# Biel wszechogarniająca

**Trzy dni urlopu na cele artystyczne przyniosło konkretne owoce. Biel pomału
ogarnia cały parter mieszkalny. Trochę jeszcze zostało, ale zdążymy przed
przeprowadzką.**

Razem z łazienką trudziłem się nad malowaniem naszej sypialni. Jak pisałem
wcześniej, purchle, czyli odłażąca farba, spowolniły proces malowania, w
mojej ocenie przynajmniej dwukrotnie, za to zwiększyły poziom mojej
frustracji, który, zważywszy zmęczenie ciągnącą się od roku budową
przekroczyła niedawno poziom zerowy. Ale wreszcie udało się pomalować
sypialnię i w efekcie została zamieniona w magazyn tymczasowy na różne
śmieci niezbędne na budowie.

=>
http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2008-03-03-biel_wszechogarniajaca/01mast
er_bedroom-pomalowany_sr.jpg master bedroom pomalowany i zamieniony w warsztat.
[IMG]

Razem na najlepszą z żon zaczęliśmy od jej buduaru, który tymczasowo, jak
to w haremie, ma pełnić rolę pokoju dla dzieci. Znowu purchle, ale w
kompaniji zawsze weselej. Ja parłem naprzód powierzchnie przy pomocy dużego
wałka, ona mniejszym robiła domalki i różne kanty. Później moja wchodzić
na drabina i pędzelkiem malować pod sufit i kole czujka.

=>
http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2008-03-03-biel_wszechogarniajaca/02budu
ar-pomalowany_sr.jpg Buduar też pomalowany [IMG]

Kiedy biel rozpełzła się i po kuchni, przenieśliśmy do niej przeznaczone
dla niej mebelki. Widok taki od razu uświadamia, że nie jest to wcale duże
pomięszczenie.

=>
http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2008-03-03-biel_wszechogarniajaca/03kuch
nia-pomalowana_sr.jpg I kuchnia też pomalowana i z mebelkami. [IMG]

I oto nie mieszkając, bo gdzie tu mieszkać, skoro jeszcze nie pomalowane, a i
gazu ciągle ni ma, przystąpiliśmy do malowania salonu. Najsampierw
jednakowoż odwiedziliśmy instytucję o wdzięcznie brzmiącej nazwie PINB (do
sysadminów: nie PING), żeby tam oczywiście nic nie wskórać. Pani
urzędniczka wyparła się tego, co tydzień wcześniej powiedziała mojej
Matce, kiedy ta składała tam dokumenty. I co? I nic. Taki malutki jesteś
przed majestatem urzędu. Czekaj, taki Twój los, Ziemianinie.

Zatem, aby odegnać smutki, raźno zabraliśmy się za salon i jadalnię.

=>
http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2008-03-03-biel_wszechogarniajaca/04salo
n-pomalowany_sr.jpg W salonie też biało, że jejku. [IMG]

Tamże purchle obrodziły niczym purchawki po deszczu. Zeszło bodaj pół
sufitu. Co nakładam warstwę, to odlatują kolejne. No to znowu mieszaj gips,
w koło, w koło, Macieju, szpachluj, zacieraj, czekaj, aż wyschnie, szlifuj,
zamalowuj. A przy następnej warstwie nowe purchle - w nowych miejscach.

=>
http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2008-03-03-biel_wszechogarniajaca/05jada
lnia-pomalowana_sr.jpg Jadalnia też pomalowana. [IMG]

Ale w końcu to są salony, tu się liczy efekt, przecież gościom dziurawych
ścian nie pokażę, kurka wodna. Cokolwiek bym nie myślał o gładkich
ścianach, jestem, Drogi Czytelniku, zwolennikiem stylu wykończeniowego typu
"schronisko górskie", czyli najlepiej na ścianach mogłyby być deski z
nieostruganego drewna i już. Gdyby mi się chciało, to bym je pomalował. A
jak się chce powiesić obrazek, to się wbija gwóźdź tam, gdzie komu
wygodnie. A jak się obrazek tam znudzi, to się bierze obcęgi, albo łapkę i
się gwóźdź wyciąga. Nie ma problemu z kruszącymi się narożnikami,
łuszczącą farbą. Jest czysto, ale nie ZA CZYSTO - nie strach oprzeć rękę
o ścianę, że się zabrudzi ściana. Czasem może to spotkać rękę, ale -
takie jest życie. Nie trzeba pieczołowicie gipsować, szlifować, malować...
Tylko co poradzić, że nikt poza mną tak nie lubi?

W związku z tym zacinam zęby i godzę się mieszkać w czymś pomiędzy
kostnicą i szpitalem - kafelki i gładzie. Trudno. Nie można mieć w życiu
wszystkiego.

=>
http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2008-03-03-biel_wszechogarniajaca/06scia
na-zagipsowana_sr.jpg Nowa ściana już zagipsowana. [IMG]

Po przykręceniu ostatniego kawałeczka ściany i zagipsowaniu, do pomalowania
pozostał nam korytarz i przedpokój, czyli sień, czyli wiatrołap.

=>
http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2008-03-03-biel_wszechogarniajaca/07kory
tarz-do_malowania_sr.jpg Korytarz czeka na szlify i malowanie. [IMG]

Tymczasem Główny Technolog robi to, co lubi najbardziej, czyli mierzy się na
rękę z technologią. W efekcie tych utarczek w naszej łazience pojawił się
kibelek. Nie podłączony na razie do wody, albowiem ze ściany wystaje kranik
1/2 cala, a z kibelka 3/8 cala. Bo przecież nie może być łatwo i po prostu,
bo ktoś by mógł pomyśleć, że sam to może zrobić.

=>
http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2008-03-03-biel_wszechogarniajaca/08kibe
lek_w_lazience_sr.jpg A w łazience pojawił się kibelek. [IMG]

A woda już jest. W hydroforni od pewnego czasu szumi sobie pompa i napędza
wodę. W wannie dzięki temu można już umyć ręce i wałki malarskie.

=>
http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2008-03-03-biel_wszechogarniajaca/09hydr
ofor_w_hydroforni-dziala_sr.jpg A w hydroforni szumi hydrofor. [IMG]

A miejsca zostało jeszcze trochę, żeby w razie potrzeby mógł się tam
zmieścić hydraulik z narzędziami. Oby nie musiał.


📅 pon 03 marca 2008


=> ./index.gmi ↩ Index (Strona główna)

=> ./category/blog-budowy-domu.gmi 📁 Blog budowy domu
=> ./tag/budowa.gmi #Budowa