# Obliczenia pszczelarskie

Liczne odkłady, które uczyniłem w tym roku ciągle bieżącym (choć nie tak
liczne, jak mógłbym chcieć, ale jednak), skłoniły mnie do poszukiwania
mniej stresujących metod, które wymagają też mniejszych nakładów pracy.
Bo dużo bardziej wolę jechać na pasiekę, żeby odkład zrobić, niż po to,
aby sprawdzać, czy mu aby czego nie potrzeba. Najlepiej byłoby go zrobić od
razu dobrze i nie pieprzyć się później w jakieś sprawdzanie, łączenie,
blablabla...

=>
http://pasieka.smirnow.eu/obrazki/pszczelarstwo/2017-05-22/2017-05-22-01_Y03Pila
wa-02_odklad_05_ramka_do_odkladu.jpg Robimy łokełeja [IMG]

Zrobił odkład, przewiózł, zapomniał na... Ile dni? Znaczy, mowa o
łokełeju. Porada praktyka Konrada brzmi: czterdzieści (liczbowo: 40).
Minimum. Wcześniej nie ma sensu. Każde zaglądanie do pszczół przecież
przerywa im pracę, wprowadza niepotrzebny stres. A z pszczelarstwem jak z
pisarstwem: to autor ma cierpieć, żeby klienci mieli radochę. Czyli
pszczelarz ma wziąć na siebie wszelkie możliwe stresy i nie przeszkadzać
pszczołom, które dzięki jego "pomocy" mają i tak dość zmartwień.

Nie mogę powiedzieć, żebym się ściśle trzymał powyższej maksymy. Czasem
nie wytrzymałem, a czasem po prostu popełniałem błąd w liczeniu. I dlatego
chciałbym tu ku pamięci uczynić model wyliczeniowy, który pomoże mi (a
może i komuś jeszcze) w przyszłości robić dobre odkłady.

--------------------------------------------------------------------------------

Wyliczmy sobie przydatne punkty orientacyjne, istotne z tego punktu widzenia.
Ponieważ cały cykl rozrodczy rodziny pszczelej zaczyna się od wychowu matki,
opiszę to na przykładzie łokełeja. Robiąc odkład na matecznik lub matkę
i tak trzeba odliczyć wstecz dni niezbędne do ich pozyskania, czyli w
pszczelarstwie naturalnym - wychowania właśnie. Szybciej nie będzie.

1.

**Robimy odkład.** W odkładzie znajdują się jajka i czerw w różnych
stadiach. Skłania to pszczoły do założenia mateczników ratunkowych, z
których wychowają sobie matkę (jedną lub więcej, to zależy od wielu
czynników).
2.

**Z matecznika wygryza się matka.** Jedna lub więcej. O ich dalszym losie
decyduje kolektyw pszczelich robotnic, które mogą je na siebie napuścić,
aby się zażądliły, albo podjąć inne decyzje.
3.

Ostatecznie **matka zostaje zmuszona do wylotu godowego**, na którym
dopadają jej trutnie i przekazują nasienie do spermateki. Matka wraca do ula,
aby przez następne dni dokończyć proces dojrzewania do czerwienia.
4.

**Matka podejmuje czerwienie**, czyli zaczyna składać jajka. Z punktu
widzenia rodziny pszczelej jest to wielkie święto, gdyż uzyskała szanse na
przeżycie.
5.

**Pierwszy oblot orientacyjny młodej pszczoły.** Z jajek powstają larwy i
wreszcie z komórek wygryzają się pszczoły. Kilka dni później dokonują
pierwszego oblotu orientacyjnego.
6.

Młode pszczoły się starzeją, wchodzą w drugą połowę życia i
**obejmują obowiązki zbieraczek** - wylatują w teren i zaczynają gromadzić
nektar i pyłek.

Na tym cykl rozwoju rodziny się zamyka i powtarza od punktu 4 do punktu 6.
Przyjrzyjmy się przykładowym, opartym o ten sezon, datom.

=>
http://pasieka.smirnow.eu/obrazki/pszczelarstwo/2017-06-07/2017-06-07-Y00Robert-
03_przekladanie_matki_nad_krate.jpg Przekładanie matki z ramek wielgopolskich
[IMG]

**2017-05-22 - pkt 1**, czyli data zrobienia łokełeja. Minimalny czas, jaki
musi upłynąć do pkt 2 to 13 dni, dla wygody liczymy 14 dni. Czyli...

**2017-06-05 - pkt 2**, czyli data, od której po plastrach w odkładzie
zaczyna biegać i dojrzewać płciowo nowa matka. Nie jesteśmy w stanie
ocenić, kiedy w końcu zostanie ona wysłana na lot weselny. To zależy od jej
stanu, stanu rodziny, pogody, pożytków... Od wszystkiego. Ogólnie uznaje
się, że wylot weselny musi nastąpić w najdalej tydzień po wygryzieniu.
Czyli...

**2017-06-12 - pkt 3**, czyli matka została unasienniona. Po powrocie do
gniazda musi minąć jeszcze parę dni, zanim zacznie składać jajka. Hodowcy
i namnażacze matek aspirujący do pszczelarstwa w miarę naturalnego dają
takiej debiutantce łącznie dwa tygodnie na unasiennienie i podjęcie
czerwienia. Czyli...

**2017-06-19 - pkt 4**, czyli matka podejmuje czerwienie. Nie od razu na
pełnym gazie, ale stopniowo pszczół zaczyna przybywać. Jednak pierwsza
seria pszczół, z jajek złożonych pierwszego dnia po podjęciu czerwienia,
potrzebuje aż trzech tygodni, aby się wygryźć i dziesięciu kolejnych dni,
zanim zobaczymy je kłębiące się w powietrzu przed wylotkiem. Czyli...

**2017-07-20 - pkt 5**, czyli oblot orientacyjny pierwszej młodej pszczoły.
To jest moment, w którym przestaję tą rodzinkę nazywać odkładem, a
zaczynam nazywać nukleusem - bo zaczęła się produkcja nowej pszczoły,
która przejmuje obowiązki opieki nad czerwiem. Nie wdając się w opisy
funkcji pełnionych w ulu, przechodzimy do etapu, kiedy awansuje ona na
zbieraczkę, czyli wejdzie w swój wiek średni, kiedy żądło ma już
stwardniałe i pełny zbiorniczek jadowy. Nastąpi to około trzech tygodni po
wygryzieniu, czyli...

**2017-07-31 - pkt 6**, czyli nowa pszczoła wreszcie zaczyna prace w terenie.
Od tego momentu "stara pszczoła", czyli ta, która wykonała całą pracę
założenia nowej rodziny, może zacząć się powoli wykruszać. W tym okresie
następuje obserwowalny spadek i potem wzrost siły rodziny. Od tego momentu
właściwie można zacząć dopiero odliczać, że mamy nową rodzinę
pszczelą, której geny w ciągu następnego miesiąca zostaną wymienione w
100% na nowe, czyli sprawy wrócą do normy pod koniec sierpnia.

Koniec dygresji, jedziemy dalej.

--------------------------------------------------------------------------------

Czyli pełny zakreślony przeze mnie cykl, niezbędny, aby rodzina pszczela
miała w ogóle jakieś sensowne szanse na przetrwanie zimy, w rzeczywistości
obejmuje 59 dni (dla ułatwienia niech będzie 60), czyli praktycznie dwa
pełne miesiące! W praktyce pszczoły nie są aż tak delikatne i czasami
potrafią sobie poradzić z naprawdę trudnymi warunkami stworzonymi przez
pszczelarzy. Dlatego moje wyliczenie należy traktować jako ze wszech miar
ostrożne. Wskazany przez Konrada czterdziesty dzień plasuje się gdzieś
pomiędzy podjęciem czerwienia przez matkę i wygryzieniem pierwszych pokoleń
pszczół. Wówczas pszczelarz może szarpnąć ramkę z odkładu i zobaczyć
pierwszy talerz zasklepionego czerwiu, co jest łatwe do zauważenia i sprawia
wiele satysfakcji.

=>
http://pasieka.smirnow.eu/obrazki/pszczelarstwo/2017-06-07/2017-06-07-Y06Baza-02
_naszykowani_do_poszerzania.jpg Naszykowani do poszerzania rodzin
przedwojennych Y06 Baza [IMG]

Ale popatrzmy na datologię.

Zwracam uwagę, że w lipcu na moim terenie występuje głód, a w sierpniu
zaczyna kwitnąć główny pożytek, czyli nawłoć. Jeżeli zatem odkład
zdoła przekształcić się w nukleus, to właśnie, jakby na zamówienie,
otwierają się przed nim świetlane perspektywy. Ale wcześniej musi
przedostać się przez trudny okres, w którym w pełni polegać będzie na
zasobach (i kadrach) włożonych do ula przez pszczelarza.

21 maja, jak wspomniałem w poprzednim wpisie[1], wyroiła się pierwsza
rodzina buchwastowa. Jarek zrobił z niej odkład na matecznik rojowy. Nie
mogąc wskazać konkretnych dat zgodnych z powyższym schematem, mogę
przypuszczać jednakoż, że wyglądało to mniej więcej tak:

=> ./2017-05-25_sezon-wreszcie-rozpoczety.gmi 1:
{filename}./2017-05-25-Sezon_sie_rozpoczal.md

1. 2017-05-11 - matka złożyła jajko do miseczki matecznikowej (dzień w tę,
dzień wewtę...)
2. 2017-05-21 - matecznik został zasklepiony, więc rodzina się wyroiła.
Jarek zrobił odkład na ten matecznik.
3. 2017-06-05 - matka została unasienniona
4. 2017-06-12 - matka podjęła czerwienie
5. 2017-07-13 - pierwszy oblot nowej pszczoły
6. 2017-07-24 - nowa pszczoła przystępuje do prac w terenie

Otóż, Drodzy Czytelnicy, 29 lipca z moim bratem Jarkiem dokonaliśmy licznych
prac, w tym objazdu paru pasieczysk. Między innymi zajrzeliśmy do onego
buchwastowego odkładu. Pszczoły już nieco zdziczałe, nie trzymające się
kurczowo plastrów, z deczka rozbiegane, a nawet trochę tnące. A przede
wszystkim: kipiące. Leżak na 14 ramek dadanowskich wprost kipiał od
pszczoły. Naliczyliśmy 6 ramek z czerwiem krytym! Nie mam pojęcia, jak te
pszczoły pomieszczą się w tym ulu przez następne dwa miesiące, zanim ich
liczebność zacznie spadać. Mam nadzieję, że się nie wyroją na pożytku z
nawłoci...

=>
http://pasieka.smirnow.eu/obrazki/pszczelarstwo/2017-06-07/2017-06-07-Y04Dobiesz
-01_buchwasty_na_dadancie.jpg Buchwasty na Dadancie [IMG]

Teraz zróbmy datologię ostatniego łokełeja, który uczyniłem przed
wakacyjnym wyjazdem. Uczyniłem go 25 czerwca.

1. 2017-06-25 - zrobiłem łokełeja
2. 2017-07-09 - matka się wygryzła
3. 2017-07-16 - matka się unasienniła
4. 2017-07-23 - matka podjęła czerwienie
5. 2017-08-13 - oblot młodej pszczoly
6. 2017-08-23 - nowa pszczoła rusza w teren

Czyli ta rodzinka, o ile zdołała sobie wychować matkę, stanie się rodziną
pszczelą w pełni tego słowa znaczeniu najwcześniej w połowie sierpnia, a
pod koniec sierpnia zwieńczy proces, który pozwoli jej z powodzeniem
przetrwać zimę.

=>
http://pasieka.smirnow.eu/obrazki/pszczelarstwo/2017-06-25/2017-06-25-Y03Pilawa-
02_szukam_matki.jpg W poszukiwaniu matki ratunkowej [IMG]

Praktycy twierdzą, że w polskich warunkach klimatycznych odkłady można
zacząć już od początku maja. Choć w tym roku byłoby to pewnie błędem (z
punktu widzenia pszczelarstwa naturalnego, gdzie staramy się unikać
nadmiernych ingerencji, czyli np. nadprogramowego dokarmiania, jeżeli można
je zastąpić czymś innym, np. zmianą daty rozpoczęcia prac), to spróbujmy
policzyć odkłady wykonane z okazji długiego weekendu majowego:

1. 2017-05-03 - zrobiłem łokełeja
2. 2017-05-17 - matka się wygryzła
3. 2017-05-24 - matka się unasienniła
4. 2017-05-31 - matka podjęła czerwienie
5. 2017-06-21 - oblot młodej pszczoly
6. 2017-07-01 - nowa pszczoła rusza w teren

Czyli w momencie, kiedy odkład zaczyna polegać na nowej matce i przystępuje
do intensywnego rozwoju, następuje przerwa pożytkowa. Ulokalniona matka
prawdopodobnie wstrzyma czerwienie w połowie czerwca, a ponownie się
rozkręci w połowie lipca. Pod koniec czerwca zatem w ulu pojawi się grzeczny
zapasik miodu nazbieranego przez uwolnione od opieki nad czerwiem zbieraczki,
który to zapas zostanie zjedzony w okresie głodu. U Konrada wczesne odkłady
tak urosły (on nie ma lipcowego głodu), że uznał websterowskie korpusy
dzielone za zły pomysł. A jak to by mogło być u mnie?

=>
http://pasieka.smirnow.eu/obrazki/pszczelarstwo/2017-06-25/2017-06-25-Y03Pilawa-
03_z_tej_rodziny_byl_tez_odklad.jpg Z tej rodziny też robiłem odkład [IMG]

Pszczelarstwo jest lokalne, czyli zależne od miejscowych uwarunkowań. W mojej
okolicy mam lipcowy głód i sierpniowo-wrześniową nawłoć jako dwa istotne
punkty programu. Jak ułożyć sobie plan pracy w sezonie, aby odnieść jak
najlepszy sukces i popełnić jak najmniej błędów? Jaki wpływ na rozwój
odkładu do stadium nukleusa mają dwa, czasem trzy tygodnie bezpożytkowe?

Cóż, myślę, że w południowym podwarszawiu powinno to wyglądać tak:

1. Kwiecień - dokładnie jak w przysłowiu. Układ pożytków na każdym
pasieczysku jest indywidualny, zależnie od liczby kilometrów do najbliższych
wierzb, mniszka i sadów. Jeżeli w przyszłości pojawią się u mnie rodziny
produkcyjne z prawdziwego zdarzenia i przezimowane, zapasowe matki, to chyba
będzie najlepszy okres do pracy nad wymianą matek w rodzinach produkcyjnych.
A na razie nie ma co robić.
2. Od początku maja do Zimnej Zośki (pierwsza połowa maja) prace
uzależnione są od pogody. Jeżeli wiosna przyszła wcześnie i jest ciepła,
przyroda i pszczoły się dostosują, więc i pszczelarz nie powinien zostawać
w tyle. Ale jeżeli będzie, jak w sezonie 2017 - lepiej poczekać. W tym
czasie powinienem jednak nastawić pierwsze rodziny wychowujące, aby móc
przekładać larwy w drugiej połowie maja.
3. Od połowy maja do końca czerwca - gwarantowany okres cieplejszych nocy, w
miarę dobrej pogody i pożytków. Właściwa pora na intensywną pracę nad
dzieleniem rodzin. W tym okresie trzeba będzie nastawić maksimum nowych
odkładów, aby się wyrobiły na nawłoć.
4. Lipiec - zależnie od pogody. Ale wygląda na to, że to najlepsza pora na
wyjazd urlopowy. Nie ma co przeszkadzać pszczołom podczas głodu. Najwyżej
żądło można zarobić.
5. Sierpień - poza szykowaniem rodzin produkcyjnych do głównego pożytku i
sprawdzaniem, jak też sobie nukleusy poradziły, na pasiece dalej nie ma co
robić.
6. Wrzesień - miodobranie z nawłoci. Ostatnie prace przygotowujące rodziny
do zimy, w tym karmienie tych, co nie zebrały sobie wystarczającego zapasu.

Wiem, że to obliczenia z tak zwanej dupy wzięte, ale nie mogłem się
powstrzymać.


📅 wto 08 sierpnia 2017


=> ./index.gmi ↩ Index (Strona główna)

=> ./category/pasieka-zapiski.gmi 📁 Pasieka - Zapiski
=> ./tag/dumania.gmi #dumania
=> ./tag/nauka.gmi #nauka
=> ./tag/organizacja.gmi #organizacja