# Gruntowy Wymiennik Ciepła - forpoczta.

**Z braku lepszego pomysłu można robić różne rzeczy. Na przykład
nowoczesne i kontrowersyjne rozwiązania techniczne dla polepszenia wentylacji
w domu. Polepszenia? To się jeszcze zobaczy.**

=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2008-10-18-gwc/01-dol_gwc_sr.jpg
Dołek [IMG]

Jak zdarzyło mi się zauważyć w jednym z pierwszych wpisów do tego
bloga[1], budowa to powódź szczegółów, a każdy z nich grozi mniejszą lub
większą ryfą. W opisywanym przedsięwzięciu potknięć zanotowałem co
najmniej 50%, o ile da się to wyliczyć w procentach.

=> http://aedificare.smirnow.eu/?p=43 1: http://aedificare.smirnow.eu/?p=43

=>
http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2008-10-18-gwc/04-0-kierownik_projektu_s
r.jpg Kierowniczka [IMG]

=>
http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2008-10-18-gwc/04-1-kierowniczki-projekt
u_sr.jpg Kierowniczki [IMG]

Gruntowy wymiennik ciepła, to sprawa zasadniczo prosta: kopiesz dół,
montujesz z jednej strony rurę, przez którą nawiewa powietrze z ogródka, z
drugiej, podłączoną do domowej wentylacji, rurę, przez którą to wchodzi
do domu.

Zasypujesz to żwirem, możliwie otoczakowym, żeby powietrze miało mniejsze
opory toczenia. Ze wszystkich stron okładasz geowłókniną, coby się to nie
pomięszało z otaczającym gruntem. Zakopujesz. Ewentualnie od góry serwujesz
jeszcze styropian, żeby się wydawało, że to wszystko jest głębiej. Niby
proste, ale...

=>
http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2008-10-12-roboty_ziemne/10-rura-gwc_sr.
jpg Rura GWC [IMG]

A wszystko przez Głównego Technologa. Wytyczne do budowy wymiennika
zakupiłem już bardzo dawno temu. Napisano tam, że złoże, czyly to coś,
przez co przelata powietrze, żeby się ogrzało zimą, a latem schłodziło,
wypełnia się żwirem otoczakowym frakcji circa 1-3cm. Jest to łatwo
dostępny materiał, w każdej żwirowni można go kupić, ile wola. I to
płukany dwukrotnie, czyli czysty.

=>
http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2008-10-18-gwc/02-dol_pelny_kamieni_sr.j
pg Pełno kamieni [IMG]

Cóż, jednakowoż albowiem Główny Technolog pokazał mi ten żwir i prawi:
"Przez to nie będzie przechodzić powietrze. Za duże opory, potrzebny będzie
dodatkowy wentylator wtłaczający. Trzeba wziąć żwir grubszy.". Dotychczas
jego pomysły były lepsze od standardu. No to ja złapałem za słuchawkę i
dawaj szukać. I co? I nie ma - otoczaki grubsze od 3cm nie są z reguły do
niczego potrzebne. Logika podpowiada zatem, że wszędzie powinno być ich
wbród - gdzieś w kącie każdej żwirowni powinna leżeć taka zwałka
niepotrzebnego kruszywa. Ale nie ma.

=>
http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2008-10-18-gwc/03-ukladanie_zraszacza_sr
jpg zraszacz raz [IMG]

W końcu kierowca ciężarówki, który zapewnił mi kompleksową obsługę
przedsięwzięcia budowy dróg, doniósł telefonicznie, że gdzieś półsta
wiorst od nas, het pod Tarczynem, zalega w kopalni pospółki takiż materiał
- pozostałość po płukaniu pospółki. Grube kamwory, wymięszane z
cieńszymi - dla mnie bomba. I jeszcze po płukaniu - to jakby płukane!

=>
http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2008-10-18-gwc/05-zraszacz_zawijany_sr.j
pg Zraszacz zawijany [IMG]

Pierwszy transport przyszedł, kiedy byłem w pracy. Pomimo moich próśb
majster kierujący robotami kazał to wszystko wrzucić do dołu. Kiedy
przyjechałem, zdjęła mię zgroza polarna - żwir ów przypominał raczej
pozostałość po sortowaniu ziemniaków niźli to, co sobie tak składnie
wyobrażałem. Kilka metrów sześciennych materiału znalazło się w dole.
Alternatywa: wydostać to na górę i spłukać. Jak wydostać? Widłami? Ile
to ma trwać? Tydzień? To już taniej by mi wyszły rury REHAU. Znaczy,
brniemy dalej.

=>
http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2008-10-18-gwc/06-zraszacz_nelsonski_sr.
jpg Zraszacz po nelsońsku [IMG]

Kazałem przywlec wąż ogrodowy i spłukać złoże w dół, do gliny. Trudno,
pozostałości odłożą się na dnie, na geowłókninie. Groźba:
pozostałości może być dużo, mogą podnosić się razem z wodą podskórną
na wiosnę i zamiast efektu płukania złoża, będzie efekt błocenia złoża.
Nadzieja: kiedyś musi to życie biologiczne tam umrzeć. Inakszy zleję to
chyba chlorem i poczekam ze dwa łońskie roki.

=>
http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2008-10-18-gwc/07-zakopywanie_gwc_sr.jpg
Zakopywanie GWC [IMG]

A na wierzch, na wszelki wypadek, postanowiliśmy ułożyć instalację
zraszającą, do chybkiego podłączenia do węża ogrodowego, alias
zaskrońca. Po całej akcji płukania-zraszania, jeszcze kilka dni później w
rurze czerpni powietrza widać było stojące lustro wody. Zeszło ponad
tydzień później - taka, panie, glina u nasz.

=>
http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2008-10-18-gwc/08-ocieplenie_gwc_sr.jpg
Ocieplanie GWC [IMG]

Pozostało tylko zgodnie z nadmiarem styropianu na pozostałościach po placu
budowy, położyć grzeczną warstewkę i zasypać.

=>
http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2008-10-18-gwc/09-gwc_zasypany_sr.jpg
GWC Dziś [IMG]

Dziś wygląda to nie najgorzej. A jak trawka wyrośnie, to już w ogóle tak,
że aż. Tylko niech to zadziała, kiedy przyjdzie pora! Nieprędko to
nastąpi, co prawda, ale zawsze się może wydarzyć.


📅 sob 18 października 2008


=> ./index.gmi ↩ Index (Strona główna)

=> ./category/blog-budowy-domu.gmi 📁 Blog budowy domu
=> ./tag/budowa.gmi #Budowa