# Zimowych wynalazków ciąg dalszy

Wyjazd do mentora jak zwykle był udany. I to wielce. I jak zwykle dokonaliśmy
kolejnych wynalazków.

Oczywiście, pamiętajmy, że wszelkie problemy, jakich może doświadczyć
pszczelarz, zostały już dawno rozwiązane - gdzieś tam, w dalekim i bliskim
świecie. Zatem nie ma potrzeby wynajdywać koło na nowo. Po prostu szukamy
rozwiązań, dzięki którym będzie nam i naszym pszczołom wygodniej się
gospodarowało na pasiece. Nie bez znaczenia pozostaje też walor turystyczny i
krajobrazowy Kotliny Kłodzkiej, a wreszcie rozwijający powoli skrzydła
przepotężny projekt bartny, o którym być może wspomnę słów kilkoro. To
wszystko razem składa się na piękne okoliczności przyrody, w których
przyjemnie jest spędzić czas z przyjaciółmi, pogadać, popracować razem i
wychować dzieci.

=>
http://pasieka.smirnow.eu/obrazki/pszczelarstwo/2018-01-21/2018-01-16-Gniewoszow
-02-Nadejszla_zima.jpg Zawiało śniegiem fest [IMG]

Najsampierw jednak, nie mieszkając, bo gdzie tu mieszkać, w gościach jestem,
błyskawicznie zaprojektowaliśmy mini-korpusy nadstawkowe dla półramki
Wielkopolskiej, których to Konrad miał wbród wiszących na regale ramkowym.
Od pewnego czasu zastanawiał się, w jak wielkim ognisku je wszystkie spalić,
a tu masz - cud? Okazało się, że akuracik świetnie pasują do leżących
nieopodal desek, z których dość łatwo można sklecić korpusy o wymiarze
dla ula Zandera - i w ten sposób zutylizować jeszcze pewien zapas suszu dla
pożytku pasieki. A jednocześnie poeksperymentować z kolejnym rozmiarem ramki
w gospodarstwie...

Bo pszczelarze (przynajmniej niektórzy) wierzą święcie, że dobre
gospodarstwo pasieczne to eine Biene, einen Imker, eine Beute, a w tym nur eine
Rahme. Oczywiście oznacza to równocześnie, że musi to być richtige Biene,
Beute, Rahme, aby uznać też, że mamy richtiger Imker. Ale my nie jesteśmy
aż tak zasadniczy i nie boimy się eksperymentów. Mamy cichą nadzieję, że
pszczoły mają za nic wszelkie dyskusje o wyższości Debiana nad Red Hatem i
ramki Wielkopolskiej nad ramką Warszawską Zwykłą.

=>
http://pasieka.smirnow.eu/obrazki/pszczelarstwo/2018-01-21/2018-01-14-Gniewoszow
-01-Uproszczony_polawiacz_pylku.jpg Uproszczony poławiacz pyłku czyli Popop
[IMG]

Następnego wieczoru machnęliśmy jeszcze wersję numer dwa prototypu
Powałkowego Poławiacza Pyłku (w skrócie Popopa). Udało się dokonać
znacznych uproszczeń względem pierwszego podejścia. O połowę mniej
części, a wydaje się funkcjonalniejszy.

Nie zdążyliśmy położyć na korpusach ostatniego szlifu, gdy
niespodziewanie (dla nizinnych szczurów, bynajmniej nie dla górskich wilków)
nadeszła zima. Spadło pierwsze pół metra śniegu, potem drugie nawiało...
I zaczęły się ferie zimowe.

=>
http://pasieka.smirnow.eu/obrazki/pszczelarstwo/2018-01-21/2018-01-16-Gniewoszow
-01-Nadejszla_zima.jpg Nadejszła wiekopomna zima [IMG]

Ale nas to nie powstrzymało, o nie! Toż zima jest dla pszczelarzy właśnie
tym okresem, kiedy mogą się cieszyć pszczelarstwem czystym, niemal
telewizyjnym. Bez zagrożenia pożądleniem, bez emocji podnoszących
ciśnienie z dnia na dzień. Ot, wstajesz, wychodzisz do stolarni i klecisz
coś tam. Albo rozpalasz pod kotłem i zaczynasz wytapiać wosk na węzę. Bo
postanowiliśmy uczynić parę arkuszy węzy w celu przeniesienia pewnej liczby
rodzin na zmniejszoną komórkę, tak zwaną 4,9mm. Podobno, choć są tacy, co
temu zaprzeczają (zwykle pochodzą z grupy, która nigdy tej metody nie
zastosowała), poprawia to nieco zdrowotność pszczół. A szczególnie ich
odporność. Podobno mają wtedy silniejszy instynkt higieniczny, a to połowa
sukcesu. Bo chętniej usuwają z ula wszelkie ciała obce. Z preferencją na
żywe ciała obce. Czyli np. roztocza *Varroa destructor* czyli po naszemu
*dręcz pszczeli*. No, nie wiem, jak to jest naprawdę z małą komórką. Ale
podobno mam zdolność agregowania informacji z różnych, często
wielojęzycznych źródeł. I mój prywatny przegląd raportów, badań i
świadectw wskazuje, że może być coś na rzeczy, a zatem warto się nad tym
pochylić, skoro dążymy do pasieki, która nie będzie wymagała leczenia, bo
pszczoły będą po prostu zdrowe.

=>
http://pasieka.smirnow.eu/obrazki/pszczelarstwo/2018-01-21/2018-01-20-Gniewoszow
-01-Odlewanie_wezy.jpg Odlewanie węzy raz [IMG]

Zatem wytopiliśmy w garze bloki woskowe, naszykowaliśmy wcześniej wytworzone
formy i... w ciągu jednego popołudnia odlaliśmy 130 arkuszy. Nie jest to
bardzo dużo, ale przekonuje mnie to do posiadania własnego wosku, aby z niego
wyrabiać własną węzę. A jeżeli jeszcze okaże się, że ta mała komórka
działa, to...

=>
http://pasieka.smirnow.eu/obrazki/pszczelarstwo/2018-01-21/2018-01-20-Gniewoszow
-02-Odlewanie_wezy.jpg Odlewanie węzy dwa [IMG]

--------------------------------------------------------------------------------

Czekała nas jeszcze taka mała uroczystość. Otóż Konrad zainicjował w
Lasach Państwowych projekt bartny o nazwie **Bartnicy Sudetów[1]**, którego
rozmach przekracza wszelkie tego typu dotychczasowe działania podjęte
gdziekolwiek, być może na całym świecie. Powieszą 1000 (słownie: tysiąc,
ani sztuki mniej, a może więcej) kłód bartnych w lasach Kotliny Kłodzkiej.
A konkretnie w Nadleśnictwie Międzylesie, które północnym krańcem dotyka
stóp Śnieżnika, że tak poetycko powiem. Dotychczas udało się
zainstalować co najwyżej kilkadziesiąt sztuk kłód bartnych w
Nadleśnictwie Spała oraz w Puszczy Augustowskiej. Nieliczne, od kilku do
kilkunastu sztuk wiszą w różnych miejscach i stale ich przybywa, acz są to
przysłowiowe krople w morzu (choć i tak przecież ważne, łyżka dziegciu w
beczce miodu to też dobre przysłowie). Projekt realizowany w Nadleśnictwie
Międzylesie wykracza poza wszelkie ograniczenia liczbowe i ma szansę
stworzyć środowisko bytowania dzikich zapylaczy z prawdziwego zdarzenia!

=> https://www.facebook.com/BartnicySudetow/ 1:
https://www.facebook.com/BartnicySudetow/

=>
https://scontent-ams3-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/23794842_1775269226098771_46447033
27306446402_n.jpg?oh=1032c21b8c2073ea660f5953fd89017f&oe=5AF14D86 Wieszanie
kłody sudeckiej [IMG]

Bo pomyślmy i policzmy: jeżeli zasiedli się tylko 5% z 1000 potencjalnych
siedlisk, oznacza to potencjalną populację zamieszkującą lasy na zaledwie
60 rodzin pszczelich. Te dodatkowe 10 zamieszka w już istniejących dziuplach
i innych dziurach. To wciąż nie jest liczba, która może wywrócić na nice
dotychczasowy, rozchwiany nieco model gospodarowania w przyrodzie. Ale daje
jakieś szanse licznym, oczekującym na okazję roślinom owadopylnym. W ciągu
następnych dekad (liczonych w latach) zwiększy się bioróżnorodność
lasów i okolic, i zadziała efekt koła zamachowego: więcej pożytków,
więcej zapylaczy, więcej zapylaczy, więcej pożytków... I tak dalej.
Zasiedlenie kłód oczywiście dzięki temu również wzrośnie i pojawi się
szansa na zdziczałe lub w ogóle dzikie pszczoły, jakie przecież jeszcze
kilkadziesiąt lat temu swobodnie latały po polskich lasach!

Pszczelarze zwykle bardzo obawiają się konkurencji innych pszczelarzy.
Głównie dlatego, że zwiększone zagęszczenie uli na kilometr kwadratowy
może oznaczać mniejsze zbiory miodu przeliczane na ul. Tak jest z pewnością
na terenach, gdzie podstawowe pożytki pszczele pochodzą z upraw prowadzonych
przez ludzi. Ale w lasach rzeczy mogą się mieć zgoła inaczej! Otóż
przeprowadzono badanie w dżunglach Panamy (wiem, to nie lasy Północy, ale
mechanizm jest podobny, czytajcie dalej). Obawiano się tam, że wprowadzenie
europejskiej, bezwzględnie wydajnej i bezsprzecznie inwazyjnej pszczoły
miodnej na tereny dotychczas zapylane przez lokalne gatunki (np. bezżądłowa
pszczoła Melipona), stworzy dla nich realne zagrożenie w postaci większej
konkurencji o zasoby w postaci nektaru i pyłku. Pomiary czyniono cosik przez
lat dwadzieścia. I co się okazało? Otóż coś wręcz przeciwnego! Pszczoły
europejskie świetnie się zadomowiły, a populacja lokalnych zapylaczy
wzrosła! A dlaczego? Bo przybyło kwiatów!

=>
https://scontent-ams3-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/26230425_1792402694385424_81611007
87189503951_n.jpg?oh=8ef09393cee191943247b0c78d99f222&oe=5AE87602 Kłoda
chojnowska (na szkółce) [IMG]

Zagadka?

Jaka tam zagadka. Rzecz jest w miarę prosta: otóż pszczoła miodna nawet na
pożytku typu podstawiony-pod-czułki-rzepaku-żółty-łan zdolna jest
zapylić co najwyżej 50% kwiatów. Bo życie już tak działa, że wybierze
sobie tylko te co ładniejsze, a te mniej smakowite zignoruje. Czyli połowa
zostanie bez zapylenia. A przecież ta zapylona połowa zwiększy plon rzepaku
o 40%! I tak samo stało się w dżungli Panamy. Więcej zapylaczy
spowodowało, że skuteczność zapylania okolicy podniosła się odrobinkę
(pojawiła się nowa strategia zapylania wraz z nowym gatunkiem zapylacza), co
odrobinkę (i tak co roku odrobinkę i odrobinkę) zwiększyło szanse na
przetrwanie roślin owadopylnych, powiększyło ich populację, dało większe
zasoby nektaru i pyłku, co powiększyło populację zapylaczy w ogóle. Czyli
wszystkich.

=>
https://scontent-ams3-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/23844692_1775269032765457_49261287
76241169128_n.jpg?oh=dc9c614dea9843376c49ad010092ff16&oe=5AE8D53B Kłoda
sudecka powieszona [IMG]

Czyli zasiedlenie gospodarczych, dziś lekceważonych przez pszczelarzy, lasów
przez pszczoły mieszkające w trwałych i bezobsługowych (ale też mało
wydajnych miodowo) kłodach powinno przynieść korzyści dla wszystkich. Ale
trzeba się wziąć, powiesić te kłody. A potem jeszcze poczekać
kilkadziesiąt lat. Doskonały pomysł!

--------------------------------------------------------------------------------

Pobyt w górach nieuchronnie jednak zbliżał się do końca. Nasze żony od
pewnego czasu naciskają nas na miód z pyłkiem - znakomite smarowidło i
doskonały zastępnik słodyczy, działający też przeciwalergicznie i podobno
poprawiający potencję(co one mają na myśli?). Ostatniego dnia pobytu zatem,
rzutem na taśmę dosłownie, sporządziliśmy jeszcze prototypy wialni do
pyłku. Korzystając z licznych materiałów odpadowych, jakie znaleźliśmy w
stodole Konrada. Zatem **supereko**. Hipereko!

=>
http://pasieka.smirnow.eu/obrazki/pszczelarstwo/2018-01-21/2018-01-21-Gniewoszow
-01-Prototyp_wialni_do_pylku.jpg Prototyp wialni do pyłku [IMG]


📅 nie 21 stycznia 2018


=> ./index.gmi ↩ Index (Strona główna)

=> ./category/pasieka-zapiski.gmi 📁 Pasieka - Zapiski
=> ./tag/zapiski.gmi #zapiski
=> ./tag/prace.gmi #prace