# Projekt indywidualny - never ending story!

**Faktem jest, iż poprawiać można w nieskończoność. W końcu kiedyś ten
dom trzeba zbudować, a później w nim mieszkać. Jeszcze nigdy tak nie było,
żeby wszystko gut chodziło.**

Patrząc z punktu widzenia wykonawcy projektu rozumiem, że klient jest
niezdecydowany, chciałby tę ściankę przesunąć o 2cm, a tutaj nie podoba
mu się ten ostry narożnik. Rozumiem, że podczas budowy domu może się
okazać, że te problemy nie istnieją, bowiem, jak mawiają niektórzy
budowlańcy: "W budowlance nie ma nic na sicher." Ale klient ma prawo tego nie
rozumieć, więc męczymy się dalej.

Z punktu widzenia klienta jednakowoż, jakoś nie mogę zrozumieć, dlaczego na
kolejnej wersji projektu cały czas pojawiają się te same błędy, które
wytknąłem (na piśmie, w mailu) kilka tygodni temu. I tak, projekt, który
miał się zakończyć na początku listopada, ciągnie się jak glut z nosa
dalej i dalej.

Projektant zaproponował zatem, żebyśmy najpierw wykonali projekt budowlany,
a potem dociągali szczegóły. Proszę bardzo. Zobaczymy, co z tego wyniknie.
Dobrze, że wiemy, czego chcemy.

DATA: 2006-11-06


📅 śro 21 lutego 2007


=> ./index.gmi ↩ Index (Strona główna)

=> ./category/blog-budowy-domu.gmi 📁 Blog budowy domu
=> ./tag/budowa.gmi #Budowa