,
marzec 1995). Być może myślicie, że jest to w porządku, ponieważ terapia
ta byłaby stosowana w przypadku osób, które mogą stać się pijanymi
kierowcami (oni też zagrażają życiu), a może później tych, którzy
sprawiają lanie swoim dzieciom, później ekologów niszczących sprzęty, a
na końcu wszystkich których zachowanie jest niewygodne dla systemu.
30.

(Paragraf 184) Kolejną zaletą natury jako kontrideału wobec technologii
jest to, że u wielu osób natura wyzwala taką samą część jak religia, a
więc natura może być idealizowana na gruncie religijnym. Prawdą jest, że w
wielu społeczeństwach religia służyła jako wsparcie i usprawiedliwienie
dla ustanowionego porządku, ale jest również prawdą, że religia często
stanowiła podstawę rebelii przeciw technologii, tym bardziej, że dzisiejsze
zachodnie społeczeństwo nie ma żadnych silnych podstaw religijnych.

Religia jest dzisiaj używana jako tanie i elastyczne wsparcie dla wąskiego,
krótkowzrocznego egoizmu (w ten sposób używają jej niektórzy
konserwatyści, lub nawet jest cynicznie wykorzystywana do szybkiego
wzbogacenia się (wielu ewangelistów) albo też jest wypaczona do
grubiańskiego irracjonalizmu (fundamentalistyczne wyznania, protestanckie
sekty) lub po prostu tkwi w stagnacji (Katolicyzm, główny nurt
Protestantyzmu). Zjawiskiem najbliższym silnej, rozprzestrzenionej,
dynamicznej religii na zachodzie stała się ostatnio quasi-religia lewactwa,
lecz dzisiejsze lewactwo jest podzielone i nie ma jasnego, zjednoczonego i
inspirującego celu.

Tak więc istnieje w naszym społeczeństwie religijna próżnia, która
mogłaby być wypełniona przez religię skupioną na naturze w opozycji do
technologii. Byłoby jednak błędem sztuczne tworzenie religii spełniającą
tę funkcję. Taka wymyślona religia prawdopodobnie byłaby porażką. Weźmy
na przykład religię „Gai”. Czy jej zwolennicy naprawdę w nią wierzą
czy po prostu grają? Jeżeli tylko grają, ich religia zakończy się
niepowodzeniem.

Najprawdopodobniej najlepiej byłoby nie wprowadzać religii w konflikt
między naturą a technologią, chyba że NAPRAWDĘ wierzy się w tę religię
i widzi się głęboką, silną i autentyczną reakcję na nią u wielu innych
ludzi.
31.

(Paragraf 189) Przypuszczając, że ten ostateczny krok nastąpi. Możliwe,
że system industrialny mógłby być wyeliminowany w stopniowy lub
fragmentaryczny sposób (zobacz paragrafy 4, 167 oraz przypis 4).
32.

(Paragraf 193) Jest nawet możliwe (choć w najmniejszym stopniu), że
rewolucja może składać się tylko z masowej zmiany nastawienia do
technologii wynikającej z relatywnie stopniowej i bezbolesnej dezintegracji
systemu industrialnego. Jeżeli tak się stanie, będziemy mieli wielkie
szczęście. Jest o wiele bardziej prawdopodobne, że przekształcenie się w
nietechnologiczne społeczeństwo będzie bardzo trudne i pełne konfliktów i
katastrof.
33.

(Paragraf 195) Ekonomiczna i technologiczna struktura społeczeństwa jest o
wiele ważniejsza od jego struktury politycznej w wyznaczaniu stylu życia
przeciętnego człowieka (zobacz paragrafy 95, 119 oraz przypisy 16, 18).
34.

(Paragraf 215) To stwierdzenie odnosi się do naszego szczególnego rodzaju
anarchizmu. Szeroka gama postaw społecznych nazywana była „anarchizmem” i
być może wiele osób uważających się za anarchistów nie akceptuje naszego
stwierdzenia z paragrafu 215. Trzeba również zauważyć, że istnieje
przeciwny przemocy ruch anarchistyczny, którego członkowie prawdopodobnie nie
uznaliby FC za anarchizm i z pewnością nie aprobują metod przemocy FC.
35.

(Paragraf 219) Wielu lewaków jest motywowanych również przez wrogość,
jednak jest ona prawdopodobnie częściowo wynikiem zawiedzionej potrzeby
władzy.
36.

(Paragraf 229) Ważne jest zrozumienie, że mamy na myśli kogoś kto
sympatyzuje z tymi RUCHAMI takimi jakimi są one dzisiaj w naszym
społeczeństwie. Ktoś kto wierzy w to, że kobiety, homoseksualiści, itd.
powinni mieć równe prawa, niekoniecznie jest lewakiem. Istniejące w naszym
społeczeństwie ruchy feministyczne, homoseksualne, itd. mają ten szczególny
ideologiczny ton charakteryzujący lewactwo, lecz jeżeli ktoś wierzy, na
przykład, że kobiety powinny mieć równe prawa, niekoniecznie musi
sympatyzować z dzisiejszą formą ruchu feministycznego.

=> https://en.wikipedia.org/wiki/Ted_Kaczynski Ted Kaczynski

=> https://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/d/d8/Theodore_Kaczynski_2.jpg
Teodor Kaczynski [IMG]


📅 wto 29 stycznia 2019


=> ./index.gmi ↩ Index (Strona główna)

=> ./category/z-poziomu-podlogi.gmi 📁 Z poziomu podłogi
=> ./tag/zpodlogi.gmi #Zpodlogi
=> ./tag/przydum.gmi #przydum